Rozpowszechniony jest pogląd, że realna jest możliwość zduszenia tej części mediów, które są krytyczne wobec liberalnych projektów inżynierii społecznej,
Skwieciński w swoim artykule zatytułowanym „Czy obrońcy wolności milczą„ poruszył kwestię wolności mediów. Skwieciński „Jeśli tak – to skoro obecnie w naszym kraju media nie wyrażają wszystkich głównych punktów widzenia, czy raczej równowaga pomiędzy różnymi światopoglądowo mediami jest drastycznie zakłócona, to media są wprawdzie wolne, ale pytanie, czy panuje wolność mediów, paradoksalnie pozostaje mimo to pytaniem zasadnym.”
Problem wolności słowa w aspekcie wolności mediów , który poruszył Skwieciński dobrze się wpisuje w moją poprzednią notkę , w której omówiłem wywiad amerykańskiego
specjalisty od pierwszej poprawki do konstytucji Stanów Zjednoczonych , poprawki gwarantującej Amerykanom wolność słowa, Hansem Baderem . Hans Bader opisał problem politycznej poprawności w USA. Opisał jakim ta totalitarna ideologia jest zagrożeniem dla wolności słowa , dla demokracji , dla społeczeństwa obywatelskiego. Polityczna poprawność , o czym napisałem w tej notce terroryzuje społeczeństwo przy użyciu sędziów , którzy wyrwali się spod kontroli społeczeństwa.
Problem kontroli nad mediami , uzyskania dzięki temu kontroli nad władzą przez pozaformalne ośrodki władzy i wykorzystania tego do manipulowania społeczeństwem i jego ekonomicznej eksploatacji pięknie ilustruje Hongbing na przykładzie XIX wiecznego zalecenia Stowarzyszenia Amerykańskich Bankierów
Honbing „ Sugerujemy abyście ze wszystkich sił wspierali znane dzienniki tygodniki , a głównie prasę związaną z rolnictwem i religią , z determinacją sprzeciwiając się emisji „zielonego „dolara przez rząd . Powinniście natychmiast wstrzymać wszelkie dotacje pieniężne dla tych kandydatów , którzy nie wyrażają się jasno i nie potępiają w ostrych słowach emisji „zielonego „ dolara. Likwidacja systemu emisji waluty państwowej przez banki lub powrót do emisji pieniądza przez rząd doprowadzi do sytuacji w której państwo będzie dostarczać ludziom pieniądze , co wyrządzi szkody nam ,bankierom oraz pośrednikom kredytowym , a tym samym zaszkodzi naszym żywotnym interesom . Spotkajcie się jak najszybciej z kongresmenami z waszych okręgów wyborczych , zażądajcie od nich gwarancji ochrony dla naszych interesów . W ten sposób będziemy mogli sprawować kontrole nad legislatywą„ …( więcej)
Zanim przejdę do tez Skwiecińskiego muszę przypomnieć inną , dużo radykalniejszą analizę zagrożenia dla demokracji , dla wolności słowa jaką niesie dla społeczeństwa monopol medialny . Krasnodębski tak pisze o tym zagadnieniu „Do tego trzeba byłoby zasadniczych reform strukturalnych. Na przykład w dziedzinie mediów, i to przede wszystkim prywatnych. Rynek medialny, w tym prasowy, powinien być odpowiednio uregulowany, także po względem właścicielskim, by zapewnić różnorodność stanowisk i idei.Natomiast o pamięć Lecha Kaczyńskiego, rzekomo obecnie niszczoną przez tych, którzy jej bronią, proszę się nie martwić. W sprawie Smoleńska i prezydentury Lecha Kaczyńskiego historia już wydała wyrok. Wystarczy posłuchać takich pieśni jak ta śpiewana przez Marię Gabler pt. "Prezydent idzie na Wawel" (że nie wspomnę o wspaniałym wierszu Jarosława Marka Rymkiewicza, o wierszu Marcina Wolskiego i wielu innych). Idę o zakład, że nikt nigdy nie zaśpiewa patriotycznych pieśni ani o Jaruzelskim, ani o Wałęsie, ani o Kwaśniewskim, ani o Komorowskim, ani o Tusku. I wszyscy wiemy dlaczego. Wszyscy wiemy. „….( więcej)
Kluczowym problemem jest kontrola mediów, monopolistyczna kontrola nad nim sprawowana prze z pozaformalne ośrodki władzy . Demokracja nie jest w stanie funkcjonować w takich warunkach . Rządy , parlamenty , ich władza jest tylko fasadą , jest iluzoryczna . Ani rządy, ani społeczeństwo ,nie kontrolują mediów . Ale jeśli media nie są zależne od władzy , od społeczeństwa to na pewno są zależne od swoich właścicieli. Prywatny monopol w mediach jest śmiertelnym zagrożeniem dla demokracji , wolności słowa i wolności obywatelskich .
