Gwiazda tabloidów, włocławski poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Zbonikowski znów dał szoł! Przynajmniej tak utrzymują lokalne media, on sam konsekwentnie nie przyznaje się do niczego.
Fakty są takie: w hotelu "Złota rybka" w Strzygach niedaleko Brodnicy został zdemolowany pokój. Demolka była to iście rock’n’rollowa, przy użyciu kończyn i gaśnicy. Są tacy, którzy twierdzą – a za nimi m.in. "Express bydgoski" – że autorem i wykonawcą performensu był właśnie szef lokalnych struktur PiS, poseł Łukasz Zbonikowski.
W miejscowości Starorypin przed sylwestrem odbyła się świąteczna impreza organizowana przez rypiński Urząd Miejski, Starostwo Powiatowe i Izbę Przemysłowo-Handlową. Tam było grzecznie, pełen wersal. Niektórym zaostrzone apetyty nie pozwoliły na zakończenie imprezy w tak nudny sposób. Biba przeniosła się więc do Strzyg.
W ostatni piątek ubiegłego roku właścicielka hotelu zadzwoniła na policję zgłaszając demolkę pokoju. Zanim jednak funkcjonariusze przyjechali, hotelarze dowiedzieli się, kto w felernym pokoju nocował. Policjanci jechali na darmo: ostatecznie nic im nie zostało zgłoszone.
Choć o sprawie mówi się już oficjalnie, poseł odgraża się wszystkim sądem. Twierdzi, że to insynuacje i nieprawda.
I w ten sposób niszczy piękną legendę największego rokendrolowca Kapeli z Wiejskiej. Jak pamiętamy, zaczął swoje tournee już w 1999 roku. Był wtedy tylko włocławskim radnym, więc i skala była włocławska, bo czym jest raptem 0,8 promila alkoholu u doświadczonego kierowcy? Większy szoł dał w 2008 roku na Cyprze do spółki z dj Karskim. Tam demolce uległy wózki golfowe.
O polityce i osobistych perypetiach z konserwatywnym liberalizmem. Publikuje takze na www.bydgoszcz24.pl i www.skutecki.pl