Bez kategorii
Like

Jadwiga Chmielowska – Plebiscyt na Górnym Śląsku

16/02/2012
541 Wyświetlenia
0 Komentarze
36 minut czytania
no-cover

Tekst napisany dla Gazety Śląskiej. Ciągle zbyt mało wiemy o nie tak dawnej historii. A przecież jest ona nauczycielką życia.

0


W Galerii Zwierciadlanej Wersalu 28 czerwca 1919 roku delegaci 27 państw „Sprzymierzonych i Stowarzyszonych“ oraz pokonanych Niemiec podpisali traktat pokojowy kończący I wojnę światową. Artykuł 88. traktatu dotyczył przyszłości Górnego Śląska: „W części Górnego Śląska, położonej w granicach niżej opisanych, mieszkańcy zostaną powołani do wypowiedzenia się przez głosowanie, czy życzą sobie przyłączenia do Niemiec, czy też do Polski… Już obecnie rząd polski i niemiecki, każdy o ile go to dotyczy, zobowiązują się nigdzie na swym terytorium nie zarządzać dochodzeń oraz nie stosować żadnych  środków wyjątkowych w przedmiocie jakiegokolwiek czynu politycznego, jakiby zaszedł na Górnym Śląsku…, aż do ostatecznego urządzenia tego kraju. Niemcy już obecnie oświadczają, że zrzekają się na rzecz Polski wszystkich praw i tytułów do części Górnego Śląska, położonej poza linią graniczną, określoną na podstawie plebiscytu przez Główne Mocarstwa Sprzymierzone i Stowarzyszone”.
Decyzja o plebiscycie  była warunkiem kompromisu pomiędzy Anglia, Francja a Niemcami. Warunki pokoju z 7 maja 1919r. przewidywały windykowanie dla Polski  Górnego Śląska. Opierani się na pruskim spisie ludności z 1910r., w którym większość mieszkańców stanowili Polacy. Po pierwszej wojnie światowej przyjęto bowiem zasadę wyższości samookreślania narodów nad legalistyczną doktryna prawno-państwową o formalnej przynależności obszarów do poszczególnych państw. (Encyklopedia Powstań Śląskich s. 297.) Niemcy zaatakowali te propozycję mocarstw. Ich argumenty były następujące: „daje się Polsce terytoria które w różnych okresach zostały od niej oddzielone i które nigdy nie znajdowały się pod jej władzą.”, „przyłącza się do Polski liczne miasta niemieckie i znaczne obszary czysto niemieckie”, „ język polski ‘wielkopolski’ nie jest językiem rodzimym mieszkańców Górnego Śląska, którzy mówią narzeczem polskim ‘Wasserpolnisch’. Narzecze to nie świadczy bynajmniej o narodowości i nie wyklucza bynajmniej niemieckich uczuć narodowych”, „Górny Śląsk zawdzięcza cały swój rozwój umysłowy i materialny pracy niemieckiej. Niemcy są miarodajnymi przedstawicielami sztuki i wiedzy w tym kraju.”, „Niemcy stoja tam na czele handlu i przemysłu, gospodarstwa rolnego, działalności ekonomicznej. Niemcy są kierownikami robotników i zarządcami syndykatów. Niemcy nie mogą się obyć bez Górnego Ślaska , Polsce natomiast nie jest on potrzebny”, „co się tyczy urządzeń w zakresie zdrowotności i ubezpieczeń publicznych, warunki bytuna G. Ślasku są bez porównania lepsze niż  w sąsiedniej Polsce.”, Pragnie się dać Polsce wobec Niemiec dobre granice wojskowe i ważne węzły kolejowe”, „Odstapienie Górnego Slaska Polsce nie jest pożyteczne  dla innych mocarstw, gdyż będzie ono niewątpliwie zarodkiem nowych elementów sporów i niezgod, co zagrazałoby powaznie pokojowi Europy i całego świata”. – czytamy w Encyklopedii Powstań Ślaskich. Dodatkowo straszono zwycięskie mocarstwa kłopotami w wywiazywaniu się z konieczności płacenia reparacji wojennych. Wrecz Niemcy stwierdzali, że bez Górnego Ślaska nie będą w stanie podołać zobowiązaniom. Argumenty te przekonały Anglię. I pod jej naciskiem podjęto decyzje nie przylaczania Górnego Slaska do polski a jedynie przeprowadzenia plebiscytu. Złamano przy tym zasade uwzględniania przy wytyczaniu granic argumentów etnicznych. Oktrojowany (narzucony wbrew panującemu prawu) plebiscyt nie gwarantował Ślązakom zwycięstwa. Wprost przeciwnie w warunkach absolutnej dominacji i stosowanych nacisków administracyjnych, ekonomicznych i siłowych był nie do wygrania. Nawet kościół podlegał hierarchii niemieckiej. Głosujący w plebiscycie nie mieli deklarować narodowości a jedynie głosować za przynależnością do Polski lub Niemiec. Dopuszczenie do udziału w Plebiscycie emigrantów, którzy reprezentowali jedynie siebie było zignorowaniem w  plebiscycie  reprezentowania przez uprawnionych do głosowania stałych mieszkańców  dzieci i młodzież do lat 20.  