Podstawowe pytanie: Do czego mają służyć polskie F-16; czy do obrony Ojczyzny, czy też do ofensywnych, agresywnych misji zagranicznych gdzieś wokół Izraela, w Iranie, Syrii, Chin… itd?
Bez teorii spiskowych nie da się tego wytłumaczyć, ani wtedy, ani obecnie. Zatem mamy tu zdradę, spiski, niekompetencje, służenie interesom zagranicy (tzw sojuszników, a naprawdę innego rodzaju WROGÓW udających cyklicznie przyjaciół i zdradzających nas już wielokrotnie!), niegospodarność, korupcję i to może zadecydować o losie Polski jak w 1939. Panowanie w powietrzu jest kluczowe, było kluczem już wtedy, a co dopiero teraz… ba… kosmos się coraz bardziej liczy, bo wróg patrząc z kosmosu będzie znał (zna!) każdy nasz krok, zasób wojskowy z namiarem co do metra.
Wróg zna położenie naszych zasobów samolotów, miejsca stacjonowania F16, składy uzbrojenia, czy są one 150 metrów pod ziemią, skałą, żelbetem pod osłoną silnej tarczy przeciwlotniczej, przeciwrakietowej, plus osłona na lądzie siłą przynajmniej ciężkiej brygady plus komandosi? W pierwszej minucie wojny samoloty staną się celem nr1 i nie pomoże (wtedy udana) sztuczka z 1939 z przeniesieniem na lotniska polowe. Z pastwiska, z dziurawej krętej drogi z aleją drzew (zieloni nie pozwolą wyciąć i przepisy) nie wystartuje takie delikatne cacko, zresztą wszędzie je wróg znajdzie, namierzy, zniszczy. Wróżę zatem zniszczenie większości naszych F16 w pierwszej godzinie wojny, albo ewakuację zagranicę na pięć minut przed wojną… wzorem ucieczki niszczycieli w 1939, które rzekomo miały spełniać funkcje eskortowe dla dostawców broni do Polski przez Rumunię, Węgry, a świstak dalej siedzi i zawija sanacyjne sreberka? Wojna w sensie regularnym będzie na 100% przegrana z armią mającą dostęp do satelitów, bądź swoją ich sieć i mającą przewagę w powietrzu nawet jeżeli atakuje skromnymi siłami lądowymi. Zresztą z orbity możemy być ostrzeliwani, czy to z satelitów, wyrzutni nawet z otwartego kosmosu (trudniej je zniszczyć), czy rakietami z ziemi, wody o globalnym zasięgu. Rosja może nam przywalić rakietami spod granic z Japonią jeżeli im braknie tych bliżej…
Nie jest dobrze i pogłębiamy ten stan co ciekawe. Gdyby 5 mld $ z programu F16 (ile to lichwa itd?) wydano na siły lądowe, paramilitarną też Narodową Obronę Terytorialną wyszkolonego pospolitego ruszenia XXI wieku… to bylibyśmy niezwyciężeni. Broniłaby nas wielomilionowa armia obywatelska wyszkolona dostatecznie do walki z regularnym agresorem. Na niskim pułapie damy radę zwalczać samoloty, śmigłowce, drony wroga. Damy sobie radę też z czołgami w miastach, w terenie zabudowanym gdzie jest się gdzie ukryć. Czy AK była lepiej wyszkolona w 1944 w Warszawie, wojsko szkoli się podczas wojny najszybciej… konieczność determinuje. Na to nie trzeba wielkich kwot, gotowość bojowa całych dużych (bataliony, pułki, brygady) jednostek złożonych z samodzielnych oddziałów, nawet samotnych snajperów (specjalistów) może być osiągnięta w kilka miesięcy. Byle ino CHCIEĆ, ale "łone" tego zdecydowanie (także za czasów PiS!!!) nie chcą. Dlaczego? Ano dobre pytanie… i znowu bez teorii spiskowych nie da się tego wytłumaczyć.
