Zasłuchany we wczorajszą napieprzankę na moim blogu pod umieszczonym tam wpisem blogerki (a) „Martynki”
Postanowiłem umieścić dziś następny wpis z S24 na ten sam temat czyli walka z pianą na ustach z A. Macierewiczem, uważam że jest to niesamowicie ważne w momencie szaleńczego ataku wszystkich sił "ciemności" w merdiach, mendiach i blogosferze i niesamowitej koncentracji sił i środków, dowodzących tylko jednego że, wyjaśnienie zamachu smoleńskiego znalazło się w fazie kulminacyjnej i wyciągnięcie tego faktu na światło dzienne jest kwestią paru tygodni a orto ten wpis:
Smoleńscy Towarzysze z Urbanem w klapie
Kiedyś Lech Wałęsa nosił w klapie Matkę Boską, nie wiem czy nosi do dzisiaj. Swoją drogą musiała mu uwierać, zwłaszcza gdy po 89’ roku dzięki decyzjom pałacu prezydenckiego do władzy w Polsce doszli wojskowi kontrolowani przez Wojskowe Służby Informacyjne. Idee poświęcone Matce Bożej może i były szczytne, tylko że wyszło, jak zawsze. A co z tymi, którzy noszą w klapie Jerzego Urbana? I nie mam tutaj na myśli wielkiej polityki, ale nasze skromne podwórko blogerów.
Numer rejestracji I/12367 wywlókł żonie Macierewicza tygodnik „NIE”. Dzisiaj tą publikacją posługują się wrogowie Macierewicza, którym oczywiście zależy na kompromitacji Likwidatora WSI, a dzisiaj szefa Smoleńskiego Zespołu Parlamentarnego. Publikacje „NIE” nie mają żadnej wartości merytorycznej, czytelnicy nie mogą zweryfikować czy tygodnik piszę prawde. Dlatego, że celem tej gazety nie jest informacja, ale dezinformacja. Obecne standardy w Polsce wymagają analizy historycznej źródeł, w dodatku przez ludzi doświadczonych w badaniu peerelowskich dokumentów.
Tymczasem I/12367 zaczyna robić na blogach szum. Więc przyjrzyjmy się, kto opierając się na dezinformacji tygodnika „NIE” uprawia czarny PR wymierzony w Antoniego Macierewicza. Nie znalazłem żadnych innych źródeł tej tajemnej wiedzy, więc jest wcale prawdopodobne, że blogerzy także ich nie znaleźli. Bowiem uczciwy i profesjonalny dziennikarz prasowy czy internetowy pierwsze co zrobi, to poda inne źródło, niż skompromitowana gazeta kierowana przez byłego oficera Służby Bezpieczeństwa oraz rzecznika komunistycznego rządu w Polsce. Rozsądek tego wymaga, już nawet nie wspominam o przyzwoitości.
Pora byłaby podsumować, któż taki zajmuje się tworzeniem fermentu i „bulgotu” wokoło Antoniego Macierewicza. Ano w ostatnich miesiącach, gdy śledztwo smoleńskie ZP coraz bardziej obnaża olbrzymie kłamstwo tego rządu, który łże jak tylko może i wywija się jak ruski piskorz, zamiast wyjaśniać katastrofę, działalność internetowych „trolli”nabiera całkiem wymiernego znaczenia. Gdy trzeba odwrócić uwagę społeczeństwa od skandalu, z jakim mamy do czynienia i skierować ją na kogo? No pewnie że, na opozycję.
Notkę na ten temat napisał niejaki Horse , w ogólenie kryjąc się nawet ze swoimi intencjami – dla niego Macierewicz to agent SB:
„Jak długo inkryminowany tego nie wyjaśni, tak długo mam prawo uważać go za agenta”
Następnie blog naszego dobrego znajomego bloggera NE,Costerina, tym razem poza S24. Znów artykuł z „NIE”. O Costerinie było głośno zupełnie niedawno. Przypomnieć należy komentarz Seawolfa:
„Costerin zagroził ujawnieniem mojej tożsamości i rozrzuceniem setek tysięcy ulotek z informacją o mojej służbie w WSI. To nie jest moja retoryka, to dosłowne cytaty, sam bym tego nie wymyślił. Cała rodzina, której czytałem te teksty pękała ze śmiechu. Rozglądałem sie za oknem , czy czasem nie fruwaja te ulotki (taka reklama za darmo!), ale, niestety nie i moja agenturalność pozostała tajemnicą w dzielnicy.”
Poza blogiem Horse’a, który pokusił się o autorską redakcję tekstu, cały czas mowa o żywcem przeklejonym z „NIE” artykule. Znajdziemy go na portalach Dziennik.pl, Gazeta.pl oraz Polityka.pl. Tam już dotarli czytelnicy „NIE”, teraz docierają na Salon24 i do mediów niezależnych. Szczególnie, gdy wraca temat Katastrofy Smoleńskiej.
