Wyobrażacie sobie debatę z Kublik, Czuchnowskim, Stasińskim czy Sroczyńskim na temat katastrofy smoleńskiej? To mogłoby być ciekawe.
Nieoczekiwana zmiana miejsc – tak można nazwać ostatnie teksty Sroczyńskiego. Należy zauważyć, że propozycje debaty padła w momencie upadku tezy nacisków i obecności śp. generała Błasika w kokpicie. Co prawda GW dalej się przy obecności upiera, choć ani słowem nie komentuje obecności kilkunastu innych szczątków ciał „w kokpicie”, ani o nieobecności tamże ciał pilotów i mechanika ale niech tam. W debacie można by zadać czerskistom pytania, na które nie chcą odpowiadać.
A ewentualny brak odpowiedzi byłby również odpowiedzią.
To co, Łażący Łazarzu? Może dać im to co chcą?