Programy polityczne ,szczególnie szermujące popularnymi hasłami, można mnożyć i ubierać w najrozmaitsze chorągiewki słów.
SIŁA WOLI
Dziś przecież widzimy ostro, że niewiele się w Polsce zmieni bez prawdziwej suwerenności. Uświadomiliśmy sobie, że mówić o porozumieniu z władzą, która nienawidzi własnego społeczeństwa, to tyle, co ulegać naiwnym złudzeniom. Uświadomione społeczeństwo oczekuje prasy, akcji, działań edukacyjnych, ale w większości chce i może być tylko widzem ,wiernym kibicem. Byłoby błędem dziwić sie temu i lamentować. Ten kibic jest niezbędny, sankcjonuje bowiem nasze wysiłki i poczynania. Robi zresztą tyle, ile w danej sytuacji może uczynić. Na pewno nie będzie kibicował komunistom.
Komuniści nie uśmiercili masowej energii społecznej, jedynie wykorzystując terror , nędzę ekonomiczną, zadufaną propagandę-starają się ją uśpić . Ale moment przebudzania nadejdzie. Żeby przekuć istniejącą świadomość w ponowny wybuch energii, trzeba się teraz dobrze policzyć i zorganizować. Przestać działać od manifestacji do demonstracji, na których i tak spotyka się ciągle te same parę tysięcy osób. Pokonać absurdy codziennego życia konspiracji, kiedy każdy robi wszystko. Zmierzać do działań, które przyniosą poczucie choćby drobnego sukcesu w codziennej walce, poza tymi zwycięstwami, do których już się przyzwyczailiśmy, jak: książki, bojkot , msze, Może należy odejść od formuły rozległego ruchu społecznego i nastawić się na strukturę kadrową ze wszystkimi jej konsekwencjami a przy tym służebną.
Przestrzegałbym co prawda przed złudzeniem, iż rozwiązanie problemu tkwi w założeniu partii politycznej-czyli organizacji hierarchicznej i scentralizowanej o wyraźnym obliczu ideologicznym .Programy polityczne ,szczególnie szermujące popularnymi hasłami, można mnożyć i ubierać w najrozmaitsze chorągiewki słów. Wszystkie one jednak/od lewa do prawa/ są, zupełnie bezradne wobec istniejącej rzeczywistości. Zdają się więc na przypadek i kokieterie symbolami w wyobrażeniu i kształtowaniu przyszłości. A może właśnie potraktować wyłonione i scementowane grupy działaczy jako zespoły kadrowe przyszłego i teraźniejszego ruchu zawodowego. Wtedy obok idei i programu "Solidarności" potrzebny" jest program aktualny, wojenny program związkowy uwzględniający np. konieczność obrony przed nadchodzącymi podwyżkami cen, grożącą nędzą oraz represywnością w pracy. Ale tu powstaje nierozwiązalny węzeł sprzeczności. Nie można przecież prowadzić działalności związkowej jedynie w sposób kadrowy a jednocześnie konspiracyjny, Zaplecze jest niezbędne, kibice powinni wejść chociaż na to boisko. Czy wejdą? A może jeszcze inną drogą, inny pomysł okaże się lepszy? Byle starać się przezwyciężyć stan rzeczy-który grozi niekontrolowanym poślizgiem. Byle wreszcie nasze działania opierały się nie na sile uczuć jedynie i pobożnych życzeń oraz siłę woli , lecz także na siłę rozumu i realistycznych ocenach,
Pragne Panstwa zainteresowac jasnymi i ciemnymi stronami dzialan podziemnej struktury SOLIDARNOsCI - Miedzyzakladowego Komitetu Koordynacyjnego „wola”. Moim celem jest, niedopuszczenie do zaklamywania niedawnej historii z lat 1982 - 1989