„W kraju w którym co czternasta kradzież daewoo kończy się zabójstwem właściciela lepiej po prostu tej marki nie kupować
Zabójstwo Komendanta Głównego Policji – Marka Papały – w 1998r. w połączeniu z wieloletnim śledztwem zmierzającym do ujęcia sprawców mordu był dla mnie przez lata ( do Katastrofy Smoleńskiej 2010r.) papierkiem lakmusowym tego czy i jak – RP tego czy innego liczebnika – "zdała egzamin". Morderstwo przeprowadzone w tak jawny sposób nie było niczym "nowym" w tamtym burzliwym okresie przełomu wieków. Wystarczy przypomnieć o tym <<<jak zginął Ireneusz Sekuła, legendarna postać lewicy, król nomenklatury zwany "panem cygaro", który miał popełnić samobójstwo 3x strzelając do siebie w brzuch.>>>( źródło ) albo o śmierci ministra Jacka Dębskiego, którego domniemanych morderców dopadła później "plaga" samobójstw nawet w silnie strzeżonych więzieniach. Powszechnie znany jest też przypadek porwania oraz śmierci Olewnika, których rodziców zdaje się całkiem niedawno starano się jeszcze oczernić o to, że sami porwali syna po czym zamordowali przyszłego spadkobiercę rodzinnej fortuny z…nudów bo motywu sensowniejszego śledczym chyba zabrakło. O niejawnych, w stylu śmierci Michała Falzmanna, inspektora NIK, odkrywcy największej afery finansowej III RP oraz osób z nim w jakiś sposób związanych, tylko wspomnę, a zajawkę przeczytać możecie tutaj: http://www.rp.pl/artykul/689144.html
I oto po 12 czy nawet 14 wersjach śledztwa, mniej więcej jedno na rok, nagle dumni z siebie prokuratorzy urbi et orbi, w tym tygodniu poinformowali, że pan Komendant ( nie mylić z Dziadkiem, a tym bardziej z "Dziadem") padł ofiarą gangu złodziei luksusowych aut. Członkowie bandy, którym przewodził imć Patyk, tamtego pamiętnego dnia zasadzili się na Papały dwuletnie Daewoo Espero ( fota parkingu poniżej),
za: bi.gazeta.pl |
a widząc opór/wpadkę postanowili zlikwidować świadka strzelając do niego, w afekcie(?), z pistoletu w głowę! Słysząc to wyjaśnienie początkowo myślałem, że "władcy marionetek", o których pisałem chociażby w notkach "Dzienna zmiana" czy też "Strach", tym razem przesadzili bo to co zaserwowali publice jest zbyt nieprawdopodobne aby ktokolwiek w to uwierzył.
Postanowił jednak poszperać trochę w necie i muszę przyznać, że kolejny raz nie doceniłem w/w szachistów.
Po pierwsze auto jakim było i do dziś widuję u siebie na wschodzie nijak nie pasowało mi do profilu luksusowego samochodu, na który połaszczyłby się ktokolwiek. Zresztą widać to na załączonej poniżej ilustracji:
za: moto24.tv |
W myśl powiedzenia, że "nie to co ładne ale to co się komu podoba" wszedłem na stronę oficjalnych statystyk policji z 1998r. i oczom moim ukazało się to oto zestawienie:
Tamże spostrzegłem, że w całym roku zgłoszono kradzież 80.488 (30.266 z tej liczby "odnalazło" się samo) zatem mówimy o ok. 50.000 przypadków w całym kraju. W samej Warszawie i województwie 16.012 (3.884 odpowiednio). Idąc dalej tym tropem trafiłem na wiadomośc z auto.dziennik.pl w którym liczbę skradzionych samochodów dokładnie tej marki w całej Warszawie w badanym roku zapisano… "aż" 14szt!
Upraszczając: prawdopodobieństwo zaistnienia zdarzenia, że w Warszawie i okolicy skradziono w 1998 r. samochód i był to samochód Daewoo Espero jest mniejsze niż: 0,0008
Po drugie z przebiegu wypadków wiemy, że:
"(…)gdy wychodzi on ( Marek Papała – Njusacz) z samochodu – i rozwalają go (imć Patyk i spółka- Njusacz) strzałem z bliskiej odległości w głowę. Z pistoletem z tłumikiem. Z nadpiłowanymi kulami. Zbierają łuski i ulatniają się niczym ninja. I zostawiają na miejscu supreluksusowe Deawoo Espero(...)". (źródło)
Pozostawiając poza tutejszym rozważaniem oszacowanie ilu mogło być w Warszawie w 1998r. złodziei aut posługujących się nadpiłowanymi kulami ( "pociski nacinane – aby zrobić pocisk który znakomicie będzie nadawał się do robienia ogromnych, paskudnie krwawiących ran, wystarczy naciąć jego czubek" źródło) i używających pistoletu z tłumikiem przy swej brudnej robocie.
