"Afera wokół ułaskawienia" – taki śródtytuł przeczytałem na gazwybowym portalu. Do dziś mam przed oczami panią Ewę Milewicz, czołowego cyngla "GW", która, tuż po wybuchu afery hazardowej w Platformie Obywatelskiej, w programie "Loża Prasowa" oznajmiła "nie ma żadnej afery bo nie złamano prawa". Cyngiel oznajmił to w czasie gdy nawet nie zdążyło się zawiązać dochodzenie prokuratorskie w sprawie cmentarno-cepenowej, w której udział wzięli m.in. spocony zbychu, dziki miro, rychu z wyciągu, pędzący królik i Gadający z Krzesłami (ten ostatni wyręczył Grasia w zamiataniu). A dziś ten sam szmatławiec bez ogródek używa słowa "afera" choć nie ma najmniejszego dowodu na złamanie prawa w procesie ułaskawienia Adama S. TW Maleszka zadziałał? Dziś również przeczytałem proste, oczywiste pytanie – a kto przeprowadzi audyt […]
"Afera wokół ułaskawienia" – taki śródtytuł przeczytałem na gazwybowym portalu.
Do dziś mam przed oczami panią Ewę Milewicz, czołowego cyngla "GW", która, tuż po wybuchu afery hazardowej w Platformie Obywatelskiej, w programie "Loża Prasowa" oznajmiła "nie ma żadnej afery bo nie złamano prawa". Cyngiel oznajmił to w czasie gdy nawet nie zdążyło się zawiązać dochodzenie prokuratorskie w sprawie cmentarno-cepenowej, w której udział wzięli m.in. spocony zbychu, dziki miro, rychu z wyciągu, pędzący królik i Gadający z Krzesłami (ten ostatni wyręczył Grasia w zamiataniu).
A dziś ten sam szmatławiec bez ogródek używa słowa "afera" choć nie ma najmniejszego dowodu na złamanie prawa w procesie ułaskawienia Adama S. TW Maleszka zadziałał?
Dziś również przeczytałem proste, oczywiste pytanie – a kto przeprowadzi audyt audytu? Od siebie dodam – a jaka jest gwarancja, że audyt nie będzie zamówieniem politycznym, który musi udowodnić założoną tezę?
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że audytowe "działania" pana Nałęcza są kolejną rynsztokową próbą dorwania się do Kaczyńskich, w tym do tragicznie zmarłego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. On już nie może się bronić.
Nie jest jednak tak, że bezbronnego można bezkarnie kopać, opluwać i bezcześcić tak jak chce robić to Platforma Obywatelska. Ta hańbiąca działalność jest zauważana i oceniana. I na nic zdadzą się cienkie próby, zwane sondażami, w których ta zorganizowana grupa, działająca wspólnie i w porozumieniu ma dziś 47%
poparcia. A co zrobić z 26-ma procentami poparcia, którymi cieszy się jej rząd? Wezwać Grasia czy Sekułę, którzy zamiotą 26% pod dywan? PO – 47%, rząd PO – 26%. Kochamy PO ale lepiej niech nie rządzi? Sondażowy absurd, na który nawet Pawlak (członek, jak twierdzą niektórzy, najlepszego rządu po roku 1989)
zwraca uwagę.
TVP, pod wodzą "słusznej" Unii Wolności, zdejmuje materiał o kolejnej aferze w PO – o kupowaniu głosów w Wałbrzychu. Wróciło nowe. Czas na niusy o brakach sznurka do snopowiązałek i stonce zrzuconej przez imperialistów.
Wczoraj (a w zasadzie przedczoraj) wystąpiło dwóch – Halicki i Grupiński. Z czym? Ano z kolejną "anihilacją". Bo Yaro wywiad dał, w którym powiedział prawdę m.in. o polityce zagranicznej "rządu miłości", która jest porażką. Dwóch zapewniało jak on się myli. Jaką to świetną pozycj mamy. Jak nas szanują, doceniają. A bodaj
dwa dni wcześniej wyszło, że wyślizgano pana Tuska i jego kamarylę z uczestnictwa w (w skrócie mówiąc) pracach dotyczących grupy państw strefy euro. Co ciekawe – ŻADEN z obecnych na konferencji dziennikarzy nie pamiętał o wyślizganiu. Nie zadał pytania o wyślizganie. Zaprzańcy w imię zachowania ciepłych posadek w telewizjach? Sumienie to "czcza szczegóła"? Pamięć wybiórcza? Kupiona "rzetelność"? Zbiera mi się na wymioty kiedy widzę takie dziennikarskie "standardy". Tirówka na wylotówce jest więcej warta niż takie
ścierwojady, dla których Adam S. jest ważniejszy od spraw żywotnych dla Polski.
Dziś cukier jest już po ponad 5 złotych za kilo (sam sprawdziłem – 5.22). Dlatego trzeba zająć się Dubienieckim. Wyprodukować 250577899-ty nius, Kaczmarka – "autoryteta" z czterdziestego piętra, wysłać do boju bo przecież "afera wokół ułaskawienia" jest ważniejsza od portfela Polaka-szaraka. Jest ważniejsza od skandalu zwanego "rządem Donalda Tuska", który obiecywał wszystkim "lepiej" a wyszło tak, że "lepiej… nie mówić".
Czekam na przemówienie Donalda Tuska. "Wczoraj staliśmy na skraju przepaści. Dziś zrobiliśmy krok naprzód". Amen.