Wynik plebiscytu jednak miał być jedynie forma opinii dla mocarstw, które podjąć miały decyzję. Co ciekawe, że propozycja udziału emigrantów w Plebiscycie padła ze strony polskiej delegacji. Obecnie zrzuca się podejrzenie na prof. Eugeniusza Romera, wybitnego geografa i znawcę problemów narodowościowych. Był on  polskim ekspertem na Konferencji Wersalskiej. W 1916r.  wydał prof. Romer "Geograficzno-statystyczny atlas Polski", w którym przedstawiał obraz Polski opracowany pod względem fizjograficznym, narodowościowym, gospodarczym i kulturalnym; ukazał dokąd sięgali Polacy, gdzie byli dominującą siłą kulturalną, gospodarczą i organizacyjną, a także na jakim obszarze pozostawali w mniejszości. Atlas Romera odegrał znaczącą rolę w ustaleniu granic naszego odradzającego się państwa; dostarczał cennych informacji o Polsce i Polakach, które były znane tylko z mało pewnych źródeł pochodzących z państw zaborczych. Źródła te konsekwentnie umniejszały wszelkie wartości Narodu Polskiego, a zwłaszcza etniczny zasięg i znaczenie Polaków w zaborach. Dzięki tej pracy uznano Romera za znawcę zagadnienia i wysłano w 1918 r. do Paryża jako członka delegacji polskiej przy ustalaniu zachodniej granicy Polski w traktacie wersalskim. Romer referował sprawę polską premierowi Francji Clemenceau, który miał bronić polskiego punktu widzenia przy pertraktacjach traktatu. Profesor uczestniczył także w rozmowach w Rydze (1921 r.), gdzie odegrał istotną rolę w uzgadnianiu szczegółów topograficznych przy ustalaniu polskiej granicy wschodniej.  – podaje Piotr Czartoryski-Sziler w swoim artykule na łamach Naszego Dziennika.
Urodzony we Lwowie naukowiec nie koniecznie mógł się znać na polityce. Dlatego decyzję na pewno podjął ktoś inny z polskiej delegacji – polityk znający się na problemach śląskich. Jak można było liczyć na głosy polskich emigrantów z Zagłębia Ruhry. Emigranci wyjechali za chlebem i powrót na Śląsk łączył się ze sporym wydatkiem. Natomiast Niemcy organizowali całe pociągi. Kiedy jednak zorientowano się, że większość emigrantów to Niemcy, strona polska próbowała wycofać ten wniosek niestety było już za późno. „ Obawy te pogłębiły wnikliwe polskie badania statystyczne. Liczbę emigrantów szacowano w nich na 377 tys. osób, z których, jak stwierdzano dalej, zdecydowana większość będzie głosować za Niemcami. Dostrzegł to też Wojciech Korfanty. Proponował on, powołując się na regulamin plebiscytu w Szlezwiku (odbył się on 10 stycznia 1920 roku), aby prawo głosu przyznać tylko tym emigrantom, którzy opuścili teren plebiscytowy po 31 grudnia 1900 roku. Prawo do głosowania mieli też mieć imigranci, czyli osoby przybyłe na ten teren i mieszkające tu nieprzerwanie od 1 stycznia 1900 roku. Strona polska chciała też, by podobnie jak w Szlezwiku głosowanie odbyło się w dwóch turach. Najpierw miało się ono odbyć we wschodnich powiatach terenu plebiscytowego. Strefa zachodnia zaś głosowałaby 6-8 tygodni później. Podział na strefy, zdaniem Korfantego, miał być zabiegiem taktycznym, gdyż pomyślny wynik strefy wschodniej miał mobilizująco wpłynąć na Polaków ze strefy zachodniej. Ostatecznie propozycja ta nie została uwzględniona.”- podaje  Piotr Sput w swej pracy opublikowanej w Nowinach Raciborskich. O stateczną decyzję o udziale w plebiscycie emigrantów podjęła Rada Najwyższa pod presją strony angielskiej.
„Państwo niemieckie skorzystało na inicjatywie polskiej dyplomacji i werbowało pewnie Ślązaków zamieszkałych w całych Niemczech, stwarzając im bardzo dogodne warunki do udziału w plebiscycie – z pociągami specjalnymi a nawet kartkami żywnościowymi włącznie.” – czytamy w tekście wyjątkowo nieprzychylnego Polsce  prof. Antony Golly  na stronie współczesnych proniemieckich autonomistów:  http://www.silesia-schlesien.com

