Wielki Post
22/02/2012
510 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
W Wielkim Poście rezygnujmy z tego, co nam sprawia przyjemność, a nie z tego, co jest ogólnie uznane za symbol dobrobytu.
Popularne w Środę Popielcową śledzie są posiłkiem postnym, ale nie zmienia to faktu, że dla wielu pozostają nadal przysmakiem. Więc w tym momencie – dla smakoszy śledzi – wypacza się trochę idea Środy Popielcowej, w której obowiązuje post ścisły ilościowy i jakościowy.
Mięso od początku istnienia ludzkości uważane było za najbardziej wartościową część pożywienia, zarazem najtrudniej dostępną. Dlatego też rezygnacja z pokarmów mięsnych była tak wielkim poświęceniem i wyrzeczeniem. Sytuacja właściwie z biegiem lat wyglądała podobnie. Znacząca zmiana w Polsce nastąpiło dopiero w czasach współczesnych, po upadku PRL-u. Dzisiaj mięso, nie jest już żadnym rarytasem – jest dostępne dla każdego. Już za kilkadziesiąt groszy można kupić sobie choćby jeden plasterek szynki. I w ten sposób mięso – obiekt polowań, zmagań myśliwych – jest dziś na wyciągnięcie ręki i stało się pokarmem powszechnym.
Zrezygnowanie z jedzenia często obślizgłych, pełnych wody wędlin (tutaj kłania się stan jakości polskiej żywności) wcale nie musi być żadnym wyrzeczeniem.
Cóż może znaczyć wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych dla wegetarianina, abstynencja alkoholowa, dla kogoś kto nie lubi alkoholu, lub deklaracja nie oglądania telewizji dla kogoś kto nie ma w domu telewizora.
Każdy człowiek powinien sam ocenić – na podstawie własnego tryby życia, przyzwyczajeń i słabości – z jakich posiłków i codziennych czynności ma zrezygnować, aby odczuć na sobie działanie Wielkiego Postu.