„Żyjemy znacznie krócej niż Europejczycy na Zachodzie – i to nie polityczne ataki opozycji, ale twarde dane naukowe.” Żyją dłużej ci, którzy nie natknęli się na Buzka i Tuska!
Bardzo ciekawy post Internauta
internaut.nowyekran.pl/post/58110,kto-do-cholery-kradnie-nasze-skladki-emerytalne
zasiał dodatkowe wątpliwości:
Nie trzeba danych naukowych, by samemu zauważyć, jak i ilu ludzi z najbliższego otoczenia, już odeszło z tego padołu, już zrezygnowało z jałmużny, którą chce zaproponować Partia Rządząca. Znam wielu, którzy zmarli po przekroczeniu niewiele ponad 50 lat i to wcale nie z powodu przewlekłych chorób – lecz prawie nagle. A sprawność fizyczna obecnej młodzieży – że jest pożałowania godna – też nie jest tajemnicą, jak i nie są tajemnicą ich krzywe kregosłupy … dosłownie i w przenośni, gdy się patrzy na młodzieżówkę PO.
Mimo tego, wielu ludzi dało się nabrać na prymitywne kłamstwa Tuska, Boniego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Rostowskiego, Kopacz …, którzy rozgłaszali wszem i wobec, że mają potwierdzone naukowo dane o przedłużającym się czasie życia Polaków … i to ten fakt właśnie zmusza ich do podjęcia tych niepopularnych decyzji.
Tylko, że ci oszuści zapomnieli o jednym:
Żeby otrzymać rzetelne dane, to trzeba najpierw dysponować – tak jak i w sondażach – odpowiednią liczbą przebadanych osób, przebadanych "przypadków" …
A więc:
Żeby WIEDZIEĆ, że ktoś umarł w wieku 75, 80, 90 lat to trzeba najpierw odnotować jego śmierć a więc trzeba znać daty śmierci tych, którzy urodzili się przed:
1937
1932
1922 …
rokiem!!!
Czyli młodość i dorosłe życie tych ludzi przypadło na czas wojny i PRL-u!!!
Jak na odporność organizmu wpływają pierwsze lata życia, wie każdy, nie tylko pętak ale nawet matoł – jednak taki Tusk czy Komorowski udaje, że nie wie!
O tym, że tamci ludzie dożyli tylu lat i teraz odeszli, NIE ZADECYDOWAŁY "mlekiem i miodem płynące" lata rządów Buzka i Tuska, nie zadecydowało życie w "drugiej Japonii" i w "drugiej Irlandii", ale właśnie tamte czasy, tamten tryb życia, tamto odżywianie – jakie by ono nie było. Z kolei, żeby już teraz prognozować długość życia emerytów około 2040 roku, trzeba najpierw przeanalizować warunki życia, tych, którzy odejdą za 10, 20 … lat! Tylko w jaki sposób to zrobić?
Tusk wydaje setki milionów złotych na uprawianie propagandy kłamstwa, tworzy całe departamenty, produkujące codziennie – oprócz Przekazów Dnia dla niekumatych członków PO – odpowiednią porcję dezinformacji do wykorzystania w reżimowych mediach, by "ciemny lud kupił". Żeby tego było mało, to miliony złotych idą na Instytut Spraw Publicznych, na pracownie demograficzne, sondażownie, których przedstawiciele (takie różne "profesory" i "dochtory" Jacki Kucharczyki) mają za zadanie, podczas sympozjów, konferencji oraz w wystąpieniach medialnych, wykazywać dalekowzroczność i nieomylność Przywódcy Zjednoczonej Platformy Rządowej.
Co z tego, że te miliony złotych załatwiłyby nie jeden problem społeczny, skoro są wyrzucane w błoto przez Donalda Tuska i idą na wymyślanie kolejnych bzdur popierających magiczną cyfrę "67"! Z moich "badań", czyli z obserwacji bliskiego otoczenia – tak jak wspomniałem na początku – wynika, że "starzy" jakoś żyją a dużo młodsi coraz szybciej odchodzą. Wobec tego skąd Tusk wie – czyżby tak jak kiedyś Komorowski wiedział, że "prezydent gdzieś poleci" i problem będzie z głowy – kto kiedy umrze, zginie? Zaliczył wizytę u Kaszpirowskiego? Przecież tak jak przy wprowadzaniu na rynek leków – zanim zostaną dopuszczone do stosowania – to potrzebne są lata badań ich wpływu na organizm ludzki, tak najpierw niezbędne są badania ludzi, których dzieciństwo i młodość przypada na schyłek PRL-u i początek transformacji ustrojowej. Bez uwzględnienia wpływu także tych, "mlekiem i miodem płynących" lat ich rządów i WIEDZY kiedy zmarli, wyniki badań nadawać się będą jedynie na śmietnik! A pojawia się "drobny" problem w tych "naukowych" badaniach: Oni, ci "badani", JESZCZE ŻYJĄ! Więc na podstawie czego tuskowi specjaliści wiedzą, ile lat im do przeżycia pozostało???
PS. Ja wiem skąd oni czerpią tę wiedzę, na podstawie czego już znają wyniki i je rozgłaszają … Na podstawie kasy, jaką otrzymują za produkowanie kłamliwych wyników swych pseudonaukowych badań. Im większa kasa, tym wyniki bardziej zbliżone do prognoz głoszonych przez Tuska i Boniego, którzy na "67" kłamstwie na pewno nie poprzestaną … chyba że z kolei od nas dostaną … ale nie kasę lecz "propozycję nie do odrzucenia"!
PS. By dodatkowo poprzeć tezę o potrzebie wykonania dokładnych badań ludzi rozpoczynających swoje życie na przełomie XX i XXI wieku, przypomnę, że to właśnie lata 90-te mogły mieć szczególny wpływ na ich zdrowie (a więc także na przewidywany czas przeżycia!). Dlaczego? Ano dlatego, że w okresie transformacji mamiono nas wizjami szybkich prywatyzacji, które zapewnią wszystkim Polakom nie tylko szerszy i łatwiejszy dostęp do tzw. dóbr, ale także spowodują poprawę jakości i obniżkę cen żywności. A jak to wyglądało naprawdę, chyba wielu z nas jeszcze pamięta … Wprawdzie teraz mamy do czynienia z aPOgeum tego zakłamania, ale przypomnijmy sobie jeszcze raz, ile to razy wkurzaliśmy się "wykręcając" wodę z "szynki", patrząc na szklankę "mleka", w połowie podchodzącą wodą …o pieczywie nie wspominając. Ceny również się "nie zmieniały" … zmieniała się "tylko" gramatura produktów i ilość "wypełniaczy"!
Wprawdzie przez wiele lat, do dziś praktycznie, powielany jest mit o zdrowej polskiej żywności … i może uszy dadzą się oszukać wiele razy … ale żołądek, wątroba, trzustka, serce … – NIE!!!
I to te fakty należy uwzględnić w badaniach naukowych i w prognozach – a nie chciejstwo i ambicje obecnego premiera!
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.