Trzeba pamiętać, że w wyborach samorządowych, które odbyły się 9 XI 1919r. wybrano 6882 polskich radnych i 4373 Niemców.  Wg tych danych Polacy powinni wygrać..
20 marca 1821 r. miał zostać przeprowadzony plebiscyt. Zarówno Polacy jak i Niemcy walczyli o głosy. Posługiwano się zarówno plakatem jak i prasą. Szczególne oddziaływanie miał humor . Drukarnia Karola Miarki w Mikołowie wydawała Kocyndra. Pisał  w nim Stanisław Ligoń, późniejszy dyrektor Rozgłośni Polskiego Radia w Katowicach.
„Śląscy Żydzi znaleźli się pośrodku tej dziejowej zawieruchy przetaczającej się przez Śląsk. Większość Żydów zdecydowanie opowiadała się po stronie proniemieckiej. W owym czasie wielu z nich decydowało się na wyjazd na Zachód, najczęściej do wielkich ośrodków miejskich w Niemczech. Zjawisko to występowało także w Żorach.
W dniu 20 marca 1921 r. przeprowadzono plebiscyt na Górnym Śląsku (Volksabstimmung in Oberschlesien). Odbywał się on pod nadzorem Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku (Commission Interalliée de Gouverment et de Plébiscite de Haute Silésie) z siedzibą w Opolu. W okresie tym rabin Samuel Ochs z Gliwic mocno zaangażował się przeciwko podziałowi Górnego Śląska. Wzywał ludność żydowską, by podczas plebiscytu głosowała za przynależnością Śląska do Niemiec. Podczas głosowania większość społeczności żydowskiej opowiedziała się za pozostaniem Górnego Śląska w Niemczech.”- podaje B Kubit „Rabini Gliwiccy s.139  i czytamy też na stronie http://www.sztetl.org.pl/pl/article/zory/5,historia/?action=view&page=1

————————————————————————————-

Myślę, że tutaj bardzo sie mylisz. Akurat władze polskie jak i całe społeczeństwo zarówno w okresie plebiscytu jak i III Powstania Śląskiego okazywało ogromne zainteresowanie i pomoc Górnemu Śląskowi. Oczywiście nie mogliśmy sie tutaj równac znacznie zamozniejszym Niemcom ale ta pomoc była naprawde spora i to zarówno finansowa, organizacyjna, wojskowa. W całej Polsce nawet w małych miejscowościach powstawały lokalne komitety pomocy Górnemu Śląskowi, które między innymi zbierały pieniądze na rzecz Śląska. co do udziału emigrantów to niestety delegat strony polskiej profesor Eugeniusz Romer sam wnioskował o udzial emigrantów w plebiscycie błednie zakładając, że w większości zagłosuja oni za Polską. Dośc szybko okazało się, że będzie dokładnie inaczej i strona Polska starała sie całą sprawe "odkręcić" ale było juz niestety za późno.