Sprawdzę tylko za: http://www.statystyka.policja.pl/portal/st/842/47682/Postepowania_wszczete_przestepstwa_stwierdzone_i_wykrywalnosc_w_latach_19992009.html (niestety brak danych dla roku 1998r co bez podtekstów z mojej strony tylko stwierdzam).
Oto w 1999r. stwierdzono 1048 zabójstw, 17849 przestępstw z jakimkolwiek uszczerbkiem na zdrowiu, a rozbojów, kradzieży i wymuszeń rozbójniczych razem na liczbę 44 770 ( cyfrę 0 dopisałem samodzielnie bo ktoś w Komendzie zapomniał o skrupulatności przy podawaniu danych). Wiem, że optymalnie byłoby podać liczbę kradzieży samochodów czy też ich prób połączonych z zabójstwem jego właściciela bądź osoby postronnej ale tego typu danych policja nie udostępnia chociaż zapewne ma.
Dlatego też, tak ułomnie, wyliczyć muszę kolejne prawdopobieństwo zdarzenia, że Ty, Twoi bliscy bądź dalsi znajomi czy krewni, że ja czy ogólniej mówiąc każdy z obywateli RP mógł trafić na listę tych 44 770 rozbojów wynosi 0,0011. Gdyby Komendant Policji nie został zabity w 1998r to rok później szanse na uczestniczenie w rozboju miałby 0,0011.
Teraz tak siedzę i próbuję trochę nagiąć rzeczywistość ale co mi tam to przecież tylko blog. Otóż szansa na wygraną 6 w dużym lotku wynosi jak 1 do 13.983.816 czyli w zapisie dziesiętnym 0,000000071, a iloczyn rozboju na właścicielu Daewoo Espero 0,00000088. Trudniej zatem mimo wszystko zostać milionerem niż dostać postrzał w głowę, nadpiłowanym pociskiem, wystrzelonym z pistoletu z tłumikiem, przy kradzieży auta Daewoo Espero, które ostatecznie zostało…porzucone przez Patyka &co bo…tak mieli się przejąc tym strzałem, że nawet o aucie zapomnieli. Trudno uwierzyć w to, że bandyta, który mimo młodego wieku "Porywał samochody z pasażerami w środku, potem ich wyrzucał (również małe dzieci). Właściciela mercedesa pobił i sterroryzował bronią. Kierowcę hondy odyssey wlókł przez kilometr uczepionego drzwi. Kradnąc kolejnego mercedesa, potrącił usiłującego go zatrzymać policjanta." (źródło), a jak kradł DAEWOO to strzelił do człowieka po czym zapomniał w jakim celu naciskał spust!!! Następnie kluczył przez 14 lat będąc non stop pod nosem policji ( świadek koronny) i wydawszy 200 innych bandytów z największych grup przestępczych stwierdził, że…sam się przyznaje!!! musząc być przecież świadomym tego jaką jesień średniowiecza zrobią mu ziomale w pace.
Cóż powiedzieć poza: "życia nie oszukasz"! Najważniejsze, że "państwo zdało" egzamin i po latach wytężonej pracy doprowadzi wreście złoczyńcę do sprawiedliwości. Ten kto tak mało-prawdopodobnej wersji – nie wierzy – ten zapewne paranoik albo frustrat.
Najlepszym podsumowaniem dla historii o "debeściakach" jest komentarz Nightwatch’a o treści:
"W kraju w którym co czternasta kradzież daewoo kończy się zabójstwem właściciela lepiej po prostu tej marki nie kupować. Wiem że to dobry samochód i Papała bronił go jak własnego dziecka, ale nie przeginajmy – jakieś BMW, Audi niewiele gorsze niż Daewoo a nikogo za nie nie zabijają."
Nie dajcie się zwieść temu absurdowi, niech Was PONIESIE!!!
——————————————————————-
Zapraszam także na blog: http://njusacz.blogspot.com/ gdzie w notce o wrzucie z "debeściakami" znajduje się także prośba pewnego czytelnika, której tutaj nie zamieszczam aby zachowac przejrzystośc przekazu.