Skwieciński tak to widzi „ Groźba domknięcia?A czy ze stwierdzeniem o wolności mediów da się pogodzić dyskryminacyjna decyzja KRRiT – w zasadzie z jawnie politycznych przyczyn odmawiająca miejsca na multipleksie telewizji Trwam?
„…”Prowadzi nas to do następnego pytania – czy w Polsce istnieje ideowy pluralizm mediów? Odpowiedź jest oczywista. Istnieje, ale w formie, którą jedni mogą uznać za zalążkową, a inni za schyłkową. Czyli zdecydowana większość środków przekazu (zwłaszcza tych opiniotwórczych) reprezentuje mniej lub bardziej radykalne wersje światopoglądu liberalnego. I przejawia agresję (według wielu – wzrastającą) wobec samego istnienia medialnych alternatyw związanych z bardziej tradycjonalną wizją społeczeństwa.
Pójdźmy dalej. Czy pluralizm mediów, nawet w dzisiejszym zakresie, jest w obecnej Polsce zjawiskiem trwałym? Wielu obawia się, że nie. Rozpowszechniony jest pogląd, że realna jest możliwość zduszenia tej części mediów, które są krytyczne wobec liberalnych projektów inżynierii społecznej, okresu rządów PiS nie uważają za czas zagrożenia wolności i – na domiar złego – nie uważają za niesłuszne wszystkich elementów wizji rzeczywistości, formułowanych przez tę partię.
Na pierwszej linii zagrożenia znajduje się ten segment mediów antymainstreamowych, który ma opiniotwórczy i inteligencki charakter. Bo to on najbardziej kłuje w oczy liberalnych strategów”...”Na linii tej znajduje się przede wszystkim ten segment mediów antymainstreamowych, który ma opiniotwórczy i inteligencki charakter. Bo to on najbardziej kłuje w oczy. Przede wszystkim dlatego, że w myśl wizji liberalnych strategów kluczowe jest utrzymanie podziału, według którego kryterium nowoczesności, wykształcenia i wielkomiejskości decyduje o przyjęciu radykalnie liberalnego światopoglądu. A więc media zakłócające ten podział są bardziej niebezpieczne od nawet znacznie potężniejszych, ale koncentrujących się na „starszych, mniej wykształconych z małych ośrodków". „….”Otóż we współczesnym świecie (nie tylko w Polsce) zachodzi proces radykalizacji mediów, ich uskrajniania, przekształcania w media wyznawców o wojującym charakterze. Proces ten dotyczy również tradycyjnych środków przekazu (sztandarowym przykładem może być amerykańska telewizja Fox), ale w szczególnej mierze dotyczy mediów nowych „…”„Jedną z osobliwości naszych czasów jest liberał-zaprzaniec" – pisał George Orwell. – „Obok znajomego marksistowskiego frazesu głoszącego, że „wolność burżuazyjna" to mrzonka, coraz większą popularność osiąga pogląd, jakoby demokracji można było bronić, stosując wyłącznie metody totalitarne. Jeśli bowiem – utarło się sądzić – miłujesz demokrację, twoją powinnością jest miażdżenie jej przeciwników, i to bez przebierania w środkach. Lecz któż to taki, ci przeciwnicy? Ano, zawsze się okazuje, iż nie są nimi wyłącznie ci, którzy atakują demokrację jawnie i świadomie, lecz również ci, którzy „obiektywnie rzecz biorąc, szerzą fałszywe idee…". …”Tworzenie jednoznacznie zaangażowanych, „swoich" mediów owocuje postępującą atrofią kontaktu między zantagonizowanymi grupami, które stopniowo zaczynają żyć samodzielnym życiem intelektualnym. Przechodzą, jak to celnie określił amerykański analityk David Frum, od innego niż zwaśniona grupa interpretowania tych samych faktów, do wiary we własne fakty. Oznacza to postępujące rozbicie społeczeństw, a w konsekwencji ich osłabienie. „….”Tym ważniejsze jest więc pytanie, czy w Polsce istnieje wolność mediów? „…..”Ich wspólną cechą było to, że ujawniały fakty bardzo niekorzystne dla rządzących lub – szerzej – elity III RP, i zostały przez zdecydowaną większość mediów albo dosłownie przemilczane, albo wspomniane tylko po to, by następnie nie kontynuować tematu i pozwolić mu umrzeć. „…..”Decyzje o zamilczaniu mogą wszak być podejmowane swobodnie, wynikać z utożsamienia się redaktorów z jedną ze stron politycznego konfliktu. Ale czy media niespełniające swojej podstawowej roli, jaką jest informowanie społeczeństwa o ważnych kwestiach, kojarzą się z pojęciem „wolne"?„….( źródło )
Marek Mojsiewicz