Wybuch wojny coraz bliżej.

Izrael jest coraz bliższy zaatakowania obiektów nuklearnych Iranu. Jeśli nie zrobi tego szybko, to atak nie będzie miał sensu – pisze "Der Spiegel".

Iran ukryje swe instalacje wzbogacania uranu głęboko pod ziemią i będą one w znaczniej mierze bezpieczne przed nalotami. Już teraz obiekt w Fordo jest podobno 80-90 metrów pod ziemią – twierdzi Ehud Barak, izraelski minister obrony.

Przedstawiciele izraelskiego rządu regularnie podkreślają, iż dysponujący bronią nuklearną Iran byłby "egzystencjalnym zagrożeniem" dla Izraela, więc trzeba temu zapobiec, w razie konieczności – za wszelka cenę

Czasu pozostaje niewiele. Ten, kto mówi o późniejszym ataku, może się w końcu przekonać, że później było już za późno – podkreśla Ehud Barak.

Choć Waszyngton w dalszym ciągu stawia na sankcje wobec Iranu, Izrael może się poważyć na jednostronne działanie.

Z punktu widzenia Izraela nie sprawdzają się posunięcia, które miałyby być alternatywą dla interwencji militarnej – presja polityczna, sankcje gospodarcze, czy obietnice inwestycji – twierdzą zachodnie służby wywiadowcze.