Tego się nie da wykreślić, trudno też zapomnieć. Nie zaliczymy obu polityków do mistrzów elegancji i ludzi, którzy potrafili uszanować decyzję wyborców. W niedawnym wywiadzie udzielonym "Naszemu Dziennikowi" Jacek Sasin powiedział:

"Sami słyszeliśmy z Maciejem Łopińskim od personelu obsługującego gości w jednej z placówek prezydenckich w Warszawie, jak niedługo po katastrofie świetnie bawili się na zakrapianym alkoholem spotkaniu Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Według relacji byli wówczas w doskonałych nastrojach i w pewnym momencie Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: 'Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi’. Na co Sikorski: 'Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę".

Bronisław Komorowski poczuł się urażony tą wypowiedzią i złożył pozew przeciwko posłowi PiS o naruszenie dóbr osobistych.

"Niewykluczone, że prawnicy Komorowskiego ocenili, że jest szansa na to, iż trudno będzie dowieść, że takie słowa padły, i stąd taki kontratak – uważa poseł Jarosław Zieliński (PiS). Jeśli chodzi o wypowiedzi pana Komorowskiego, to można mu było parę procesów wytoczyć za to, co powiedział jeszcze przed katastrofą. Ale uznaliśmy, że te wypowiedzi powinny być ocenione przede wszystkim przez opinię społeczną".

Można było wytoczyć procesy, ale niekoniecznie je wygrać. Rozgrzani sędziowie wydają wyroki, które dość często nie mają wiele wspólnego nie tylko ze sprawiedliwością, ale w ogóle z logiką. Niech tu przykładem będzie wyrok sądu orzeczony wobec Krzysztofa Wyszkowskiego, któremu nie wolno było nazywać Lecha Wałęsy TW Bolkiem.

Także wiara posła PiS w wartość opinii społecznej, urabianej ciągle przez wiadome media, nie wydaje mi się całkiem uzasadniona. Taka jest – póki co – nasza rzeczywistość, że jedni mogą obrażać i szydzić, a drudzy mają to znosić. Dawno już temu Niesiołowski i Olbrychski coś chlapnęli; powstały teksty zatytułowane "Kaczyński to nędzny i żałosny nieuk" oraz "Kaczyńscy byli bici w dzieciństwie", które od miesięcy 'wiszą’ w portalu wprost.pl. Zmienił się redaktor naczelny, ale polityka gazety jest ta sama. I tak będzie, póki istnieje III RP.