– Trudno, żeby do lubuskiego jechał samochodem! Przecież tam drogi są fatalne – tłumaczy rzeczniczka Ochotniczych Straż Pożarnych Regina Rokita. Informacje podaje „Fakt”.
Wicepremier śmigłowcem poleciał na III Zjazd Oddziału Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP.
Godzina lotu takim cackiem to – bagatela – 3 tysiące zł! Śmigłowiec mieści trzech pasażerów, którzy pędzą przez przestworza 190 km/h w klimatyzowanym wnętrzu. Pawlak nie zdecydował się jednak podróżować w mundurze strażackim. Przebrał się dopiero na miejscu.
– Premier Waldemar Pawlak jest fascynatem lotnictwa – nie kryje Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL. I dodaje, że Pawlak nie posiada prywatnego śmigłowca. Cóż, nie musi. – Przelot był organizowany przez Związek Ochotniczych Straży Pożarnych – mówi Faktowi Kosiński. Jak wiadomo, Pawlak jest nie tylko szefem ludowców, ale i strażaków.
U kilku osób próbowaliśmy się dowiedzieć, ile straż płaci za przeloty Waldemara Pawlaka. – Za loty śmigłowcem Pana Premiera zapłacimy po zrealizowaniu wszystkich zleceń. Nie wiem, ile jeszcze będzie lotów – ucina rzeczniczka ZOSP Regina Rokita. Nie może też nam powiedzieć, ile kosztuje jeden przelot.
Więcej na ten temat tutaj.
(www.fakt.pl)
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."