KTOŚ chce żebyśmy byli słabi, nieprzygotowani, żebyśmy permanentnie źle lokowali skromne dosyć zasoby. To dodatkowo osłabia, kieruje na manowce, to dywersja po prostu od środka. KTOŚ chce żebyśmy znowu przegrali kolejną wojnę, może już dla nas ostatnią, finałową. Ostateczne rozwiązanie kwestii Katolickiego Narodu Polskiego i Katolickiej Polski szykuje się? Nie wiem, ale wiele na to wskazuje. Polska ma być państwem w wizji Sierakowskiego, Michnika itd drani z PO, SLD. Żydomasoneria NWO plus stada różnych gadzin na ich służbie. Kolonia. Pseudopaństwo zanim zostanie wchłonięte jako region przez silniejszych, czy choćby sowiecko-niemiecką UE. To czysty orwellowski totalitaryzm, połączenie III Rzeszy z imperium sowieckim. Musimy UE opuścić i to rychło. Grecja da sygnał, może też Węgry, Wielka Brytania. Nawet daty wojskowych programów "modernizacyjnych" wróżą wojnę do dekady, a może niestety nastąpić to już w tym roku armagedonu 2012, nie wiemy co nam NWO szykuje, ale nic dobrego – to akurat pewne. Dla NWO takie państwa jak Rosja (cała WNP), czy Niemcy to tylko narzędzia "tworzenia" new world order w kolejnych etapach. Te silne państwa mogą mieć jednak jakieś złudne swoje nadzieje iż ograją globalnych (opętanych) Graczy, acz oczywiście nie ograją i czeka je także zagłada, ale najpierw mają wykończyć nas… To schemat znany nam od Mieszka I… kiedy Niemcy pchali na nas plemiona zza Odry, w tym nawet słowiańskie… a te barany ich słuchały, w końcu sami zginęli, zostali przez Niemców wchłonięci, zgermanizowani… co powinni przewidzieć gdyby byli mądrzy…
Ostatnio media wspomniały iż program na razie kosztował nas 3.5 mld $, a zamówiono uzbrojenie do F16 w kolejnej transzy za blisko 500 mln $. I tu kwestia jakie to uzbrojenie? Ano głównie bomby i to na ogół nie do zwalczania sił pancernych agresora, ale bomby do burzenia żelbetu, zwykłe bomby do… niszczenia miast, infrastruktury cywilnej na ogół. Czy zamierzamy bombardować jakieś swoje miasta? Kiedyś i Smoleńsk był w Rzeczypospolitej, zatem jest nasz 😉 A może uskutecznimy rajd na miasta Rosji, Białorusi, Ukrainy? Na pewno nie. Więc po co nam tyle bomb do F16 KOSZTEM zubożenia systemów do obronnych walk myśliwskich, do antyrakietowych funkcji i przeciwpancernych z kierowanymi rakietami dedykowanymi na nowoczesne czołgi? Kupujmy bomby, ale do niszczenia nowoczesnych czołgów, oraz całych dywizji pancernych starszego sprzętu, ich wystarczy zarzucić kasetami. Rzeź pewna takich T-72, bwp itp i to z dużej odległości bombami szybującymi.
Porządnych rakiet średniego zasięgu (właściwie prawie dalekiego, innych takich nie ma obecnie) nadających się do funkcji także powietrznej tarczy antyrakietowej (te rakiety są także używane w wersji ziemia-powietrze) zamówiono śmieszną (bo i są drogie niesłychanie) garstkę, choć każdy F16 może ich przenosić nawet 4-8 plus broń do samoobrony, bo ważniejsze były cholerne bomby na Teheran, tak jak za sanacji oblężnicze moździerze czeskie, mieliśmy przecież szturmować Berlin gdyby Francja została zaatakowana. Zawsze mamy złe założenia, nietrafne, to jakaś zła tradycja i nie widzę w tym przypadku, ale ZDRADĘ!!! To jest dywersja od środka, jeżeli nie tradycyjnej agentury, to masonów nwo. Przy generale Sikorskim kręcił się przecież niejaki Retinger. Nieprzypadkowa kanalia. I w kolejnych epokach kolejny "sikorski" i kolejna kicha, czy klicha. To nie są zwykli dranie! Poza tym mamy takich i w mundurach, to oczywiste, jeden jest np przy buló.