Ostatecznie około 60% głosów padło za Niemcami a około 40% za Polską. Warto jednak pamiętac, że w plebiscycie wzięło udział około 200 tysięcy emigrantów, którzy w ogromnej wiekszości głosowali za Niemcami. Jak na ironię wniosek o udział emigrantów w plebiscycie zgłosił polski ekspert na Konferencji Wersalskiej wybitny geograf i znawca problemów narodowościowych prof. Eugeniusz Romer, który liczył na głosy polskich emigrantów z Zagłebia Ruhry. Kiedy jednak zorientowano sie, że wiekszośc emigrantów to Niemcy strona polska próbowała wycofać ten wniosek
niestety było juz za późno.

Najdziwniejsze jest to, że w wyborach samorządowych 1919 wybrano 6882 polskich radnych i 4373 Niemców.

Ta, nadzwyczaj ważna działalność prof Romera spowo-owała, że uczestniczył on jako członek delegacji polskiej przy ustalaniu zachodniej granicy Polski w traktacie wersalskim – upoważniony przez szefa delegacji Romana Dmowskiego referował sprawę polską premierowi Francji Clemenesceau, który miał bronić polskiego punktu widzenia przy pertraktacjach traktatu wersalskiego, odegrał istotną rolę w uzgadnianiu szczegółów topograficznych przy ustalaniu granicy wschodniej na konferencji w Rydze, po zakończeniu wojny polsko-sowieckiej w 1920 roku. –Adam Zaleski
SŁAWNI KRESOWIANIE
Jednak to dopiero rok 1916 scementował jego pozycję naukową. W tym to bowiem roku wydał on "Geograficzno-statystyczny atlas Polski", w którym przedstawiał obraz Polski opracowany pod względem fizjograficznym, narodowościowym, gospodarczym i kulturalnym; ukazał dokąd sięgali Polacy, gdzie byli dominującą siłą kulturalną, gospodarczą i organizacyjną, a także na jakim obszarze pozostawali w mniejszości. Atlas Romera odegrał znaczącą rolę w ustaleniu granic naszego odradzającego się państwa; dostarczał cennych informacji o Polsce i Polakach, które były znane tylko z mało pewnych źródeł pochodzących z państw zaborczych. Źródła te konsekwentnie umniejszały wszelkie wartości Narodu Polskiego, a zwłaszcza etniczny zasięg i znaczenie Polaków w zaborach. Dzięki tej pracy uznano Romera za znawcę zagadnienia i wysłano w 1918 r. do Paryża jako członka delegacji polskiej przy ustalaniu zachodniej granicy Polski w traktacie wersalskim. Romer referował sprawę polską premierowi Francji Clemenceau, który miał bronić polskiego punktu widzenia przy pertraktacjach traktatu. Profesor uczestniczył także w rozmowach w Rydze (1921 r.), gdzie odegrał istotną rolę w uzgadnianiu szczegółów topograficznych przy ustalaniu polskiej granicy wschodniej.  -Piotr Czartoryski-Sziler – Nasz Dziennik

