Przez wiele lat trwania III Rzeczpospolitej politycy publicznie zaprzeczali, że w Polsce działa dobrze prosperująca mafia. W 2002 r. Krzysztof Janik, ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie SLD-PSL, w wywiadzie dla jednego z tygodników stwierdził, że: „Na pewno w Polsce nie ma mafii”.
Dopiero póżniej, a w szczególnie w latach 2005-2007, ujawniono, przy okazji szeregu prowadzonych przez prokuraturę i służby śledztw, że w naszym kraju od co najmniej 1989 r. działa wiele zorganizowanych związków lub grup przestępczych o charakterze mafijnym – czytacie państwo Dziennikarskie Archiwum X, Wydział Śledczy „Gazety Finansowej”.
Polska ośmiornica
W tym czasie rozbito groźne grupy mafijne o charakterze zbrojnym, nazwane przez dziennikarzy „Pruszkowem”, „Wołominem” czy „grupą Krakowiaka”. Te organizacje mafijne zajmowały się przede wszystkim napadami, wymuszeniami rozbójniczymi, handlem narkotykami, stręczycielstwem. Ogłoszono nawet rozbicie polskiej mafii. Nic bardziej mylnego, bowiem oprócz tych najbardziej medialnie niebezpiecznych grup mafijnych, zajmujących się przestępczością pospolitą (kryminalną), powstawała i rozwijała się w zaciszu gabinetów ministerialnych, gabinetów prezesów firm państwowych i prywatnych najbardziej niebezpieczna dla państwa mafijna przestępczość gospodarczo-finansowa. Mafia wkroczyła w te dziedziny życia gospodarczo-finansowego Polski, które podlegały największej transformacji oraz które mogły przynosić największe zyski. Zorganizowana przestępczość zainteresowała się zatem źródłami energii, prywatyzacją i odpadami. Powszechnie zaczęło używać pojęć: „mafia węglowa”, „mafia paliwowa” czy „mafia złomowa”. Najbardziej znana jest, z uwagi na liczne publikacje prasowo-medialne, tzw. „mafia paliwowa” zajmująca się oszustwami podatkowymi i praniem brudnych pieniędzy w obrocie paliwami płynnymi (benzyną, olejem napędowym) oraz komponentami do ich produkcji. Jednak niebezpieczną i najprawdopodobniej przynoszącą największe szkody dla państwa jest i była tzw. „mafia węglowa”. O działalności tego rodzaju struktur przestępczych w Polsce było niewiele wiadomo do czasu śledztwa przeprowadzonego w latach 2005-2007 przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach, w którym podejrzaną była m.in. tragicznie zmarła Barbara Blida. W tym wypadku miało zastosowane znane rosyjskie powiedzenie: „Tisze jedziesz, dalsze budziesz” – będzie cicho, więcej osiągniesz (swob.tłum). Jak wielkim problemem była działalność mafii węglowej w przeszłości niech pokaże garść informacji statystycznych. W okresie 1992 – 2006 spraw szeroko pojętej mafii węglowej, tylko na terenie działania Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, zarejestrowano ok. 600. W ciągu jednego roku 1995 zarejestrowano 233 tzw. sprawy węglowe. W okresie natomiast od roku 2001 do 2006 takich spraw ciągle jeszcze było zarejestrowanych 131.
Potężne tąpnięcie polskiego górnictwa
Czym jest mafia węglowa? Samo sformułowanie „mafia” oznacza wg „Słownika Języka Polskiego PWN”: 1. organizację przestępczą mającą powiązania z władzami i policją oraz 2. grupę osób prowadzących wspólne interesy, nieprzebierających w środkach, w realizowaniu swych zamierzeń. Termin „mafii węglowej” początkowo rozumiano jako system nieformalnych powiązań ludzi nomenklatury komunistycznej, służby bezpieczeństwa oraz wymiaru sprawiedliwości. W latach 90. XX wieku termin ten zaczął dotyczyć systemu zorganizowanych grup przestępczych, nierzadko o charakterze zbrojnym, mających powiązania z władzami państwowymi, samorządowymi oraz sądowniczymi; zapewniających wielkie zyski finansowe, wynikające z szeroko pojętych i nie w pełni legalnych interesów związanych z funkcjonowaniem kopalń oraz gwarantujących bezkarność, osobom dokonujących tego typu czynów zabronionych. Rozwój mafii węglowej w nierozerwalny sposób powiązany jest z przemysłem wydobycia i przetwarzania węgla kamiennego, jego transformacją i w dużej części likwidacją. Na Górnym Śląsku i Zagłębiu Dąbrowskim zawsze koncentrował się polski przemysł ciężki i wydobycia węgla kamiennego. Jak wynika z publicznie dostępnych danych, do początku lat 90. funkcjonowało na tym terenie około 60 państwowych kopalni węgla kamiennego. Obok nich istniało, szereg przedsiębiorstw świadczących usługi lub wytwarzających sprzęt do wydobycia, przetwarzania i przewożenia węgla. W 2009 r. pozostało już tylko 29 kopalni.
