Płk. Przybył wykonał plan?
10/01/2012
470 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Według byłego szefa MON płk. Przybył nie zamierzał popełnić samobójstwa, a jedynie dokonał samookaleczenia. Jaki plan miał płk. Mikołaj Przybył?
„Jeżeliktoś rzeczywiście chce się targnąć na swoje życie, a jest wojskowym, to wie, w jaki sposób strzelić” – mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 b. szef MON Bogdan Klich.
To, co powiedział były szef Ministerstwa Obrony Narodowej po części pokrywa się z moimi własnymi przemyśleniami na temat „nieudanej próby samobójczej” prok. płk. Mikołaja Przybyła.Bogdan Klich stwierdził, że dziś zupełnie inaczej ocenia działania płk. Przybyła: „Wczoraj wyglądało to na krok desperacki. Dzisiaj na bardziej przemyślany” – stwierdził. Zdaniem byłego szefa resortu obrony była to „manifestacja”, a płk. Mikołaj Przybył chciał zwrócić uwagę na problem reformy prokuratury wojskowej. Według Klicha dziś nie można już mówić o próbie samobójczej, a o chęci samookaleczenia.
Od samego początku jestem przekonany, że płk. Przybył nie zamierzał się zabić. Jeżeli jest rzeczywiście tak jak podejrzewam, to, jaki miał cel w przestrzeleniu sobie policzka? Na kilka dni wywołał wielki szum w społeczeństwie, a zwłaszcza w mediach. Może rzeczywiście płk. Przybył chciał ratować prokuraturę wojskową?
Wczoraj portal wPolityce.pl informował: „W ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzinach miała zostać ogłoszona likwidacja prokuratury wojskowej. Tak informują nasze źródła w ministerstwie sprawiedliwości. Poranna, samobójcza próba płk. Mikołaja Przybyła – niemal w świetle kamer – spowodowała zawieszenie tych planów, przynajmniej, jeżeli chodzi o najbliższe dni.”
Wielu blogerów Nowego Ekranu poświęciło swoje teksty „samobójczej próbie” płk. Przybyła. Skoro już o sprawie piszę, dodam kilka swoich spostrzeżeń.
-Dlaczego człowiek, który chciał popełnić samobójstwo nie zostawia listu pożegnalnego?
-Dlaczego na konferencji prasowej mówi bardzo mało. Skoro kilka minut później zamierzał się zabić mógł powiedzieć o wiele więcej, mógł wyjaśnić, dlaczego połączenie prokuratury wojskowej i cywilnej miałoby być tak niebezpieczne?
-Idąc dalej, jak informowały media uraz, jakiego doznał prokurator Przybył był powierzchowny i nie było potrzebne przeprowadzanie operacji, a jedynie wykonany został zabieg po… 9h od chwili strzału! Może prok. Przybył miał mnóstwo szczęścia, może wymierzył idealnie?
Z cała pewnością mogę stwierdzić, że płk. Mikołaj Przybył działaj z myśl wcześniej ułożonego planu. Już tłumaczę, dlaczego tak sądzę, otóż zabrał z domu swoją prywatną broń i to z niej oddał strzał, do tego jak informowali dziennikarze „niedoszły samobójca” od samego początku planował przerwę w konferencji (na znanym wszystkim filmie mówi to kilka razy i wręcz popędza dziennikarzy by ci, czym prędzej opuścili pomieszczenie). Nie ulega wątpliwości, że prok. Przybył wykonał perfekcyjnie zaplanowany plan. Pytanie tylko, kto był jego twórcą? On sam, czy może ktoś zlecił mu jego wykonanie?