Plebiscyt na Górnym Śląsku – część V
03.05.2011 00:00 red
9 czerwca 1919 roku premier RP i przewodniczący delegacji polskiej Ignacy Paderewski skierował do przewodniczącego konferencji pokojowej Georgesa Clemenceau kolejną notę. Stwierdzano w niej dobitnie, że decyzja o przeprowadzeniu plebiscytu uczyni problem narodowy na Górnym Śląsku jeszcze ostrzejszym i palącym.
Pokój podpisany
28 czerwca 1919 roku w Galerii Zwierciadlanej Wersalu delegaci 27 państw „Sprzymierzonych i Stowarzyszonych“ oraz pokonanych Niemiec podpisali traktat pokojowy kończący I wojnę światową. Sprawę górnośląską regulował artykuł 88. owego traktatu. Stwierdzano w nim: „W części Górnego Śląska, położonej w granicach niżej opisanych, mieszkańcy zostaną powołani do wypowiedzenia się przez głosowanie, czy życzą sobie przyłączenia do Niemiec, czy też do Polski… Już obecnie rząd polski i niemiecki, każdy o ile go to dotyczy, zobowiązują się nigdzie na swym terytorium nie zarządzać dochodzeń oraz nie stosować żadnych  środków wyjątkowych w przedmiocie jakiegokolwiek czynu politycznego, jakiby zaszedł na Górnym Śląsku…, aż do ostatecznego urządzenia tego kraju. Niemcy już obecnie oświadczają, że zrzekają się na rzecz Polski wszystkich praw i tytułów do części Górnego Śląska, położonej poza linią graniczną, określoną na podstawie plebiscytu przez Główne Mocarstwa Sprzymierzone i Stowarzyszone”.  
Problem emigrantów
Wiele problemów powodowała sprawa określenia osób, którym przysługiwało prawo do wzięcia udziału w głosowaniu. Odnosił się do niej wspomniany już art. 88 traktatu wersalskiego oraz obszerny aneks. Postanawiano tam, że w plebiscycie wezmą udział także emigranci, tzn. osoby urodzone albo też zamieszkałe przez pewien czas na Górnym Śląsku.
Stwierdzić należy, że klauzula o udziale w plebiscycie emigrantów znalazła się w traktacie na wyraźne życzenie strony polskiej. Jej autorem był prof. Eugeniusz Romer – sławny geograf i kartograf, ale kiepski polityk i analityk. Na posiedzeniu Komisji Wschodnich Granic Niemiec prof. Romer udowodnił tezę konieczności dopuszczenia emigrantów do udziału w plebiscycie na Górnym Śląsku tak dobitnie, że przeciwna temu większość członków Komisji nie znalazła argumentów, aby ją odrzucić. Poprawka ta satysfakcjonowała początkowo obie strony (tzn. polską i niemiecką). Każda ze stron miała jednak zupełnie inny pogląd na temat swych szans związanych z udziałem emigrantów. Eksperci polscy, nie wiadomo na jakiej podstawie, dowodzili, że górnoślązacy przebywający na emigracji zarobkowej w zachodnich rejonach Rzeszy (ich liczbę szacowano na 350 tys. osób) opowiedzą się w plebiscycie za Polską. Niemcy natomiast od razu zauważyli, że emigranci to ich prawdziwa szansa. Ich eksperci słusznie twierdzili, że emigranci, wywodzący się głównie z rolniczych powiatów zachodnich, w dużym stopniu zgermanizowanych, będą głosować – pod wpływem odpowiedniej propagandy oraz szantażu i obietnic ekonomicznych – za pozostaniem Górnego Śląska przy Niemczech. Prasa polska szybko zorientowała się, że propozycja Romera dotycząca emigrantów to wielki błąd. Obawy te pogłębiły wnikliwe polskie badania statystyczne. Liczbę emigrantów szacowano w nich na 377 tys. osób, z których, jak stwierdzano dalej, zdecydowana większość będzie głosować za Niemcami. Dostrzegł to też Wojciech Korfanty. Proponował on, powołując się na regulamin plebiscytu w Szlezwiku (odbył się on 10 stycznia 1920 roku), aby prawo głosu przyznać tylko tym emigrantom, którzy opuścili teren plebiscytowy po 31 grudnia 1900 roku. Prawo do głosowania mieli też mieć imigranci, czyli osoby przybyłe na ten teren i mieszkające tu nieprzerwanie od 1 stycznia 1900 roku. Strona polska chciała też, by podobnie jak w Szlezwiku głosowanie odbyło się w dwóch turach. Najpierw miało się ono odbyć we wschodnich powiatach terenu plebiscytowego. Strefa zachodnia zaś głosowałaby 6-8 tygodni później. Podział na strefy, zdaniem Korfantego, miał być zabiegiem taktycznym, gdyż pomyślny wynik strefy wschodniej miał mobilizująco wpłynąć na Polaków ze strefy zachodniej. Ostatecznie propozycja ta nie została uwzględniona.
Jak głosować?
Wielkie kontrowersje wywołała też kwestia trybu głosowania emigrantów. Strona polska, popierana przez Francuzów, chciała, tak jak w przypadku wspomnianych wyżej stref, by emigranci głosowali kilka tygodni później niż stała ludność obszaru plebiscytowego. Niemcy byli tej koncepcji przeciwni. Pojawiło się też kilka innych propozycji dotyczących miejsca głosowania emigrantów – eksperci nie byli zgodni, czy mają oni przybyć na Śląsk, czy głosować w obecnym miejscu zamieszkania. Po wielu trudnych negocjacjach i sporach przeważyła koncepcja jednoczesnego głosowania wszystkich, mających prawo głosu. Warto dodać, że ostateczną decyzję o udziale w plebiscycie emigrantów podjęła Rada Najwyższa pod presją strony angielskiej.
I powstanie śląskie
Na Górnym Śląsku zaś rosło napięcie. W dniach od 11 do 14 sierpnia doszło do wielkiego strajku górników i hutników, 15 sierpnia w Mysłowicach członkowie Grenzschutzu zastrzelili 10 osób z tłumu, który domagał się wypłaty zarobków, Niemcy aresztowali też w tym czasie kilku przywódców POW Górnego Śląska, u których znaleziono ważne dokumenty.  Wszystkie te czynniki spowodowały wybuch w nocy 17 sierpnia 1919 roku I powstania śląskiego.
Cdn. Piotr Sput nowiny raciborskie
======================================================
Wojciech Korfanty wystąpił z propozycją przyłączenia do Polski terenów położonych na wschód od Odry, na odcinku od Bogumina do Zimnic Wielkich; dalej granica miałaby biec wzdłuż zachodniej granicy powiatu strzeleckiego aż do gminy Kolonowskie, stąd w kierunku wsi Chobie (pow. opolski), a następnie wzdłuż linii Chobie – Knieja – Zębowice – Leśna – Wachowice – Broniec – Nowe Karmionki – Wolęcin – Bodzanowice aż do granicy Rzeczypospolitej. Propozycję tą zaakceptował rząd RP.

