Bez kategorii
Like

Linijka i skrzydło Tu-154 M. Totalny rozjazd.

21/03/2012
379 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

I brak zrozumienia próby wytłumaczenia laikom pewnych prostych dla inżynierów kwestii.

0


Bloger Hiflayer napisał do mnie:

"Hiflyer napisał:
> Czytając pańskie wywody o skrzydle tupolewa
> dostrzegam sporą niekonsekwencję. Przykład z
> linijką dowodzi, że w zasugerowanym kierunku
> element jakim jest dzwigar przeniesie w
> najskuteczniejszy sposób zadane obciążenia.
> Stąd też oczywiście wyłania się jego
> geometria z pasami pracującymi na rozciąganie i
> ściskanie. Porównanie skrzydła jako całości
> do linijki jest wyjątkowo nietrafne i
> nieprawidłowe. Elementy przenoszące
> obciążenia są w nim zamontowane tak aby
> przenosić obciążenia związane z mechanizmem
> powstawania siły nośnej . Tak więc skrzydło
> jako anizotropowe pod względem wytrzmałości
> jest oczywiście mniej wytrzymałe w kierunku
> innym niż ten wynikający z rozkłądu sił
> aerodynamicznych. Należy jeszcze brać pod uwagę
> punktowe przyłożenie tejże siły. Bienienda i
> Nowaczyk również nie wykazali się zbytnio w
> tworzeniu swoich analiz, nie wiem czy Pan
> rozmawiał z tymi osobami ale nie posiadali oni
> żadnych planów konstrukcyjnych skrzydła.
> Modelowali je na podstawie ubogich rysunków z
> internetu w LsDyna przy tak (co widać na
> symulacji) niemal ,,żałosnej” dyskretyzacji ich
> wyniki nie powinny być w ogóle brane poważnie
> pod uwagę. Jeżeli już znajdować zdarzenia
> analogiczne to nie tak odległe jak wypadek w
> alpach ( porównanie jest godne kogoś kto nie ma
> pojęcia o tematyce ) lecz może coś o chociażby
> zbliżonych parametrach
>

jak
> widać końcówka skrzydła z łatwością
> odcięta została przez słupek o śr ok 25 cm (
> brzoza miała ponoć ok 40 , ale warunki
> początkowo brzegowe są również zupełnie inne)
> tak więc upieranie się , że takie zdarzenie
> jest niemożliwe wręcz przeczy wyczuciu osoby
> która ma naprawdę coś z lotnictwem wspólnego.
> Szczerzę wątpie w prawdziwość pańskiego
> tytułu mgr z zakresu tematyki lotniczej. Jako
> (również ? ) inżynier z tego zakresu i pilot
> nie widzę w pańskich tekstach podejścia
> zgodnego ze sztuką. Dodatkowo ośmiela mnie fakt
> , że zdanie jakie wyrażają największe
> autorytety od budowy samolotów ( w zasadzie
> jedyni żyjący polscy konstruktorzy, których
> maszyny możemy podziwiać na niebie ) również
> nie pokrywa się z takimi teoriami. Być może
> koniec takim dyskusją położą znacznie bardziej
> ambitne symulacje tego zagadnienia prowadzone w
> tej chwili przez kompęteniejsze niż profesorowie
> B. i N.(jeden z nich jest tak naprawdę adiunktem
> ) zespoły, a przedewszystkim bezstronne.

Oto moja odpowiedź:
 
 
Szanowny Panie.

Przykład z linijką lub deską – to próba prostego (dla laików) wytłumacznenia, że w płaszczyźnie pionowej ich sztywność na zginanie jest dużo mniejsza niż w płaszczyźnie poprzecznej.
Oczywiście, konstrukcyjnie liczy się wytrzymałość skrzydła na obciążenia pionowe, zresztą rozłożone na całej jego powierzchni.