20 lat wcześniej, u progu okresu przemian ustrojowych, wydobycie i sprzedaż węgla kamiennego kształtowało się na poziomie 174 mln ton, a w 2010 r. – 76 mln ton. Węgiel kamienny był i nadal jest kluczowym, pierwotnym nośnikiem energii polskiej gospodarki. Obecnie aż 95,4 proc. energii w Polsce jest produkowane z węgla, w tym około 64 proc. z węgla kamiennego. W 1990 r. uruchomiono proces spiralnego zadłużania kopalń, aż po stan katastrofy finansowej całego górnictwa, trwający od połowy lat 90. O ile w 1997 r. eksport węgla wynosił 30,6 mln ton, to po upływie dekady spadł już do 12,1 mln ton, a w 2008 r. wyniósł 8,3 mln ton. Równocześnie następowała drastyczna redukcja zatrudnienia w górnictwie węglowym. W samych tylko latach 1998-2000 ograniczono wydobycie o ponad 30 mln ton węgla, likwidując 24 kopalnie i zmniejszono zatrudnienie o blisko 100 tys. osób. Istotą tego „ograniczania wydobycia” było fizyczne likwidowanie dostępu do złóż poprzez fizyczno-techniczną likwidację kopalń, zamulanie i zasypywanie już udostępnionych złóż, chodników i wyrobisk, aż po zasypywanie oraz wysadzanie materiałami wybuchowymi szybów wydobywczych.
Ojcowie chrzestni pod osłoną władzy
Równolegle uruchomiły się na olbrzymią skalę procesy korupcyjne, w postaci przede wszystkim handlu długami kopalń, opłacanymi węglem po zaniżonych cenach. Przestępczość korupcyjna w górnictwie osiągnęła jeszcze większą skalę i natężenie po utworzeniu w 1993 r. spółek górniczych. W podmiotach tych działalność górniczej biurokracji gospodarczej przestała być nawet cząstkowo kontrolowana przez związki zawodowe. Z przedstawionych danych jednoznacznie wynika, że w okresie ostatnich 20 lat na masową skalę likwidowano, sprzedawano lub przekształcano kopalnie i przedsiębiorstwa około-górnicze. Jednocześnie na początku lat 90. procesy te oraz wprowadzenie prawnego zakazu bezpośredniego sprzedawania węgla odbiorcom przez firmy wydobywcze, doprowadziły do powstania struktur mafii węglowej, specjalizującej się m.in. w wyłudzaniu węgla przez setki prywatnych firm, pośredniczących w obrocie węglem, wykupem nieruchomości i sprzętu, „dziką prywatyzacją”. Jedną z takich firm była Agencja Handlowa Barbara Kmiecik Sp. jawna. Władze Rzeczpospolitej co najmniej od końca lat 90. posiadały wiedzę o funkcjonowaniu na Śląsku takiej zorganizowanej przestępczości. Według relacji wspomnianego już byłego ministra spraw wewnętrznych, Krzysztofa Janika, został nawet sporządzony w 2003 r. i przesłany do innych instytucji publicznych raport m.in. o funkcjonowaniu mafii węglowej (co za paradoks, a rok wcześniej mówił, że mafii nie ma). Z ustaleń dziennikarskich wynika, że raport ten zaginął. Miał on opisywać m.in. analizę działania tzw. mafii węglowej. – „Policjanci ze śląskiego Centralnego Biura Śledczego dokładnie pokazali przestępcze mechanizmy w obrocie węglem. Sporządzono także szczegółową analizę kryminalną, w której przedstawiono osoby uczestniczące pośrednio bądź bezpośrednio w mafii węglowej. Były nazwiska potentatów węglowych i polityków, również tych związanych z ówczesnym rządem” – mówił wtedy dziennikarzom jednej z gazet funkcjonariusz Komendy Głównej Policji. Wszystko wskazuje na to, że zarówno ówcześni prezesi rady ministrów, odpowiedni ministrowie, komendanci główni policji, szefowie UOP i ABW, nie podjęli szeroko zakrojonych działań, mających zlikwidować lub ograniczyć to zjawisko. Sytuacja zmieniła się na dwa lata, gdy instytucje publiczne kierowane były przez prezesa rady ministrów Jarosława Kaczyńskiego, prokuratura przez Zbigniewa Ziobro, służby specjalne oraz policja zaczęły aktywnie rozpoznawać i wykrywać przestępstwa popełniane przez tzw. mafię węglową, co zakończyło się ujawnieniem wielu patologii w górnictwie oraz szeregu przestępstw karnych. To jest Dziennikarskie Archiwum X Wydział Śledczy „Gazety Finansowej”.
