Przyznam, że tego się nie spodziewałem – premier Donald Tusk postanowił wprowadzić małą modyfikację do Dekalogu, obowiązującą zresztą tylko Polaków. Postanowił do niego dodać jeszcze jedno przykazanie:
"Od dziś jedenastym przykazaniem wszystkich Polaków powinna być atmosfera radości i przekonanie, że osiągnęliśmy sukces."
Nie wiem, jak przekonanie może być przykazaniem, a tym bardziej atmosfera – ale widocznie atmosfera radości tak mocno wpłynęła na premiera, że postanowił przelecieć się helikopterem nad budowaną autostradą A2, aby na własne oczy obejrzeć ten swój sukces, a następnie odebrał raport od swoich ministrów:
" Panie premierze, w imieniu swoim, panów ministrów, chciałabym oficjalnie przekazać panu informację o tym, że dziś, 17 maja, zgodnie z harmonogramem Polska osiągnęła gotowość operacyjną do przeprowadzenia turnieju Euro 2012 – poinformowała Joanna Mucha."
Ministrowie Nowak i Arłukowicz nie byli gorsi – również złożyli premierowi raporty ze swoich dokonań w ramach przygotowań do EURO2012 i premier Tusk wreszcie mógł powiedzieć to, na co tak długo czekał:
" – Nie ukrywam, że od czterech lat z małym kawałkiem z narastającym napięciem czekałem na tę chwilę, kiedy usłyszę od sprawującego funkcję ministra sportu Rzeczpospolitej ten meldunek o gotowości Polski do organizacji Euro 2012 i dziękuję bardzo pani minister, że te słowa w sposób odpowiedzialny od pani dzisiaj usłyszałem "
Już chciałem podskoczyć do góry z radości i zacząć się cieszyć, że zdążyliśmy, że "wszystko co wymagane, by turniej mógł się odbyć w Polsce, zostało wykonane", ale premier nie zapomniał o tych, którym się ten sukces, osiągniety przez jego rząd, nie podoba:
"- Jeśli ktoś może zepsuć nam Euro 2012, to zawodowa grupa malkontentów – stwierdził."
Zmroziło mnie – a więc są jednak tacy w naszym kraju, którym się ten sukces, ta atmosfera radości, a pewnie i miłości, choć o tym słowie jakoś ostatnio premier nie wspomina, być może przez skromność – nie podoba!
Kim, no kim są ci okropni zapewne ludzie, że nie potrafią docenić tych niesamowitych dokonań premiera Tuska i ministrów jego rządu?
Nie musiałem się na szczęście zastanawiać i rozpaczliwie pogrążać w domysłach, bo premier przecież wie, kim oni są, jaki to "rodzaj" ludzi – i postanowił się tą wiedzą ze mną i z tymi wszystkimi, którzy drżeli z niepewności, podzielić:
"- Jeśli ktoś się z czegoś nie cieszy, to się nie będzie cieszył"
Natychmiast, ale to natychmiast zacząłem się cieszyć – żeby móc się cieszyć w przyszłości! To takie cudownie proste, nieprawdaż?
Źródła:
http://www.tvn24.pl/-1,1744847,0,1,premier-ogladal-autostrade-z-nowakiem-w-smiglowcu,wiadomosc.html