Mój ojciec zaraz po zakończeniu II wojny światowej wstąpił do wojska.
Nie zapisał się do partii a jego matka wymusiła na nim, bym ja i brat chodził w Białej Podlaskiej na religię i byśmy przyjęli komunię.
Było to wtedy bardzo źle widziane. To chyba zbyt delikatne określenie.
Zastopowano rozwój jego kariery wojskowej (choć osiągnął już wtedy stopień oficerski) – i w 1963 roku ojciec przeszedł na emeryturę ale mógł pracować w innym zakładzie.
To była jego i matki decyzja.
Ponieważ jednak 18 lat służył w wojsku, w lotnictwie (za czasów trudnych – twarde rządy marszałka Michała Roli Żymierskiego) – znał świetnie jak i matka – to środowisko.
Wielu jego kolegów, pilotów, zginęło w czasie pełnienia służby w wypadkach lotniczych.
I wówczas MON bardzo dbało o ich rodziny. Żona dostawała przyzwoite pieniądze z tego tytułu a dzieci znakomitą rekomendację, by kontynuować tradycję ojca. Oczywiście mieszkania służbowgo nikt nie miał prawa rodzinie zabrać.
Dzisiaj jak wiemy jest inaczej.
Opowiada o tym wiele kobiet, ale mnie bardzo poruszyła wypowiedź żony pilota, który zginął w Polsce w roku 2001, Panią Katarzyną Madej. O tym co przeżyła.
Link – bardzo warty do przecztania tekst – http://wpolityce.pl/wydarzenia/29040-niezwykle-poruszajaca-rozmowa-w-naszym-dzienniku-z-katarzyna-madej-wdowa-po-pilocie-o-gen-andrzeju-blasiku
Nie jestem zwolennikiem komuny i PRL. Ale wtedy jeśli chodzi o opiekę nad rodzinami poległych żołnierzy polskich takie traktowanie ich przez MON jak obecnie, nikomu nawet by do głowy nie przyszło.
Kiedy w roku 1980 po skończeniu obowiązkowej Szkoły Oficerów Rezerwy (już po studiach cywilnych) na promocję przyjechał mój ojciec, spotkał się z gen. Kowalskim, tym, który mnie promował.
Rozmawiali długo i ojciec (już nie żyje) był bardzo wzruszony.
Na koniec powiedział mi: "Synu, ty byłeś na wczasach a nie wojsku".
No, trochę w dupę dostałem – ja na to.
Tak? Spytał. A jadłeś śledzie z beczki – otrzepane z soli o buty?
Nie, karmiono mnie dobrze.
A co tu w kasynie w Radomiu na stołach robią pomarańcze i banany? Co robi szynka i tatar?
Cóż, czasy się zmieniają.
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.