Marcowe czołowe zderzenie pociągów pod Szczekocinami zdarzyło się niespełna cztery kilometry od najnowszego posterunku na polskiej sieci kolejowej.
Ostatnim posterunkiem, jaki minął pociąg TLK „Brzechwa” relacji Przemyśl – Warszawa przed czołowym zderzeniem z pociągiem InterRegio „Jan Matejko” jadącym z Warszawy do Krakowa, był posterunek odgałęźny Sprowa.
Posterunek Sprowa (znajdujący się na 17,7 km linii kolejowej nr 64 Kozłów – Koniecpol) to posterunek ruchowy położony najbliżej miejsca katastrofy z 3 marca 2012 r., kiedy to pociągi „Brzechwa” i „Jan Matejko” zderzyły się czołowo na 21,3 km linii nr 64.
Niebezpiecznie wstępna eksploatacja
Sprowa jest nie tylko posterunkiem najbliższym miejsca katastrofy, ale także najnowszym posterunkiem na polskiej sieci kolejowej – jego budowę zakończono w listopadzie 2011 r. w ramach prac modernizacyjnych na linii Kozłów – Koniecpol.
Posterunek odgałęźny Sprowa – umożliwiający przejazd między dwoma torami – wyposażony został w komputerowy system sterowania ruchem kolejowym. Wykonawca sytemu – radomskie Zakłady Automatyki Kombud – twierdzi, że przed katastrofą system komputerowy zadziałał prawidłowo (według deklaracji, w chwili gdy na oddalonym o 15 km posterunku odgałęźnym Starzyny pociąg „Brzechwa” został skierowany na tor niewłaściwy, na semaforze posterunku Sprowa wyświetlił się czerwony sygnał „stój”). Wykonawca podkreśla jednak, że posterunek Sprowa od otwarcia w listopadzie 2011 r. działa w ramach „wstępnej eksploatacji”.
Owa „wstępna eksploatacja” polega na tym, że sprowski posterunek, który miał być zdalnie sterowany, ostatecznie obsługiwany jest przez dyżurnego ruchu pełniącego służbę na miejscu w Sprowie. Problem w tym, że ta prowizoryczna hybryda nie spełnia warunków dla posterunków obsługiwanych miejscowo przez dyżurnych ruchu. Sprowska nastawnia to przenośny kontener z dwoma niewielkimi oknami zapewniającymi widoczność wyłącznie na dwie strony – w kierunku Kozłowa oraz prostopadle do torów. Dyżurny ruchu w Sprowie z wnętrza nastawni nie ma natomiast zapewnionej widoczności w kierunku Starzyn (to w tym kierunku pojechał pociąg „Brzechwa” na czołowe zderzenie z jadącym z przeciwka pociągiem „Jan Matejko”).
Tymczasem obowiązujące w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe „Instrukcja Ir-1 o prowadzeniu ruchu pociągów” oraz „Instrukcja Ir-2 dla personelu ruchowych posterunków technicznych” wśród obowiązków dyżurnych ruchu wyszczególniają między innymi obserwację przejeżdżających pociągów w zakresie sygnałów, reakcji maszynistów, pracy zestawów kołowych i hamulców, zabezpieczenia przewożonych ładunków oraz otwartych drzwi czy pokryw luków. Prowizorka panująca w Sprowie (mała wysokość nastawni, brak pełnej widoczności na szlak kolejowy, brak reflektora) uniemożliwia skuteczne wypełnianie tych czynności. Nawiasem mówiąc, nastawnia najnowszego polskiego posterunku nie została wyposażona w toaletę – dyżurni ruchu pełniący służbę w Sprowie muszą więc korzystać z przenośnej ubikacji ustawionej obok kontenera-nastawni.
Sprowa, czyli Gdańsk Osowa
Choć na posterunku odgałęźnym Sprowa działa zainstalowany przed kilkoma miesiącami komputerowy system sterowania ruchem, to media w kontekście marcowej katastrofy dziwnym trafem postanowiły przyjrzeć się nastawniom wyposażonym w znacznie starsze mechaniczne urządzenia sterowania ruchem kolejowym.
7 marca – czyli cztery dni po katastrofie – „Wiadomości” TVP pokazały nastawnię Gdańsk Osowa, wyposażoną w urządzenia mechaniczne. „Niektóre z nich mają nawet 65 lat. Nic dziwnego, że czasem zawodzą. Niestety dopiero katastrofa pod Szczekocinami ruszyła urzędników” – padły słowa autora materiału Marcina Szewczaka. Dwa dni później temat podchwyciła gazeta codzienna „Fakt”, w której z kolei mogliśmy przeczytać, że „urządzenia służące do obsługi ruchu pociągów mają nawet po 65 lat. Tak jak nastawnia na stacji Gdańsk Osowa, wyprodukowana w 1947 roku”.
Pytanie, kto skutecznie zainteresował różnych dziennikarzy akurat nastawnią na stacji Gdańsk Osowa, która nie tylko oddalona jest o ponad 400 km od miejsca czołowego zdarzenia, ale na której działają mechaniczne urządzenia sterowania z zupełnie innej epoki. Czy komuś zależało na odwróceniu uwagi od funkcjonowania w Sprowie działającego w ramach „wstępnej eksploatacji” nowego systemu komputerowego, zainstalowanego kilka miesięcy przed katastrofą?
Autor: Karol Trammer
Źródło: Z Biegiem Szyn
Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl