Coś z głową Tuska. Twierdzenie , że jego ministrowie Sikorski i Rostowski uratowali Europę stawia go w jednym szerego z mistrzami gatunku ex prezydentem i prezydentem. Premierze idź dalej zgłoś tych panów do pokojowej nagrody Nobla
Stan Tuska pogarsza się z dnia na dzień. Oto co Ukochany Przywódca pewnikiem w jakiejś pomroczności jasnej raczył stwierdzić, „ że wysiłki ministrów finansów i spraw zagranicznych Jacka Rostowskiego i Radosława Sikorskiego przyczyniły się do tego, że nie doszło do politycznego podziału Europy na dwa kluby”.
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/380383,premier-bardzo-wysoko-oceniam-trzy-miesiace-pracy-msz-i-mf.html Ręce opadają a może to schizofrenia bezobjawowa. Ukochany Przywódca powinien wystąpić o nagrodę pokojową Nobla , bo jeszcze tak nie dawno Rostowski straszył U.E. wojnąhttp://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/polska-prezydencja-w-radzie-unii-europejskiej/aktualnosci/rostowski-rozpad-unii-grozi-wojna/5258309. Są granice śmieszności , ale dla Ukochanego Przywódcy takich granic nie ma. Polska z fatalną polityką zagraniczną stała się daniem w karcie a nie uczestnikiem rokowań przy stole. Wykiwany przez wszystkich nawet Frau Angelę próbuje machać przed oczami Polaków szabelką. Nie widzi , że jest to drewniany mieczyk, którym wymachują mali chłopcy w krótkich spodenkach w piaskownicy.