Bez kategorii
Like

Książki warte polecenia cz. II

22/05/2012
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

,,Łotewski Ochotnik Legionu SS” Mintauts Blosfelds

0


 Jest to kolejna bardzo wartościowo książka. Nazwa jest trochę myląca, bo autor w przeciwieństwie do Degrelle został zmobilizowany na podstawie zarządzenia Rosenberga w 19 grudnia 1941 roku. Wybór miał tylko pomiędzy jednostkami roboczymi Wehrmachtu – w tzw. ,,cywilu” – lub służbą w Waffen-SS. Nie ukrywa on jednak, że chciał bić czerwonych, i wszyscy, których znał uwaząli Niemców za wyzwolicieli od komunistycznej okupacji.  ,,Niemcy dotarli do Rygi po dziesięciu dniach szybkiego marszu. Witano ich z otwartymi ramionami, jak wyzwolicieli. Wyszły na jaw wszystkie przerażające zbrodnie komunistów. Otwarto masowe groby torturowanych przed śmiercią ofiar, w budynkach sowieckich organów bezpieczeństwa znaleziono listy aresztowanych, narzędzia i urządzenia służące do wymuszania zeznań.” Od siebie dodam, że w owych zbrodniach zaskakująco duży udział mieli Żydzi, którzy ponieśli za to po wkroczeniu Wehrmachtu sprawiedliwą karę.

 ,,Zaraz odjechaliśmy do Rygi. Ludzie po drodze pozdrawiali nas, machali przyjaźnie rękami. W stolicy byliśmy witani jak bohaterowie (…) największe uznanie okazywano nam, nowo odznaczonym”. Blosfelds otrzymał za odwagę w boju Żelazny Krzyż. Na Łotwie i w Estoni co ciekawe nadal czci się bohaterów z Legionu SS. Żydzi i komuniści na to kwiczą, ale nikt ich tam nie uważa za zdrajców. Bo zdrajców czego? Związku Sowieckiego?

 ,,Łotewski Ochotnik” jest o tyle ciekawy, że nie ma tam opisów bohaterstwa, poświęceń i niesamowitych wyczynów autora jak w wielu wspomnieniach w tym sławnej ,,Kompani Braci” Stephena E. Ambrose’a, którą też rzecz jasna czytałem. Blosfelds pisze głównie od codziennych trudach żołnierskiego życia, o stosunkach w panujących w oddziale, mozolnych manewrach i przemarszach. Chociaż chwali się skoszeniem z karabinu maszynowego wielu komunistów. Łotysz został trzykrotnie ranny i żył z odłamkiem w płucach – ,,Profesor postanowił pozostawić ten kawałek metalu na miejscu i wytworzyć wokół niego wapienną osłonkę”.

 Dużo miejsca autor poświęca szkoleniu. Najpierw unitarka – od maja do lipca 1943 roku – w Paplace, następnie został wybrany do kompani wartowniczej w Rydze, gdzie służył do października. Potem jako instruktor w jednostce łączności w Bolderai i w 32. pułku piechoty znów w Paplace. Jeden rozdział zajmuje droga na front, na który dotarł już w 44′ roku. ,,Na poboczu drogi dostrzegliśmy wielkie kałuże. Na obsługującym nas Niemcu właściwości paliw płynnych nie robiły wrażenia. Ćmił papierosa, pompując paliwo z metalowych beczek do naszego baku, płonącą zapałkę rzucił na ziemię, potem niedopałek. Może rzeczywiście uważał, że ma doczynienia z wodą? Czekałem tylko, kiedy cały las wyleci w powietrze. Z ulgą opuściłem to miejsce.”

 Łotysz ewakuuował się jako ranny z wojskami niemieckimi ,,25 września 1944 roku, opuszczałem Rygę i Łotwę. Łotwie nie udało się uchronić przed władzą Rosjan, którzy już objęli swym terrorem połowę kraju, a wkrótce rozciągną kontrolę nad całym terytorium i jeg ludnością”. Do końca grudnia 44′ roku przebywał w Niemczech na leczeniu i później przepustce. Książkę kończy dziennik pisany od stycznia 45′, który przedstawia odwrót przed czerwonymi przez Pomorze, a następnie przedarcie się przez rosyjskie linie do Aliantów, co ocaliło autorowi życie, oraz okropne warunki panujące w obozie jenieckim, gdzie przebywał do 25 marca 1946 roku.

 Paweł z Kuczyna

 

0

Paweł z Kuczyna

Anarchokapitalista

110 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758