Wszedł do gmachu ministerstwa obrony i potajemnie nagrał ministra. Nagrywał też innych swoich rozmówców. Po co pułkownik Edmund Klich to robił?. Szef MSW Jacek Cichocki zlecił tajnym służbom, by sprawdziły polskiego akredytowanego przy rosyjskim MAK.
" Nie wiemy, czy nie działał na zlecenie Rosjan – stwierdził jeden z posłów speckomisji."
ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego już badają, czy pułkownik Klich nie współpracuje z obcym wywiadem. "Musimy się dowiedzieć, na czyje zlecenie działał, pamiętajmy że był akredytowanym w Moskwie – stwierdził Marek Biernacki z PO. Marek Opioła (PiS) dodaje: " Nie wiemy, czy nie działał na zlecenie Rosjan."
Ujawnienie przez media fragmentów nagrań rozmów Edmunda Klicha postawiło w stan gotowości polskie służby specjalne. Wiadomo, że Klich po katastrofie nagrał nie tylko ministra obrony narodowej i szefa Sztabu Generalnego, ale utrwalił rozmowy wielu swoich rozmówców z najwyższych kręgów rządowych. " Byłem na takiej rozmowie w szerszym gronie po 10 kwietnia w ministerstwie infrastruktury " powiedział ówczesny szef resortu sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. " Pewnie mnie też nagrał, ale cóż, dziwny człowiek. Ja się niczego nie boję, bo wszystko, co mówiłem, powtórzę teraz".
Nagraniami Klicha zainteresowały się MSW i sejmowa komisja ds. służb specjalnych. "Musimy wiedzieć, z kim rozmawiał pułkownik Klich i z kim konsultował się, bądź na czyje polecenie działał ". oraz "Że się konsultował z kimś, to jasne, pytanie, czy ze służbami, a jeśli tak, to którymi, bo pamiętajmy, że był akredytowanym w Moskwie" stwiedził Biernacki.
" Nie wiemy, na czyje polecenie i w imieniu kogo działał pan Klich. Nie wiemy, czy nie działał na zlecenie np. Rosjan" powiedział bez ogródek poseł Marek Opioła z komisji specłużb.
Sam pułkownik Edmund Klich nie chce już rozmawiać o swoich nagraniach. W ogóle odmawia jakiegokolwiek komentarza.
Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart