Bez kategorii
Like

Rick Santorum a znikajaca Polska

10/01/2012
473 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Czego więc obawia się Rick Santorum, lokalnych donosicieli, którzy w swojej większości nie znają nawet żadnego języka obcego wobec ojczystego polskiego lub rosyjskiego?

0


Gdy Rick Santorum jako pierwszy polityk amerykański publicznie zakwalifikował ugrupowanie fryzjerskie Donalda Tuska jako niebezpieczeństwo dla pokoju światowego na równi z Iranem i egipskimi islamistami, w koncesjonowanych mediach nad Wisłą zapanowała cisza: Ameryki przecież fryzjerzy nie zdobędą, ani nie sprzedadzą. Do pierwszego brakuje im sił i możliwości, do drugiego zaufania i kompetencji. Większość fryzjerów swoje pierwsze szlify zdobywała tu nad Wisłą w czasie, w którym były rozdawane karty między mocarstwami. Część z nich uchodzi za opozycjonistów, część za ludzi ówczesnego systemu, ale zupełną oczywistością wydaje się być wspólny mianownik obu grup – przynależność do aparatu kontrolującego społeczeństwo czyli SB lub WSW. Czego więc obawia się Rick Santorum, lokalnych donosicieli, którzy nawet w swojej większości nie znają żadnego języka obcego wobec ojczystego polskiego lub rosyjskiego? Czy głupota i niekompetencja rządu niewielkiego kraju w Europie może być groźna dla pokoju światowego?

Znika samolot, Prezydent RP i Delegacja. A potem znikają : raport WSI bis, katyńska lista białoruska, Krzyż harcerzy spod Pałacu Prezydenckiego, zdjęcia satelitarne przedstawiające ostatnie chwile wojskowego Tupolewa, tarcza antyrakietowa, amerykańscy żołnierze, wojskowy pułk do wożenia vipów, granica miedzy Rosją a Europą, wolne wybory, wartość polskiej złotówki, jednostka specjalna "Grom" zakupiona za amerykańskie pieniądze, OFE należące do emerytów, Pomnik Katyński z Placu Zamkowego,  a teraz prokuratura wojskowa.
W czasie tego masowego fenomenu znikania państwa słychać muzykę Boba Marleya „Don’t worry, be happy”, która już niedługo może zastąpić dotychczasowy hymn państwowy „Mazurka Dąbrowskiego”, tak jak ekonomia zastąpiła historię w polskich szkołach.

I dramatyczny strzał w głowę prokuratora, który usiłuje jak Reytan temu zapobiec, nic, ale to zupełnie nic nie zmieni. 70 minutowy czas oczekiwania na przyjazd karetki pogotowia świadczy dobitnie o powierzchowności rany. Gdyby życie pułkownika prokuratora naprawdę było zagrożone, karetka przyjechałaby natychmiast. Szczególnie, że lekarze dobrze zapamiętali lekcje i wyroki, jakie otrzymali w wielu sprawach w latach 80’ m.in. w głośnej sprawie Grzegorza Przemyka i z pewnością nie ryzykowaliby swojej wolności, szczególnie w czasie trwania neostalinowskiej nagonki czynowników partii władzy oczekującej od lekarzy wzięcia finansowej odpowiedzialności za reformę, czyli akceptacji listy leków przestarzałych/refundowanych i nowego obowiązku kontrolowania stanu ubezpieczenia pacjenta.  

Po zniknięciu prokuratury wojskowej gdzieś zaginą akta spraw, którymi się zajmowała, by fryzjerzy mogli spać spokojnie po zakończonych i korzystnie sfilmowanych modlitwach o to, aby Pan pozwolił im jeszcze więcej ukraść, i aby nikt ich na tych kradzieżach nie złapał.  

Rick Santorum zdaje się rozumieć, że proces znikania Polski nie zakończy się z pewnością na prokuraturze.

 

0

Tomasz Sokolewicz

"Dzialacz niepodleglosciowy. Wspóltwórca "Ucznia Polskiego", Federacji Mlodziezy Szkolnej i Polskiej Armii Krajowej. Pedagog, manager i germanista. Ulubione motto: "Milsza mi niebezpieczna wolnosc niz bezpieczna niewola” Rafal Leszczynski XV"

153 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758