Kierunki działań przestępczego syndykatu
Równocześnie Rząd RP rozpoczął reorganizację systemu wydobycia węgla kamiennego w Polsce, organów nadzoru, w tym Wyższego Urzędu Górniczego oraz systemu bezpieczeństwa w kopalniach. Niestety, po 2007 r. zaniechano tych działań naprawczych i sytuacja polskiego górnictwa węgla kamiennego nadal się pogarsza, a jako jedyne remedium przedstawia się prywatyzację firm węglowych np. JSW. Wskazane wyżej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Katowicach oraz ustalenia z obrad Sejmowej Komisji Śledczej ds. samobójczej śmierci Barbary Blidy pokazują, jak działała i działa nadal mafia węglowa. Głównymi kierunkami działań tej szkodliwej dla państwa przestępczej organizacji są: po pierwsze, przejmowanie za bezcen majątków przedsiębiorstw górniczych, kopalni, przedsiębiorstw około-górniczych, w tym w szczególności maszyn i urządzeń górniczych oraz gruntów pokopalnianych. Dzieje się to w szczególności poprzez fikcyjny wykup, przyjmowanie firm za ich własne pieniądze, w tym poprzez narodowe fundusze inwestycyjne. Kolejnym kierunkiem działania mafii była sprzedaż kopalniom po horrendalnie zawyżonych cenach środków produkcji, urządzeń bezpieczeństwa lub też sprzedaż maszyn używanych jako nowe. Kolejnym kierunkiem działania organizacji mafijnych było wyłudzanie przez spółki pośredniczące znacznych kwot ze sprzedaży węgla, a także sprzedaż węgla po fikcyjnym go przekwalifikowaniu. Metodami zapewnienia sobie bezkarności członków zorganizowanych grup przestępczych było: po pierwsze – zapewnienie współudziału w dokonywaniu przestępstw pracowników kopalni, spółek węglowych, holdingów, w tym ich kierownictw; po drugie – przekupywanie przedstawicieli spółek węglowych, holdingów, pracowników organów wymiaru sprawiedliwości, czy organów ścigania lub też innych instytucji państwa; po trzecie – tzw. sponsoring, czyli zaprzyjaźnianie się z politykami, sędziami, prokuratorami, organizowanie wspólnych sponsorowanych imprez, wyjazdów. Wreszcie kolejnym elementem było łożenie potężnych pieniędzy na wybrane – przychylne – partie polityczne, czy w celu uzyskania przychylności partii politycznych oraz wpływanie na zawartość aktów prawnych dotyczących obrotu węglem i pochodne.
Macki ośmiornicy odrastają
W tego typu działalności, nierzadko przestępczej, mieli brać udział przedstawiciele władzy państwowej, samorządowej, wymiaru sprawiedliwości czy organów ścigania, władze kopalni, firm przetwórczych, odbiorczych i pośredniczących. W śledztwie dotyczącym mafii węglowej padały w tym kontekście nazwiska najbardziej znanych polityków i urzędników publicznych począwszy od byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, ministrów rządów RP, zarówno prawicowych, jak i lewicowych oraz nazwiska wielu prezesów i wiceprezesów spółek czy holdingów węglowych. Jak wcześniej wskazano, zwalczaniem takiej zorganizowanej przestępczość o charakterze mafijnym na terenie RP, w szczególności na Śląsku, zajmowano się od połowy lat 90. XX wieku. Jednak z uwagi na szereg uwarunkowań prawnych, organizacyjnych oraz nieformalnych powiązań z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości, w tym o charakterze przestępczym, działania te nie były skuteczne. Niektórzy świadkowie Sejmowej Komisji Śledczej wskazywali na podejmowane w tamtym czasie niezrozumiałe decyzje procesowe, m.in. dotyczące uchylania środków zapobiegawczych w postaci tymczasowego aresztowania osobom kierującym takim grupami przestępczymi. Obecnie sytuacja z zakresie zwalczania tzw. mafii węglowej wygląda nie najlepiej. Niestety, samobójcza śmierć Barbary Blidy, w czasie jej zatrzymywania do śledztwa w sprawie tzw. mafii węglowej, a w szczególności reperkusje polityczne, spowodowane tym tragicznym zdarzeniem i wykorzystywanie tej śmierci do gier politycznych, znacznie ograniczyły działania organów śledczych w tym zakresie. Można rzec, że prokuratura i służby zostały „sparaliżowane”. A bezpieczeństwo nie znosi próżni. Ostatnie sygnały docierające ze środowisk górniczych wskazują na to, że znacznie już osłabione macki ośmiornicy węglowej, odrastają zwłaszcza w kontekście zaplanowanych prywatyzacji kopalni, sprzedaży nieruchomości należących do nich oraz wprowadzeniu podatku akcyzowego od zakupu węgla. Trzeba mieć tylko nadzieję, że służby śledcze czy specjalne monitorują te przestępcze procesy i odpowiednio wcześnie zareagują, ale, jak wiadomo, sama „nadzieja jest matką głupich”.
Autor jest prawnikiem i byłym szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W przeszłości pełnił funkcję dyrektora Prokuratury Krajowej oraz dyrektora Biura ds.przestępczości zorganizowanej.
Dziennikarskie Archiwum X to Wydział Śledczy „Gazety Finansowej” zajmujący się analizą starych, nierozwikłanych i zaniechanych przez organy ścigania spraw oraz afer, a także podejmowaniem tematów nowych, bieżących, aktualnych.
|