Bez kategorii
Like

Koptowie bez papieża

04/04/2012
450 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Umarł koptyjski papież Szenuda III. Dla 8 milionów egipskich chrześcijan rośnie poczucie osierocenia i zagrożenia.

0


 

Jeśli o prawie wszystkich Egipcjanach można powiedzieć, że w rok po rewolucji standard ich życia bardzo się pogorszył, to o społeczności Koptów można to stwierdzić podwójnie. Nie tylko zagrożony jest ich byt polityczny i ekonomiczny  wobec ogólnej niepewności, jaka zawisła nad całym regionem, ale też rośnie egzystencjalny znak zapytania co do losu rodzimej wspólnoty chrześcijańskiej Egiptu, o jednym z  najstarszych rodowodów na całym Bliskim Wschodzie.

Głęboki żal, jaki zapanował wśród ośmiu milionów Koptów po śmierci ich papieża Szenudy III, zwanego Baba Szenuda, który w wieku 88 lat zmarł 17 marca, wyraża nie tylko ogromny smutek po stracie powszechnie kochanego patriarchy, który rządził ich Kościołem przez 40 bardzo trudnych lat. Wyraża także wielki niepokój co do przyszłości tej największej wspólnoty chrześcijańskiej na Wschodzie. Wzrost radykalnych nastrojów i politycznie wojującego islamu czyni z Koptów łatwy cel masowych pogromów i szybkich triumfów motłochu. W kilometrowych kolejkach wiernych, jakie ustawiły się przed kairską katedrą Abbasija, aby po raz ostatni z czcią pokłonić się zmarłemu, panowało sieroce przygnębienie. 

Mimo że Koptowie stanowią najbardziej rdzenną ludność Egiptu, która oparła się arabskiej inwazji i islamizacji, w Egipcie nauczono się patrzeć na nich jak na piątą kolumnę, która trzyma z obcymi, a nie ze swoimi. Po części jest to wynik ich częstszych kontaktów i naturalnego powinowactwa z zachodnim chrześcijaństwem (choć przecież są kościołem wschodnim), a po części pozostałość tzw. indirect rule, czyli praktyki spod znaku „dziel i rządź” z czasów panowania angielskiego, która we wszystkich koloniach faworyzowała mniejszości, w Egipcie Koptów. W efekcie do dziś sporo z nich zna język angielski lub francuski i są oni częściej zatrudniani przez obce firmy pracujące w Egipcie, oraz na styku kontaktów z Europą, co w dobie szalejącego bezrobocia zawsze budziło zazdrość i podejrzenia o prozachodnią agenturalność.

Postawą Kościoła Koptyjskiego był zawsze spokój za wszelka cenę i umiarkowane poparcie dla władzy (cesarzowi co cesarskie…), która przez wieki na ogół chroniła tę spokojną mniejszość. W średniowieczu i za sułtana panował tu prastary system tzw. milletów, w ramach którego każda zorganizowana wspólnota wyznaniowa lub etniczna mogła mieć ochronę władzy i autonomię, o ile sama zbierała i regularnie ryczałtem płaciła władcy podatki. Także za Mubaraka Koptowie korzystali ze względnej ochrony państwa, bo władza z własnych powodów miała dość ciężką rękę dla islamistów. Ci z kolei, wiedząc, że samej władzy i jej armii nie podskoczą, dość regularnie używali sobie na łatwym i tradycyjnym celu, gromiąc jej „koptyjskich pupilów” zwłaszcza na południu, w pobliżu Asjut, gdzie mieszka zarówno stara kolonia koptyjskich fellachów jak i fanatyczne ugrupowania muzułmańskiej biedoty. Patrząc jak przez dziesiątki lat Koptom upuszczano tam krew kroplami można było odnieść wrażenie, że kilka stron miało w tym interes. Władza, bo to skutecznie naganiało Koptów pod jej skrzydła w poszukiwaniu ochrony. Radykałowie islamscy natomiast, bo to ich utrzymywało w poczuciu łatwego triumfu nad zastraszoną mniejszością i wróżyło rychłe zwycięstwo w większej skali.     

W ciągu 40 lat swego pontyfikatu nad Nilem Baba Szenuda miał niełatwe zadanie. Jak mógł tak omijał najtrudniejsze rafy dla swego Kościoła, jak mógł tak ochraniał swych wiernych przed atakami zawistników i islamistów, dopominał się o ich prawa. Ostatecznie przewidział także, iż dojrzewająca rewolucja, która radykalizuje masy muzułmańskie nie przyniesie Koptom nic dobrego. Do końca popierał więc Mubaraka.

Rewolucja zradykalizowała i tę część Koptów, która nie popierała ugodowej polityki Baba Szenudy. Gdy jednak w październiku 2011 demonstracja gniewnych Koptów wyszła na ulice Kairu, armia egipska nareszcie poczuła, że ma wolną rękę, a cel był łatwy, bezbronny i przyjemny. Zastrzelono 25 z nich, dziesiątki innych raniono. Powszechna reakcja innych Egipcjan była taka, że „Koptom przecież i tak za Mubaraka było lepiej niż innym”. To wydarzenie przeszyło dreszczem całą wspólnotę koptyjską, bo pokazało im jak są obecnie bezbronni, zwłaszcza że generałowie nie dotrzymali słowa i nie przeprowadzili obiecanych dochodzeń w sprawie masakry. 