Apeluję do wojska i polityków, oraz Narodu Polskiego żeby naciskać na myśliwski charakter uzbrojenia F16, do szkolenia pilotów do takiej, najważniejszej misji prawdziwej obrony Polski przed poważną agresją! Każdy nasz samolot musi zestrzelić wiele latających maszyn i RAKIET, pocisków manewrujących agresora. Następnie (równolegle) cele opancerzone, artyleria, wyrzutnie rakiet, składy, centra dowodzenia, ale to oznacza określone proporcje w doborze uzbrojenia. Mniej bomb na żelbet, więcej na siły opancerzone, niezłe są (uniwersalne) termobaryczne i zapalające. Walka na dystans musi być głównych założeniem, to daje nam szanse na jakąś do przyjęcia ekonomię strat i osiągniętych celów. Zwykła bomba nie zatrzyma pancernych dywizji, na odłamki pojazdy klasy Rosomaka są nieźle odporne, a co dopiero czołgi.
Wreszcie ostatnia kwestia co do F16. Nie podważam już (bo to na nic) ich zakupu, rozśmiesza mnie jednak ich nikła liczba, to musiałby być odrębny tekst o tym, skoro jednak już są… to są. Szkoda że jeszcze dłuuuugie lata bez gotowości bojowej, bo to III RP jest właśnie. Samoloty bez pilotów, nieuzbrojone, bez całego systemu… od parady aż do wojny bez lotu bojowego, bezbronne w chwili próby, potrzeby… Jednak do cholery czy nie możemy produkować do nich własnego i licencyjnego uzbrojenia, amunicji? Przecież kupujemy do nich nawet zwykłe, niekierowane bomby rodem sprzed stulecia konstrukcyjnie!!! Co to ma być??? Gdzie jest do cholery nasza zbrojeniówka, zasrany offset który nas rzekomo skusił do kontraktu??? To by uratowało sektor zbrojeniowy, resztki przemysłu lotniczego, pora go rozwijać, a nie ratować bez końca. Zamówienie co roku na setki milionów złotych. Tak naprawdę powinniśmy składać całe F16, za komuny dało się produkować odrzutowce bojowe, szkolne, a teraz nie nawet na licencji? Czy USA to naprawdę nasz sojusznik? Mam wątpliwości i choćby z tej przyczyny należało się dogadać lepiej ze Szwedami. To nasz region, chcemy przetrwać, jest wspólne zagrożenie ze strony Niemiec-Rosji.
Zrobiono nas w (konia) mustanga F16 i sumy bajońskie na to idą co roku, będą nas doić ze 30 lat jeszcze, co roku bardziej w miarę zużycia sprzętu. Studnia, czarna dziura bez dna i czy wydatki na to są racjonalne? Wszystko kupujemy. Wskazałem że nie jest dobrze, nie jest optymalnie, bo to samoloty myśliwskie przede wszystkim, a usiłujemy zrobić z nich ciężkie bombowce naładowane 10 ton bomb – celem jest islam, ewentualnie Chiny też… Kto będzie nas bronił choćby przed Rosją-WNP skoro zamieniliśmy myśliwce w bombowce, a gdzie szturmowce, samoloty wsparcia pola walki na różnych wysokościach? Aaaa mamy rozpoznawcze drony elektryczne o mega zasięgu made in israel. Będą straszyły wroga swoim groźnym wyglądem i bezszelestnym lotem, uzbrojone w aparacik foto żeby były fotki na pamiątkę z inwazji na antysemicką Polskę. Może obroni nas przed wrogimi samolotami zabytkowe maszyny SU-22, albo zdychające MIG-29 w pogodne dni? Nie potrafimy ich unowocześnić? Lepiej złomować prawda… i nie mieć NIC. Żeby nie było niczego, ani nędznej nawet niesuwerennej (jak teraz) Polski, czyj to program? Kononowicza? Nie. Elit III RP – wszystkich opcji, zdrajcy, złodzieje o lepkich łapach, agenci i durnie!!!
