Dziś niestety rząd Tuska zafundował nam powtórkę tego, co Jaruzelski zrobił 30 lat temu. Czyli CENZURĘ. Wraca nowe, proszę Państwa.
Rząd ma niestety gdzieś to, co mówią nie tylko internauci, ale także ma gdzieś zdanie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO), który również wypowiadał się przeciwko podpisaniu umowy ACTA (przeczytaj:GIODO: ACTA niebezpieczne dla konstytucyjnych praw i wolności).
Żenujący jest fakt, że w III RP, będącej de facto kontynuacją PRL-u tylko w znacznie gorszym zmutowanym i bandyckim wydaniu sądzi się tych, którzy, którzy ponad 30 lat temu zrobili coś bardzo podobnego do tego, co Tusk zrobił dzisiaj. Czysta hipokryzja.
W zaistniałej sytuacji rząd Tuska, aby wyjść z honorem, powinien przeprosić gen. Jaruzelskiego i jego współtowarzyszy, którzy ponad 30 lat temu wprowadzili stan wojenny w Polsce, a prezydent Komorowski powinien ich ułaskawić. To, co mamy dzisiaj, to prawie jak stan wojenny. Brakuje tylko wprowadzenia ustawy zabraniającej obywatelom wychodzenia z domu po godz. 22. Dla ich własnego bezpieczeństwa oczywiście, żeby nie oberwać w pysk.
Żeby było jasne – nie jestem zwolennikiem piractwa, ale idąc tokiem myślenia tych, którzy chcą chronić własność intelektualną w jednym tylko celu – zarobienia horrendalnej kasy na każdym choćby malutkim tekściku czy piosence,, należałoby nakazać płacenie tantiem czy innych honorariów potomkom Pitagorasa, Talesa, Galileusza, Newtona, Marii Skłodowskiej-Curie czy Einsteina, bo odkryte przez nich prawa nauki – matematyki czy fizyki to też własność intelektualna. Mało tego – żyją przecież zapewne potomkowie Sienkiewicza, Słowackiego, Mickiewicza, Reymonta – może im tez mamy płacić tantiemy np. za „Potop” czy „Pana Tadeusza”? Im się też należy taki spadek po pradziadkach.
Rozumiem autorów książek, piosenek, programów, że chcą zarobić, ale niech zarabiają w UCZCIWY sposób, dopasowując ceny swoich dzieł do polskich realiów, tak aby przeciętny Polak mógł kupić takie dzieło za rozsądną cenę. Ale jak żądają od razu grubej kasy, to tylko i wyłącznie ich wina – chytry dwa razy traci. W dodatku dzięki owemu piractwu ceny niektórych programów komputerowych zaczęły spadać, bo niektórzy producenci zrozumieli, że mają „konkurencję” i tylko niższymi cenami można próbować ją zwalczyć, zachęcając klienta do zakupu oryginału.
STOP !!! Więcej nie będę pisał, bo boję się, że mnie zamkną w więzieniu.