W podobnym kierunku szły propozycje francuskie, które przedstawił gen. Le Rond (pozostawiając po stronie niemieckiej Gogolin i Dobrodzień, zaś proponując Polakom wschodni pas powiatów lublinieckiego i oleskiego).

W zupełnie innym kierunku szły propozycje Anglików i Włochów, którzy chcieli pozostawić Niemcom większość obszaru plebiscytowego (z Okręgiem Przemysłowym), oddając Polsce jedynie powiaty rybnicki i pszczyński oraz niewielkie pasy terenu przylegające do tych powiatów oraz do granicy Rzeczypospolitej. W sumie Polsce, wedle tej propozycji, miałoby przypaść ledwie 25% obszaru plebiscytowego i 21% jego ludności. Jako że dwóch z trzech członków Komisji Międzysojuszniczej skłaniało się ku niekorzystnemu dla strony polskiej rozstrzygnięciu, sprawy zaczęły zmierzać w fatalnym dla Polski kierunku.

Ostateczna decyzja zapaść miała w Londynie w dniu 5 maja 1921 roku. Jednakże dwa dni wcześniej Ślązacy po raz trzeci chwycili za broń – 3 maja 1921 roku wybuchło III Powstanie Śląskie.
autor: Wojciech Kempa -Plebiscyt Górnośląski – puls miasta Siemianowice

