Bez kategorii
Like

„Miasteczko emerytalne” to nie to samo co „białe miasteczko”

27/03/2012
260 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

W przypadku protestu Solidarności nie chodzi o sytuację materialną jednej grupy zawodowej ale o dłuższy o 2 lata dla mężczyzn i o 7 lat dla kobiet wiek emerytalny. A to dotyczy około 16 milionów pracujących w naszej gospodarce.

0


 

1. Po wczorajszym postawieniu dużych namiotów naprzeciwko Kancelarii Premiera w Alejach Ujazdowskich przez związek zawodowy Solidarność w mainstreamowych mediach natychmiast pojawiły się komentarze porównujące „miasteczko emerytalne” z „białym miasteczkiem” zbudowanym przez pielęgniarki w czerwcu 2007 roku w tym samym miejscu.

Do tych porównań zdaniem komentatorów skłania nie tylko miejsce ich postawienia ale także odwiedzanie protestujących przez posłów opozycji i wspieranie ich postulatów.

Protestujące pielęgniarki odwiedzała między innymi poseł Ewa Kopacz z Platformy i Ryszard Kalisz z SLD, a protestujących związkowców Solidarności odwiedził były premier Jarosław Kaczyński i były marszałek Sejmu Ludwik Dorn.

2. I to chyba wszystkie podobieństwa, które da się w obu przypadkach wymienić. Różnice pomiędzy obydwoma protestami mają jednak charakter zasadniczy.

Pielęgniarki protestujące pod Kancelarią Premiera w 2007 roku domagały się rozmów z premierem Kaczyńskim w sprawie podwyżek ich płac, po tym jak w ciągu 2006 i 2007 roku płace tej grupy zawodowej wzrosły średnio o 30% i były to pierwsze tak wyraźne podwyżki płac dla tej grupy zawodowej po reformie ochrony zdrowia w 1999 roku.

Premier Kaczyński uznał, że system finansowy NFZ nie będzie w stanie wytrzymać kolejnych deklaracji podwyżkowych dla pielęgniarek i w związku z tym odmówił negocjacji z nimi, a te w rewanżu zorganizowały „białe miasteczko”.

3. W przypadku protestu Solidarności i jej „miasteczka emerytalnego” nie chodzi o sytuację materialną jednej grupy zawodowej ale o dłuższy o 2 lata dla mężczyzn i aż o 7 lat dla kobiet wiek emerytalny. A to dotyczy około 16 milionów pracujących w naszej gospodarce.

Co więcej Premier Tusk nie zająknął się nawet o takich zamiarach w parlamentarnej kampanii wyborczej, w expose powiedział na ten temat jedno zdanie, a tak fundamentalne zmiany na niekorzyść wszystkich zatrudnionych chce konsultować zaledwie przez 1 miesiąc i w ciągu kolejnych dwóch uchwalić je w Parlamencie, czyli w tempie iście ekspresowym.

Im dłużej Tusk upiera się przy „gołym” podwyższeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat, tym więcej pojawia się w przestrzeni publicznej informacji, potwierdzających nieczyste intencje premiera w tej sprawie.

Determinacja Tuska w sprawie tych 67 lat wieku emerytalnego wręcz wskazuje, że prawdziwym powodem tak gwałtownej próby przeforsowania tego rozwiązania jest potwierdzenie tzw. rynkom finansowym, że Polska w przyszłości będzie wiarygodnym dłużnikiem, który regularnie będzie spłacał swoje długi.

Wydłużenie wieku emerytalnego bowiem jak w przypływie szczerości jakiś czas temu powiedział minister Rostowski w radiu Tok FM, to krótszy czas wypłacania świadczeń emerytalnych, a więc zmniejszenie zobowiązań Skarbu Państwa z tego tytułu i tym samym swoista gwarancja, że wystarczy środków publicznych na spłatę rat i odsetek od już ponad 800 mld zł publicznego długu.

4. Wielu Polaków intuicyjnie wręcz czuje, że rządząca koalicja PO – PSL próbuje ich w sprawie wieku emerytalnego po prostu oszukać i dlatego pod wnioskiem o referendum Solidarności udało się zebrać w krótkim czasie ponad 1,5 mln podpisów.

Protest pod Kancelarią Premiera jest dodatkową próbą zwrócenia uwagi posłom, że nad tak ogromną liczbą podpisów sprzeciwiających się wydłużeniu wieku emerytalnego, demokratycznie wybrany Sejm, nie może przejść obojętnie.

Debata nad tym wnioskiem przewidziana jest w Sejmie dopiero na najbliższy piątek ale z publicznych zapowiedzi liderów partyjnych wynika, że wniosek Solidarności zostanie poparty przez PiS, Solidarną Polskę i SLD. Przeciwni mają być posłowie Platformy, PSL-u i Ruchu Palikota.

Ale w tym Sejmie zdarzyła się już sytuacja, w której rządząca koalicja nie miała większości (chodziło o obywatelski projekt ustawy w sprawie zablokowania prywatyzacji koncernu paliwowego Lotos), więc ciągle jest możliwe, że po merytorycznej debacie w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego, część posłów rządzącej koalicji, nie podporządkuje się dyscyplinie głosowania za odrzuceniem tego wniosku.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758