Bez kategorii
Like

upadek?

01/03/2012
748 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Wg dzisiejszych standardów panujących nad Wisłą w Norymberdze okazałoby się, że tylko Hitler był zły…

0


 

 

 

1.

Wczorajszy komunikat PAP:

Na 8 lat bezwzględnego więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy w Katowicach b. prokuratora apelacyjnego z Katowic Jerzego Hopa. Odpowiadał on za wyłudzenie od firm 1,7 mln zł i przekroczenie uprawnień.

Sędzia Piotr Pisarek, który przez ponad pięć godzin odczytywał liczący około 120 stron wyrok wskazał, że Jerzy Hop został skazany aż na 8 lat więzienia, dlatego że wyłudzał pieniądze będąc jednym z najważniejszych urzędników w państwie, powołanym w dodatku do ścigania przestępstw.

– To kara za stanowisko. Gdyby to był ktokolwiek inny, to na pewno kara byłaby zdecydowanie niższa – powiedział sędzia. Przewodniczący składu orzekającego wyraził przekonanie, że Hopa zgubiła pycha i arogancja; przekonanie, że nikt nie postawi mu zarzutów.

(…)

– Ten wyrok pokazuje, że nawet prokurator wysoko usytuowany w hierarchii prokuratury ponosi pełną odpowiedzialność karną za swoje czyny. W tej konkretnej sprawie art. 32 Konstytucji RP, mówiący o równości wobec prawa, z pewnością nie był martwy – podsumował prok. Baca.

 

2.

 

 

http://www.nowiny.rybnik.pl/artykul,1014.html

 

 

3.

 

I późniejsza informacja:

 

Krakowski sąd aresztował na trzy miesiące b. prokuratora apelacyjnego w Katowicach Jerzego Hopa, podejrzanego o przekroczenie uprawnień i wyłudzenie ponad 135 tys. zł – poinformowano w sądzie.

Decyzja zapadła około godziny pierwszej w nocy w sobotę.

Od piątkowego przedpołudnia w prokuraturze trwało przesłuchanie podejrzanego. Po jego zakończeniu prokuratura podjęła decyzję o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o aresztowanie.

Wniosek trafił do sądu w piątek o godz. 21, później sąd zapoznawał się z aktami sprawy i wyjaśnieniami podejrzanego.

Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury Mirosława Kalinowska-Zajdak, o złożeniu wniosku zadecydował fakt, że podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które prokuratura określiła jako "dość pokrętne".

Mając na uwadze obawę matactwa i grożącą karę do 10 lat pozbawienia wolności prokuratura zdecydowała się wystąpić z wnioskiem o areszt.

Zatrzymanie i przesłuchanie Jerzego Hopa było możliwe po czwartkowym posiedzeniu Sądu Dyscyplinarnego II instancji, który utrzymał w mocy orzeczenie o uchyleniu immunitetu prokuratorskiego. Prokuratura przedstawiła Jerzemu Hopowi zarzuty przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego na służbie i wyłudzenia ponad 135 tys. zł.

Według prokuratury, mechanizm przestępstwa polegał na tym, że prokurator wprowadzał w błąd przedstawicieli niektórych zakładów pracy co do sytuacji finansowej prokuratury i uzyskiwał od nich środki finansowe, które nie trafiały jednak na konta prokuratury. Przekazane środki potwierdzał fałszywymi fakturami zakupu urządzeń.

W sprawie są już podejrzane dwie inne osoby, związane z działalnością firmy wystawiającej fałszywe faktury. Nie są to członkowie rodziny zatrzymanego prokuratora.

Prokuratura nie ma zastrzeżeń co do legalności działania zakładów pracy, bowiem decyzje o przekazaniu pieniędzy na rzecz prokuratury zapadały legalnie, na podstawie stosownej uchwały, i były właściwie udokumentowane.

Prokuratura poinformowała, że dysponuje obszernym materiałem dowodowym. Składają się na niego m.in. obszerne wyjaśnienia osoby, która była właścicielem firmy wystawiającej fałszywe faktury, oraz zeznania innych świadków i oryginały dokumentów.

