W ramach bojkotu będzie przeprowadzka, a dokąd?
Bojkot Euro 2012 na Ukrainie jest wyraźnym sygnałem dla rządzących w Polsce, że znaleźli się w pułapce. W myśl powiedzenia: co ma wisieć nie utonie, na pierwszy ogień poszła Ukraina. W świat poszła wiadomość o uwięzieniu pięknej Julii. Ale problem jest znacznie głębszy i o nim wiedzą w Polsce strażnik żyrandola Bronisław Komoruski wraz ze swoją starozakonną świtą i wie wnuk żołdaka wermachtu, Donald Tusk. Dlatego ich miny, choć powinny być raczej radosne, są dość żałosne.
Doszło do Tuska dotarło pod sam żyrandol, że troszkę to można ale co za dużo to nawet świnia nie zeżre. Stało się. Księgowi brukselskiej mafii doliczyli się, że w kasie brakuje sporo kasy, porachowali wszystko jak trzeba i wyszło im czarno na białym, że rząd miłościwie panujące Słońca Peru w kraju na Wisłą wraz ze swoimi cmentarnymi hienami kradnie na każdym kroku i robi to w biały dzień ( tylko nocą wywozili dolomit z budowy odcina autostrady) w białych rękawicach. Dlatego wpierw było grożenie palcem i straszenie kontrolami, pojawiły się mniejsze kary finansowe za niedotrzymanie umów. Teraz przyszedł czas na Ukrainę – polityka to dyplomatyczna gra podtekstów. Ktoś zrozumiał, że dana szansa przynależności do salonu, a raczej to, że Polska, Ukraina, i kilka innych państw, nie gwarantują właściwych wpływów do księgowego w Brukseli, policzyli, że tutaj wciąż więcej się kradnie niż wytwarza zatem rachunek jest prosty – trzeba się jakoś wywinąć z całego tego bałaganu. Pretekstów jest tyle, że wystarczy nie tylko na przeniesienie Euro z Ukrainy dokądkolwiek, ale też oddanie turnieju Niemcom, Anglii, czy Holandii, a to z powodu skazanej Julii Tymoszenko, a to, że w Polsce brak odpowiednich dróg i autostrad, i brak właściwego zabezpiecza imprezy – polskie służby nie dysponują odpowiednią logistyką, a na domiar złego w czasie rozgrywek zapowiadane są liczne protesty manifestujące o beznadziejnej sytuacji w Polsce. Więc Bruksela doszła do wniosku, że nie czas teraz na nową „wiosnę ludów” w chwili, kiedy Unię zżera kryzys.
Księgowi wkurzyli się poważnie (stąd miny tych na foto z wczorajszej uroczystości są takie nie inne), że złodzieja okradł inny złodziej. Mówią dość i niebawem wyślą swoich komorników w miejsca, gdzie są zamieszczone tabliczki z napisem: inwestycja współfinansowana ze środków Unii. Po dodaniu lombardowych odsetek brukselskiego salonu przepiszą tytuły własności na kogo trzeba.
I taki może być finał. Tylko dlaczego społeczeństwo, zwykli obywatele mają płacić za aferzystów? Tego nie wiem i zdaje się że to wiedzą tylko ci, których raczyłem wymienić w tekście. Ale nie było jeszcze tak aby jakoś nie było. Ciemny lud znowu się pozbiera, podniesie z kolan, stanie w pionie z głową podniesioną do góry, nogę w kolanie wpierw zegnie a potem raptownie ją wyprostuje i da kopa tym wszystkim, co dziś nazywają się: liberałami, lewicą, prawicą i ch..j wie czym jeszcze. Amen