SS mani i pruscy żołdacy jako lokalni bohaterowie reklamują Poznań na Euro 2012

Dobrze wiemy, jak ważna jest reklama, czyli to, w czym zazwyczaj Polska jest słaba, mimo tragicznej, ale i bohaterskiej historii. Nie wiedzą tego chyba jednak twórcy przewodnika w jezyku angielskim rozprowadzanego w poznańskich hotelach i lokalach, jeśli założyć, że nie mają złych intencji. Poznań jest miastem targowym i turystycznym,  jak i miejscem działalności firm z obcym kapitałem. Przewodnik nie jest kierowany dla turysty polskiego, tylko dla zagranicznego. Będą  go czytać też kibice na Euro 2012. Czego dowiedzą się o Poznaniu, sercu Wielkopolski, bastionu oporu przed germanizacją, a potem ofiary hitlerowskiej zemsty? Dowiedzą się, że lokalnymi bohaterami byli/są nadal (?) (s. 32): a) Günther Hans von Kluge, feldmarszałek Wermachtu, dowodził armią podczas agresji w 39 na Polskę(w przewodniku Nazi Feld Marshall) b) Lothar von Arnauld de la […]

Dobrze wiemy, jak ważna jest reklama, czyli to, w czym zazwyczaj Polska jest słaba, mimo tragicznej, ale i bohaterskiej historii.

Nie wiedzą tego chyba jednak twórcy przewodnika w jezyku angielskim rozprowadzanego w poznańskich hotelach i lokalach, jeśli założyć, że nie mają złych intencji. Poznań jest miastem targowym i turystycznym,  jak i miejscem działalności firm z obcym kapitałem. Przewodnik nie jest kierowany dla turysty polskiego, tylko dla zagranicznego. Będą  go czytać też kibice na Euro 2012. Czego dowiedzą się o Poznaniu, sercu Wielkopolski, bastionu oporu przed germanizacją, a potem ofiary hitlerowskiej zemsty? Dowiedzą się, że lokalnymi bohaterami byli/są nadal (?) (s. 32):

a) Günther Hans von Kluge, feldmarszałek Wermachtu, dowodził armią podczas agresji w 39 na Polskę(w przewodniku Nazi Feld Marshall)

b) Lothar von Arnauld de la Periere, dowódca okrętu podwodnego, wysłał w czasie I wojny 200 okrętów pod wodę

c) Arthur Leibenhenschel, zbrodniarz wojenny, komendant Auschwitz i Majdanka, SS-man, członek NDSAP, skazany po wojnie i stracony w Krakowie za zbrodnie przeciwko ludzkości.

Wszystko byłoby dobrze, w końcu te osoby były jakoś związane z Poznaniem, gdyby nie narracja. W przewodniku bowiem "ciemne" postacie niemieckie sa opisane jako poznaniacy, ewentualnie "nazi" (w domyśle polscy nazi, tak jak i obozy były przecież polskie – dla turysty z zagranicy), natomiast dobrzy Niemcy, np. mistrz szachowy Paul Leonhardt, są juz po prostu Niemcami. To zatem w tym obrazie prawdziwi bohaterowie Poznania, nie Franciszek Ratajczak, lecz komendant Auschwitz, "poznaniak".

Tego mogą/mają sie o nas (o poznaniakach) dowiedzieć obcokrajowcy. Naziści byli z Polski, Polska była krajem nazistowskim, stworzyła obozy, a więc i zagładę – to naturalny ciąg skojarzeń. Nie napisano bowiem, ilu Polaków zakatowano w Wielkopolsce na podstawie list proskrypcyjnych. Dwie pieczenie na jednym ogniu:

a) nazi-washing, czli zrzucanie nienaszych brudów na nas

b) i znowu będzie okazja, aby pogrozić Polakom palcem za ich wrodzoną nietolerancję, ksenofobię i fascynację nazizmem; nic dziwnego, skoro waszym bohaterem jest komendant Auschwitz?

Pytanie, kto tę minę nam podstawił? Kto finansuje i redaguje przewodnik? Czy to zwykła polonofobia, czy zła wola? 

Sami popatrzcie, piszcie, gdzie trzeba. Firma nazywa się InYouPocket i produkuje lokalne przewodniki, dla różnych miast na świecie.