władza to heroina dla wybranych.
1.
Dzisiejszy PAP:
Przeterminowane płatności w sześciu największych branżach: budowlanej, spożywczej, spedycyjnej, kosmetycznej, metalowej oraz RTV i AGD w końcu ub. roku osiągnęły wartość 957 mln zł, informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
W pozostałych, mniej licznych branżach, np. wśród producentów opakowań, grzejników czy tworzyw sztucznych zaległości przekroczyły 275 mln zł. Daje to łączną kwotę nieuregulowanych w terminie faktur i rachunków, opiewającą na ponad 1,2 mld zł. To absolutny rekord.
W porównaniu z rokiem poprzednim kwota długów zwiększyła się o 34 proc., a w porównaniu z kryzysowym dla firm rokiem 2009 r. aż o 48 proc. alarmuje wywiadownia gospodarcza Dun and Bradstreet Poland. Jej dane są jednak niepełne, obejmują tylko część firm funkcjonujących w poszczególnych branżach.
(Onet.pl)
2.
Tymczasem w RP ciągle obowiązuje fikcja fiskalna (FF) – wystawiłeś fakturę, znaczy, że masz pieniądze.
No to oddaj cysorzowi co cysarskie.
3.
Państwo jest bezwzględne w ściganiu podatnika. Ba, jeśli ten ostatni nie będzie płacił podatków w terminie naraża się na odpowiedzialność karno – skarbową z art. 57 kks (kodeks karny skarbowy). Tłumaczenie, że winien jest niepłacący w terminie kontrahent spotyka się z odpowiedzią „wysokiego sądu”, że przedsiębiorca musi przewidzieć takie sytuacje i odpowiednio gromadzić środki na należności publicznoprawne.
I karze grzywną.
4.
Również haracz na ubezpieczenia społeczne ściągany przez państwo od przedsiębiorcy jest całkowicie oderwany od przychodów.
Płaci się często nawet wtedy, gdy dokonamy jedynie wpisu do tzw. ewidencji działalności gospodarczej.
5.
Wg danych statystycznych w RP pracuje około 8.500.000 osób.
Tzw. sektor publiczny zatrudnia około 2.200.000.
Oznacza to, że produkt narodowy wytwarza circa 6.000.000 osób.
Tymczasem emerytów i rencistów mamy 7.500.000!
6.
6.000.000 Polaków tyra na resztę społeczeństwa.
7.
Jako żywo zaczyna to przypominać tzw. łańcuszek szczęścia moment przed zerwaniem.
8.
Z danych powyżej wynika również bezspornie co innego. Reformę emerytalną proponowaną przez rząd Tuska można spokojnie zamieść pod dywan.
Przecież wystarczy rok w rok ograniczać zatrudnienie w administracji (tylko ZUS zatrudnia przeszło 50.000 ludzi, drugie tyle NFZ), aby proporcje pomiędzy wytwarzającymi PNB a „beneficjentami budżetu” były zachowane.
Reforma bez cięć w administracji jest psu na budę.
Poza tym ograniczenia w administracji radykalnie zmniejszą koszty prowadzenia instytucji zwanej Rzeczpospolita Polska.
Tym więcej zostanie na świadczenia.
9.
Tak właśnie powinna wyglądać reforma Państwa.
Tyle, że wtedy znacząco skurczy się obszar omnipotencji państwa, a raczej poszczególnych "kacyków".
10.
Marks powiedział kiedyś, że religia to opium dla mas.
Ja, Humpty Dumpty, powiadam zaś, że władza to heroina dla wybranych.
28.02 2012 roku