Era samolotów załogowych zresztą mija, nastaje czas dronów, terminatorów powietrznych. I znowu jesteśmy w tyle… mowa o dronach bojowych, myśliwskich, szturmowych, bombowych, tudzież wersji czyniącej z nich latające bomby, czy też pocisk manewrujący trudny do zestrzelenia. To dobre na broń odwetową, odstraszającą. Możemy dość łatwo (zamiast Tomahawków i rakiet balistycznych) uzyskać broń o zasięgu do krajów agresora, np 1000-2000 km i nie będą to tak cenne maszyny jak pilotowane F16 po 100 mln $ sztuka podsumowując całość programu. A gdzie koszta ukryte w innych programach, pozycjach budżetu?
Narodowa Obrona Terytorialna powinna postawić na tanie drony, nawet zwykłe konstrukcje modelarskie, bo to jest REALNE i nie zestrzeli wróg tysięcy takich maszynek. Można tak wygrać wojnę i obronić Polskę. Zwykły cel lekko opancerzony rozwali przeciwpancerny granat magnetyczny, ale trzeba go przyczepić do bwp, musi to zrobić jakiś ptaszek, albo strzelić jako jednorazówka, albo walnąć metodą kamikaze, albo subtelnie podrzucić cicho kukułcze jajo z wybuchową niespodzianką i odfrunąć po następne… Rakiety GROM (Piorun niebawem) używane są z ziemi, ale nie ma przeszkód żeby wmontować je w drony… latające. Mamy tym sposobem tanią broń OPL na 3-4 km pułapu. Jednorazówki.
Nie mam wiary w regularne wojsko, jest zbyt małe, niezbyt nowoczesne (porównując z USA), jest namierzone, po godzinie wojny nie będziemy mieli armii, ale jej resztki, niedobitki. Nie jest nawet takie pewne czy nasza armia zawodowa raczy nas bronić, może zażąda podwyżki wtedy o 200%, oraz sowitej emerytury po 10 latach "pracy"? Albo uzna iż agresor jako siły stabilizacyjne (z zachodu), to nie jest wróg, ale nas z miłości morduje dla naszego dobra, praw zwierząt, roślin, gejów i pedałów? W obronie "demokracji" można obecnie każdy kraj zaatakować, co się dzieje w Syrii? Czy reżim PO nie ustawi tak kadr żeby "w razie czego" nie bronić "pisowskiej" Polski kaczystowskiej… w razie wygranej PiS i powiedzmy innych sił patriotycznych w koalicji? Czyja jest Polska? Na pewno nie Polaków, ale jakichś kanalii u steru sterowanych z zagranicy przez dziwne lobbies. Jaka ma być Polska? To samo, tylko jeszcze gorzej. Pora na wielkie zmiany zatem. PiS sam ich nie dokona, a nawet nie chce… trudno ich zrozumieć bez… spiskowej teorii dziejów 🙂
F16 ma drenować budżet MON, tak jak utrzymanie ogromnej armii za II RP, choć wystarczyłby alarmowy system mobilizacyjny dopracować. Braknie tych pieniędzy w innych pozycjach, brakuje. Tak to sobie KTOŚ obmyślił dla naszego "dobra", a naprawdę na zgubę. Dlaczego nie stacjonuje u nas kilka lotniczych baz USA-NATO z 200 maszynami myśliwskimi plus systemu OPL? Taniej by nas wyszło, nawet byśmy na tym zarabiali i faktycznie poziom bezpieczeństwa byłby większy. Rosja dałaby nam wreszcie spokój nie mając innego wyjścia, a tak… sowieci, giermańcy wiedzą że jesteśmy SAMI jak zawsze. Smoleńsk (zamach) to pokłosie naszej nieudolnej polityki po 1989, jesteśmy niestety CWELAMI NWO i na tym nie koniec "pieszczot". Historia to czas wojen. Pokoju nie ma nawet w niebie z buntującymi się aniołami… nie ma zatem czasu pokoju, jest faza wojny o mniejszej intensywności, ale wojna trwa!