Dziś KARTA to poważny ośrodek badawczy, kto Panu naopowiadał takich bzdur. Niech Pan spyta ministra cyfryzacji kto zdradził pierwszy.
Tu chodzi o pamięć narodu.
Tekst z gazety "Fakt"
Krzysztof Skiba artysta, działacz opozycyjny w PRL.
Pierwszy raz wziąłem „Kartę" do ręki w latach 80., było to wtedy pismo podziemne. Już wówczas opisywało historię, dokumentowało działania opozycji. „Karta" uzupełniała niejako i rozszerzała tematy historyczną,
które pojawiały się w innych pismach podziemnych, ale były tam siłą rzeczy
traktowane tylko hasłowo .Dziś KARTA to poważny ośrodek badawczy, ale
wciąż wydawany jest również kwartalnik pod tym samym tytułem. To chyba jedyne pismo, które od czasów obiegu podziemnego dotrwało do dziś. I wciąż porusza ciekawe tematy. Ostatnio na przykład
czytałem tam wstrząsający materiał o wydziale W – tajnym wydziale Służby Bezpieczeństwa, który zajmował się cenzurowaniem listów.
To kwestie, o których wciąż jeszcze mało wiemy.
KARTA kieruje reflektor w stronę różnych ciemnych kart naszej historii i podaje tę wiedzę w przystępny sposób. Kwartalnik czyta się jak
najlepszą literaturę, jak thillery, z tym, że historie tam opisane są prawdziwe. Nie wyobrażam sobie, żeby KARTA mogła
upaść – byłaby to wielka strata dla kultury, dla Polski.
Ośrodek posiada bardzo zasobne archiwadotyczące działań opozycji po 1945 roku. Chybażaden inny instytut opozycyjny o podobnej
specjalizacji niezgromadził tak pokaźnych zbiorów. Dlatego
uważam, że ośrodek KARTA powinien dostawać
jakieś dotacje ze strony państwa. Tu chodzi o pamięć.
Nie zbudujemy nowoczesnego państwa, jeśli
nie będziemy znali swojej historii. Warto ją
znać, choćby po to, by uczyć się na błędach poprzednich
pokoleń. Wszystko, co więc służy poznawaniu własnej przeszłości, jest cenne i wartościowe.
Pragne Panstwa zainteresowac jasnymi i ciemnymi stronami dzialan podziemnej struktury SOLIDARNOsCI - Miedzyzakladowego Komitetu Koordynacyjnego „wola”. Moim celem jest, niedopuszczenie do zaklamywania niedawnej historii z lat 1982 - 1989