Sztywność w płaszczyźnie poprzecznej jest wynikiem konstrukcji skrzydła obciążanego pionowo. Tak się to po prostu składa. Obciążenia poprzeczne (w poziomie skrzydła) nie są duże – wynikają raczej z siły oporu lub ewentualnie bezwładności (niewielkiej w różnych manewrach).

Uderzenie skrzydłem w brzozę – to raczej nie kwestia sztywności skrzydła na zginanie w kierunku poziomym (poprzecznym)  a raczej kwestia siły tnącej, przyłożonej prawie, że punktowo (choć to nieprawda, bo brzoza ma swój poprzeczny wymiar – jak Pan pisze ok. 40 cm).

Film, który Pan wskazuje, pochodzi chyba o ile pamiętam z lat 60-tych ale to może nie jest naważniejsze. Gdyby się mu Pan przyjrzał uważnie to zauważyłby Pan, że wcześniej s-t wali podwoziem w piasek, pewnie też i łamie się podwozie a uderzenie śmigieł silników, które  też grzęzną w piasku  jest kluczowe a uderzenie w słupki ma miejsce na końcu.
Gdyby zechciał się Pan zapoznać z fotografiami z miejsc katastrof samolotowych w miejscach zalesionych (jak choćby polskiego Ił-62) to zauważyłby Pan korytarz wyciętych drzew – i to dość długi.
Proszę, niech Pan poszuka w internecie, ok? Zdjęć jest dużo/

"Szczerzę wątpie w prawdziwość pańskiego
> tytułu mgr z zakresu tematyki lotniczej. Jako
> (również ? ) inżynier z tego zakresu i pilot
> nie widzę w pańskich tekstach podejścia
> zgodnego ze sztuką."

Na szczęście to inni, bardzo doświadczeni naukowcy i praktycy nadali mi ten tytuł. A pracując kilka lat na politechnice, w tym, ze studentami pilotażu – widziałem kilku głąbów, których główną cechą nie była wiedza a bezczelność i hamstwo.

Można Szanowny Panie zgłaszać swoje obiekcje, swoje opinie na tematy różne – ale zarzucanie komuś (tak mnie jak i prof Nowaczykowi i Biniendzie) braku wiedzy nie jest fair.
Jeśli ma Pan swoją koncepcję – to proszę ją przedstawić – jasno i wyraźnie. Bez obaw.

Pisze Pan do mnie:
"Modelowali je na podstawie ubogich rysunków z internetu w LsDyna przy tak (co widać na symulacji) niemal ,,żałosnej” dyskretyzacji ich wyniki nie powinny być w ogóle brane poważnie pod uwagę. "

Przy żałosnej dyskretyzacji?

Nie jestem adwokatem tych Panów – ale z tą Pana opinią się nie zgadzam. Mam do tego prawo – czyż nie?

Proszę przedstwić swoje opinie, wnioski, obliczenia itp.
Panie inżynierze, pilocie.

Zapoznam się z nimi z wielką ciekawością.

Ps: Moje analizy w ogromnej części odnosiły się do innych okoliczności – a mianowicie opublikowanych danych z zapisów rejestratorów – w załącznku do Raportu Millera.

Mój pogląd co do możliwości oderwania fragmentu skrzydła TU-154 M po zderzeniu z brzozą – był drobnym elementem – którego nie miałem możliwości udowodnić – bo niby jak?
Komu dzisiaj w Polsce zależy na przeprowadzeniu takiego eksperymentu? Bo co by sie stało – gdyby wykazał coś przeciwnego do wniosków z Raportu Millera?

Nie ma nawet zgody prokuratury polskiej na uczestniczenie w ekshumacji zwłok jednego z czołowych patologów sądowych na świecie, choć wnosiły o to rodziny a on sam pofatygował się, by przyjechać do Polski.

Więc o czym tu można Psze Pana rozmawiać, dyskutować?

 
Życzę spokojnego latania – daleko od przyziemnych problemów.

 
0

Akwedukt

Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.

480 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758