Trzy skrzynie z dokumentami załogi obozowej Auschwitz odnaleźli niedawno w okolicach Przełęczy Kowarskiej na Dolnym Śląsku poszukiwacze z Niemiec.
Trzy skrzynie z dokumentami załogi obozowej Auschwitz odnaleźli niedawno w okolicach Przełęczy Kowarskiej na Dolnym Śląsku poszukiwacze z Niemiec, którzy korzystali z pomocy Polaka Mieczysława Bojki. Niemcy wywieźli je do swego kraju. We wtorek napisał na ten temat tygodnik "Nowiny Jeleniogórskie".
– Dokumenty najprawdopodobniej mogą pomóc w zidentyfikowaniu nazwisk przestępców w sprawach dotyczących zbrodni przeciwko ludzkości, które nie podlegają przedawnieniu, przez co mogą stanowić materiał dowodowy w śledztwie prowadzonym przez Instytut Pamięci Narodowej. W tym wypadku prawdopodobnie mamy też do czynienia z naruszeniem przepisów karnych z zakresu Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz Ustawy o państwowym zasobie archiwalnym i archiwach. Ponadto doszło do odnalezienia obiektów mających znaczną wartość naukową, którego właścicielem zgodnie z obowiązującym prawem jest Skarb Państwa – głosi oświadczenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Więcej tutaj:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/517847,Wywiezione-dokumenty-z-Auschwitz-pod-okiem-sledczych
* * *
Czyżby szarpanie ludzi ustawą o refundacji leków, już nie dało się dłużej pociągnąć? Pan Bojko jest znany z aktywności w sprawie tajemnic zamku w Książu. Teraz jego rola w tej kwestii, staje się jaśniejsza. Nieoceniona ta zwłoka w zawiadomieniu o przestępstwie, coś jak zwłoka z sekcją Leppera.
W ogóle co za traf. Jaki snop suchej słomy dorzucony do medialnego pieca. Bo i Oświęciem, i 3 skrzynie (jak trzech mędrców) dokumentów, i znowu Niemcy, i wywieźli podstępnie.
Powalające………ze śmiechu, jednak niebagatelne jest obserwowanie metod manipulacji medialnej. Tego pieca co nie ogrzewa, nie upiecze a służy tylko do robienia dymu.
Normalnie ABW nie spuszczałoby pana Bojki z oka, a nawet byłby ich pracownikiem. A tu masz ci los, taki pech.