Nie da się nie ulec wrażeniu, że autorzy kolportujący dezinformacje tygodnika noszą Jerzego Urbana w klapie marynarki. Celem ich działań jest po pierwsze skompromitowanie Antoniego Macierewicza, a po drugie poróżnienie środowiska blogerów.
W dodatku Joanna Mieszko-Wiórkiewicz, która kilka tygodni temu podjęła dialog z Antonim Macierewiczem pytając, jakie były ustalenia amerykańskich ekspertów w sprawie odczytu danych z FMS i TAWS, zamiast wyrazić choć cień dezaprobaty wobec działań mających na celu skompromitowanie jego osoby koncentruje się na aspektach sprawy właściwych personalnej rozgrywce:
„Inna rzecz – zastanawiające, jak palący problem ma pan AM nie z prokuraturami, nie z Tuskiem i Komorowskim, a z ludźmi z kilku krajów i kontynentów, którzy się dotąd nie znali i nigdy nie spotkali, a których jednoczy bolesne dążenie do znalezienia PRAWDY o tym, jak i gdzie zginęła nasza Delegacja 10 Kwietnia i którzy poświęcili na to drążenie setki godzin swojego jedynego, bezcennego życia, i którzy nie dali się nabrać na lans pana AM i jego opowieści dziwnej treści o "zamrożeniu na 13 metrach" itp. – jaki palący problem ma AM, że aż posuwa się do takiej podłości, by nazywać ich publicznie AGENTAMI. I to gdzie? Przed ołtarzem, w kościele św. Jacka w Chicago. Bóg patrzy. I 97 Ofiar. Wszystko będzie należycie policzone.”
Jaki palący problem mają z Antonim Macierewiczem niektórzy blogerzy, że najważniejsze dla nich jest wzięcie się za łby i doprowadzenie do eskalacji konfliktu? W tej sytuacji każde pochopne i krzywdzące słowo może na zawsze zamknąć drogę do porozumienia. Moim zdaniem w ten sposób zachowują się dzieci w piaskownicy, bo dorośli ludzie rozmawiają. Owszem jestem świadom pomyj, którymi co bardziej krewcy aktywiści obydwu stron wzajemnie siebie oblewają, ale przypominam, że nie chodzi tutaj o wojnę o kawałek miedzy, ale sprawę katastrofy polskiego samolotu, która pociągnęła za sobą 96 trupów. My jesteśmy od tego, żeby postawić przed obliczem sprawiedliwości ludzi za to odpowiedzialnych lub wspierać środowiska, które zrobią to w naszym imieniu. A nie podniecać się jak gówniarze pod trzepakiem obrzucający się kamieniami.
Emocje blogerów są wykorzystywane od dawna na Salonie24. Teraz obserwujemy kolejną odsłonę spektaklu. Przypominam, że dosłownie przed momentem przed Komisją Smoleńską wystąpili BOR-owcy, którzy obciążyli szefostwo winą za błędy w przygotowaniu lotniska, zabezpieczeniu dowodów, przeprowadzenie akcji ratowniczej, etc.
Właśnie dlatego Towarzysze Smoleńscy z Urbanem w klapie rozpoczynają następną batalię o dusze Internautów. Celem ich działań jest środowisko FYM-a, które można wykorzystać do ataków na Zespół. Schlebiając hipotezie maskirowki, teorii bądź co bądź najbardziej radykalnej, Smoleńscy Towarzysze znajdują posłuch i zaufanie na S24. Jasne, że bezpośredni atak na Macierewicza jest utrudniony, ale można wykorzystać jeleni, którym naopowiada się farmazony, że są super-genialni. Potem zrobi się swoje. Z punktu widzenia środowiska „rozbijaczy” ulokowanie się na pozycjach FYM-owców zdaje egzamin – można dowalić znienawidzonemu wrogowi. Dlatego będziemy obserwować podszywanie się pod akolitów FYM-a, bo cel jest wymierny i gra warta świeczki.
PS.
Kiedyś Wujek Samo Zło odczytał artykuł w gazecie, gdzie napisano instrukcję obsługi dla strażników miejskich, jak rozpoznać.. hip-hopowca. Śmieszne i trochę karkołomne. Dlatego, żeby poznać, kto jest „cudzy” a kto „swój” każdy musi zastosować własną miarę. Moją jest to, czy blogerzy działają dla ogółu, na rzecz porozumienia, koncyliacyjnie.
http://tu154eu.salon24.pl/392443,smolenscy-towarzysze-z-urbanem-w-klapie
Pragnąłbym jednocześnie uprzedzić ataki typu :A gdzie ma pan zezwolenie na publkację??
Nie mam ale wpisy są tak ważne dla sprawy zamachu iż autorzy wybaczą mi to małe faux pas i nie będą się o to na mnie gniewać gdyż poza tym nie mam do nich kontaktu aby prosić o zezwolenie dla tak sczytnego celu chyba nie zażądają odemnie satysfakcji na ubitej ziemi, jakby to co poniektórzy chcieli 😉 Dziękuję im za wyrozumiałość i w zamian za to publikuję adresy ich notek opublikowanych na S24.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/