Już wspomniałem, że państwo niemieckie skorzystało na inicjatywie polskiej dyplomacji i werbowało pewnie Ślązaków zamieszkałych w całych Niemczech, stwarzając im bardzo dogodne warunki do udziału w plebiscycie – z pociągami specjalnymi a nawet kartkami żywnościowymi włącznie. – prof. Prof. Antoni Golly
http://www.silesia-schlesien.com
===========================================================
o zakończeniu I wojny światowej i odrodzeniu państwa polskiego (II Rzeczpospolita Polska) doszło do konfliktu ze społecznością niemiecką i wybuchu trzech kolejnych powstań śląskich. Śląscy Żydzi znaleźli się pośrodku tej dziejowej zawieruchy przetaczającej się przez Śląsk. Większość Żydów zdecydowanie opowiadała się po stronie proniemieckiej. W owym czasie wielu z nich decydowało się na wyjazd na Zachód, najczęściej do wielkich ośrodków miejskich w Niemczech. Zjawisko to występowało także w Żorach.
W dniu 20 marca 1921 r. przeprowadzono plebiscyt na Górnym Śląsku (Volksabstimmung in Oberschlesien). Odbywał się on pod nadzorem Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku (Commission Interalliée de Gouverment et de Plébiscite de Haute Silésie) z siedzibą w Opolu. W okresie tym rabin Samuel Ochs z Gliwic mocno zaangażował się przeciwko podziałowi Górnego Śląska. Wzywał ludność żydowską, by podczas plebiscytu głosowała za przynależnością Śląska do Niemiec[2.5]. Podczas głosowania większość społeczności żydowskiej opowiedziała się za pozostaniem Górnego Śląska w Niemczech. W Żorach oddano 2 352 (69,4%) głosy za pozostaniem miasta w Niemczech i 1 036 głosów – za Polską (30,5%). Pomimo wyników głosowania społeczność polska doprowadziła do wybuchu III powstania śląskiego, w rezultacie którego Żory zostały przyłączone do Polski. Większość tutejszych Żydów zdecydowała się wówczas na emigrację na Zachód.
Na tereny polskiego Górnego Śląska zaczęli po 1922 r. napływać polscy Żydzi. Pochodzili oni w większości z Zagłębia Dąbrowskiego, ale także z terenów dawnego Królestwa Kongresowego. Ich przyjazd częściowo rekompensował odpływ niemieckich Żydów i pozwalał przetrwać gminom żydowskim na Śląsku. Jednak napotykali oni na bardzo dużą niechęć ze strony lokalnych władz miejskich i mieszkających tutaj od dawna Żydów. Przyczyny tych niechęci wynikały z faktu, że dawne Królestwo Kongresowe było spostrzegane przez większość mieszkańców Górnego Śląska jako tereny zacofane, biedne i gorsze kulturowo. Niechęci te były przenoszone na przyjeżdżających polskich Żydów. Postrzegano ich jako zagrożenie w świetle wzrostu konkurencji gospodarczej, a także obawiano się wzrostu tendencji propolskich. Konflikty te przenosiły się także do wewnętrznych społeczności gmin żydowskich i negatywnie wpływały na ich rozwój.
http://www.sztetl.org.pl/pl/article/zory/5,historia/?action=view&page=2
—————————————–
Koniec I wojny światowej przyniósł wielkie zmiany na Górnym Śląsku. Odrodzenie się 11 listopada 1918 r. państwa polskiego (II Rzeczpospolita Polska) spowodował wzrost propolskich nastrojów wśród ludności śląskiej. Doprowadziło to do konfliktu ze społecznością niemiecką i wybuchu trzech kolejnych powstań śląskich. Śląscy Żydzi znaleźli się pośrodku tej dziejowej zawieruchy przetaczającej się przez Śląsk. Większość z Żydów w zdecydowany sposób opowiadała się po stronie proniemieckiej. W owym czasie wielu śląskich Żydów decydowało się na wyjazd na Zachód, kierując się najczęściej do wielkich ośrodków miejskich w Niemczech. Zjawisko to występowało także w Sośnicowicach.
W dniu 20 marca 1921 r. przeprowadzono plebiscyt na Górnym Śląsku (Volksabstimmung in Oberschlesien). Odbywał się on pod nadzorem Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku (Commission Interalliée de Gouverment et de Plébiscite de Haute Silésie) z siedzibą w Opolu. W okresie tym rabin Samuel Ochs z Gliwic mocno zaangażował się przeciwko podziałowi Górnego Śląska. Wzywał ludność żydowską by podczas plebiscytu oddała swoje głosy opowiadając się za przynależnością Śląska do Niemiec[1.14]. Podczas głosowania większość społeczności żydowskiej oddała głosy za pozostaniem Górnego Śląska w Niemczech. W wyniku plebiscytu Sośnicowice pozostały w Niemczech.
W okresie międzywojennym wszyscy pozostali Żydzi opuścili Sośnicowice, tak że w 1938 r. nie było to już ani jednego Żyda. Podczas "Nocy Kryształowej" hitlerowcy spalili lokalny cmentarz żydowski. – http://www.sztetl.org.pl/pl/article/sosnicowice/5,historia/?print=1

http://forum.historia.org.pl/topic/9473-plebiscyt-na-gornym-slasku/page__st__15
========================================================

 

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758