Sprawę Jerzego Hopa przekazała do zbadania na początku czerwca do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie ówczesna minister sprawiedliwości Barbara Piwnik. Decyzją prokuratora apelacyjnego sprawa trafiła do wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Materiały dotyczyły zarzutów postawionych prokuratorowi Hopowi przez tygodnik "Newsweek". W kwietniowym numerze "Newsweek" napisał, że Hop wydaje więcej niż zarabia, mieszka w luksusowym mieszkaniu w dzielnicy willowej Rybnika, on i jego żona – nauczycielka – jeżdżą luksusowymi samochodami.

Powołując się na swych rozmówców, których tygodnik nie ujawnił, "Newsweek" napisał, że Hop proponował śląskim przedsiębiorcom wpłaty na "artykuły biurowe dla prokuratury". Faktury za nie miała wystawiać nie działająca już firma ACS – w jej władzach zasiadali niegdyś członkowie rodziny prokuratora.

Według Hopa współwłaścicielką zarówno jego samochodu – BMW za 280 tys. zł, jak i auta żony – BMW za 100 tys. zł oraz domu za 280 tys. zł jest teściowa, która otrzymała spadek – 300 tys. dolarów. Teściowa – jak mówił prokurator -"subsydiuje" go i jego rodzinę. Sam Hop wraz z żoną zarabia – jak mówił – ok. 12 tys. zł netto. Dodatkowo zaciągnął kredyty w wys. 120 tys. zł i dwa po 100 tys. zł. Kredyty te Hop ma spłacać jeszcze przez 8 lat po 4 tys. zł miesięcznie.

W kwietniu minister sprawiedliwości Barbara Piwnik odwołała prokuratora Hopa z zajmowanego stanowiska. Przyczyną odwołania Hopa było jego publiczne zaprzeczenie, że został zobowiązany przez minister Piwnik do przesłania szczegółowych wyjaśnień dotyczących zarzutów stawianych mu przez tygodnik "Newsweek".

Minister Piwnik zobowiązała Hopa do złożenia takich wyjaśnień, jednak później w rozmowie w Radiu Zet prokurator zaprzeczył temu. Minister Piwnik uznała, że takie zachowanie Hopa podważa zaufanie do niego, niezbędne do sprawowania funkcji prokuratora apelacyjnego, i odwołała go.

(Internet)

 

4.

 

W obszernym wywiadzie, udzielonym tygodnikowi Newsweek tuż przed swoim upadkiem, Jerzy Hop pytał dziennikarzy, dlaczego tak interesują się akurat jego majątkiem?

Przecież on wcale taki bogaty nie jest.

Oczywiście na tle innych śląskich prokuratorów, których oświadczenia majątkowe trafiały na „hopskie” biurko jako do prokuratora apelacyjnego.

Ten wątek został całkowicie pominięty.

I przez żurnalistów, i śledczych!

 

5.

 

A te oświadczenia ciągle gdzieś tam istnieją.

Są jednak utajnione.

Choć prokuratorzy pełnią funkcje publiczne ich status majątkowy jest ukrywany przed społeczeństwem.

Tymczasem byle radny albo inny poseł musi publikować swoje oświadczenia publicznie.

A stanowi „władzę” tylko przez jedna kadencję.

 

6.

 

Żądam corocznego ujawniania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów.

Na takich samych warunkach i z takich samych przyczyn, jakie dotyczą posłów i samorządowców.

 

7.

 

Wydanie tłumowi na igrzyska jednego Hopa nie wystarczy.

Państwo powinno być transparentne.

 

8.

 

Inaczej lada moment w jakiejś innej apelacji zagnieździ się Hop nr 2.

O ile już go tam nie ma.

Pytanie, czy wtedy znajdą się również jacyś odważni dziennikarze?

Minister Piwnik, jako sędzia, miała „we krwi” niezależność.

Czy równie niezależny jest Gowin?

 

9.

 

Zaufanie do III władzy chyba jest równe błędowi statystycznemu.

Ukrywanie dochodów pogłębia jedynie stan nieufności.

Przykład Hopa dowodzi też, że pomaga rosnąć patologiom.

 

10.

 

Tym większym, im większy jest obszar niekontrolowanej władzy!

 

 

1.03 2012

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758