Bezprawie, jakie zapanowało w Egipcie w następstwie rewolucji oraz triumf wojującego islamu szybko przyniosły wzrost incydentów antykoptyjskich w całym Egipcie. Do najgorszych doszło w delcie Nilu, gdzie wiele koptyjskich rodzin zmuszono do ucieczki z ziemi i domów, jakie zaraz potem zajęli ich muzułmańscy rywale. Nie ma też oznak, że nowy „demokratyczny” Egipt zapewni Koptom równe prawa lub choćby bezpieczeństwo. Kiedy przewodniczący egipskiego parlamentu Saad Katatni zarządził minutę ciszy po śmierci Szenudy III część posłów z Partii Światłości, reprezentującej wojujący islam z odłamu salafija wyszła demonstracyjnie z Sali. Ci z Bractwa Muzułmańskiego okazali się uprzejmiejsi. Mimo to Bractwo też nie dopuszcza myśli, aby prezydentem Egiptu mógł zostać chrześcijanin i wraz z salafistami upiera się, aby w skład zespołu redagującego i uchwalającego nową konstytucję weszli w połowie wybrani parlamentarzyści, co z góry oznacza że chrześcijanie i kobiety będą w nim w rażącej mniejszości, a konstytucja może być skierowana przeciw nim.

Koptowie czują jak zamyka się nad nimi pułapka. Egipt jest ich ojczyzną, i to bardziej niż kogokolwiek innego. Stanowią resztę najbardziej autentycznej ludności miejscowej od czasów faraonów. Nigdzie stamtąd nie wyjadą, a zresztą nikt na świecie nie przyjmie ośmiu milionów uchodźców. Najgorsze jest jednak dla nich to, że czują się cynicznie sprzedani przez Zachód. Strategicznym celem osi Waszyngton-Londyn-TelAwiw, wbrew temu, co chciałoby się sądzić, jest trwała destabilizacja Bliskiego Wschodu i otoczenie Izraela strefą trwałego zamętu, która pozwala bronić polityki jego agresji wobec sąsiadów, uzasadniać tezę o wyjątkowości Państwa Żydowskiego oraz konieczności jego obrony przez cały Zachód przed „krwiożerczą dziczą islamu”. To z tego względu polityką Zachodu jest aranżowanie i popieranie Wiosny Arabskiej, czyli islamskich rewolucji na Bliskim Wschodzie. Jeśli w ich wyniku miejscowe stare wspólnoty chrześcijańskie, zwłaszcza w Egipcie i Syrii staną się widownią krwawych starć i rzezi, tym łatwiej będzie budować w opinii publicznej na Zachodzie niechęć do islamu oraz szczuć ku zderzeniu cywilizacji, co jest celem Wielkiego Kahału.

Los Koptów, którzy chyba zdają sobie sprawę z roli, jaką im w tym procesie wyznaczono, jest w tych warunkach nie do pozazdroszczenia.  Jest on zresztą podobny do losu innych kościołów wschodnich i w ogóle wszystkich chrześcijan na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza obecnie w Syrii, gdzie podobna w proporcji mniejszość chrześcijańska popiera prezydenta Assada przed atakami nasyłanej z zewnątrz i popieranej przez USrael tzw. Wolnej Armii Syryjskiej. W Syrii, która graniczy z Irakiem, tamtejsi chrześcijanie (a niektóre wspólnoty liczą tam prawie 2000 lat i mówią jeszcze językiem aramejskim) dobrze wiedzą, ile jest warta ochrona i przyjaźń z Zachodu. Za Saddama w Iraku żyło około miliona chrześcijan, obecnie zostało ich tam najwyżej ¼ tej liczby. Część z nich uciekała stamtąd przez Syrię.  Wielu nie zdążyło uciec.

Po dramatycznych uroczystościach żałobnych w kairskiej katedrze św. Marka Baba Szenuda pochowany został w swym ukochanym klasztorze św. Bisznoja w pustyni na zachód od Delty. Kiedy minie 40 dni żałoby po jego śmierci, zgodnie z odwieczną tradycją mała koptyjska dziewczynka z zawiązanymi oczami wybierze po omacku jednego z trzech najgodniejszych biskupów tego Kościoła na nowego Patriarchę. Będzie to z całą pewnością znów jeden z najtrudniejszych urzędów kościelnych w całym świecie chrześcijańskim.

Bogusław Jeznach

 

Dodatek muzy

Oto wielkanocny hymn koptyjski Taraneim na tle fragmentów Pasji Mela Gibsona

0

Bogus

Dzielic sie wiedza, zarazac ciekawoscia.

452 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758