Tekst ten powstał ponad 10 lat temu – obecnie wprowadziłbym kilka poprawek, ale jest ilustracją pewnej drogi mentalnego rozwoju.
Święto Objawienia Pańskiego, popularnie zwane Świętem Trzech Króli. Zastanawiając się nad zdarzeniem którego dotyczy, wydaje się, że ranga święta wśród innych podkreślających istotne elementy doktryny chrześcijańskiej, jest zawyżona. Może warto zastanowić się nad przyczynami tego zjawiska. Jeśliby bowiem przyjście Zbawiciela było wyłącznie zapowiadane w judaizmie, to Jego pojawienie się byłoby niejako „wewnętrzną” sprawą tego wyznania. Wśród chrześcijan pochodzenia żydowskiego całe wydarzenie właśnie tak było interpretowane, a ślady takiej interpretacji występują także w Ewangeliach. W tym kontekście wizyta Mędrców stanowi jedynie dowód nadrzędności judaizmu nad ideami religijnymi narodów sąsiadujących, co zawsze było celem żydowskich kapłanów jako podstawa ideowa rozwijanej monolatrii. Tymczasem nauka Chrystusa ma znaczenie uniwersalne. Istnieje zatem dychotomia interpretacyjna. Warto się nad tym zastanowić.
Zacznijmy od Biblii. Księga ta, uchodząca za świętą, zawiera szereg nieścisłości o charakterze historycznym. Rzec by można, że Trylogia Sienkiewicza, przy Biblii, może uchodzić za podręcznik historii. Zapisy biblijne są bowiem spisem legend, przysłów i zdarzeń dotyczących zarówno Bliskiego Wschodu, Egiptu jak i Mezopotamii, w dowolnej, literackiej interpretacji żydowskich kapłanów, której celem było wykazanie nadrzędności idei religii mojżeszowej i tym samym Izraela, nad okolicznymi narodami. Wszelkie fakty, zdarzenia i ich wyjaśnienia dostosowane zostały do realizacji tego zadania. I nawet krytyczny obserwator przyzna, że była to idea genialna, gdyż przy braku dostępu do źródeł historycznych, a traktowaniu tych zapisów jako święte, wraz z upływem czasu stają się one „jedynie słuszne” (skąd my to znamy?), a ich jedynym twórcą jest genialny Naród Żydowski (tu nie dziwi, że Urban poczuł się urażony nazwaniem go „Gebbelsem stanu wojennego” – Gebbels przy pierwowzorze to „mały pikuś”). Prezentowany punkt widzenia nie musi być sprzeczny z zawartym w Biblii, choć nie w sposób bezpośredni, inspirowanym Duchem Świętym przekazem.
Sama Biblia opisuje zdarzenia od czasu Abrahama, czyli od XIX w przed Chrystusem. Jednak zapis biblii dokonywany był między V a II wiekiem przed Jego narodzinami. Ustalenie zaś kanonu pism miało miejsce podczas pobytu, odtwarzającego się po powstaniu żydowskim i zniszczeniu Jerozolimy, Sanhedrynu w Jamnie ok. 78 roku już po narodzeniu Chrystusa. (Istnieją różnice między zawartością ksiąg w wersji judaistycznej i chrześcijańskiej).
Analizując te teksty nawet niewprawny czytelnik zauważy, że uwagi dotyczące i interpretowane jako zapowiedź przyjścia Zbawiciela pojawiają się w zapisach odnoszących się do okresu po powrocie z niewoli babilońskiej. Wszelkie zapiski odnoszące się do wcześniejszych zdarzeń raczej tych wątków nie zawierają, nawet jeśli przypisuje się im takie znaczenie. Można zatem twierdzić, że idea pojawienia się na ziemi Zbawiciela nie jest integralną z przekazem danym Mojżeszowi, a jej pochodzenia należy szukać wśród idei religijnych istniejących w Babilonie. Taka interpretacja wydaje się być zgodna z ideą sukcesywnych wskazań dawanych nam przez Opatrzność, co znajduje potwierdzenie w potrzebie kierowania się „znakami czasu”, o czym nauczał Jan Paweł II.
Czas niewoli babilońskiej to okres współczesny rozwojowi miast greckich i początków państwowości Rzymu. Babilon to centrum cywilizacyjne i kulturowe ówczesnego świata; tu ścierały się zarówno polityczne dążenia do uniwersalizmu władzy jak i religijne doktryny mogące tę władzę legitymizować.
Wśród rodzimych religii mezopotamskich trudno doszukać się idei Zbawiciela. Tamtejszy system religijny takiej idei nie potrzebował już choćby z racji tego, że nie istniało tam pojęcie grzechu jako wykroczenia przeciwko nakazanym religijnie prawom. Jednak w sąsiadującej, a wzrastającej w potęgę Persji istniała doktryna religijna niosąca takie właśnie przesłanie. Zaratusztrianizm (Zoroastryzm) zawierał w swej genezie ideę Zbawiciela (Saoszjanta – miał to być człowiek „lepszy niż dobry”), który miał się pojawić, aby nakierować na właściwe tory rozwój religijny ludzi i przygotować ich do ostatecznej walki ze złem. Jak można zauważyć, wraz z ideą Zbawiciela pojawia się jeszcze jeden wątek, a mianowicie liniowość upływu czasu, czasu, który ma swój koniec. Tej idei także brakowało we wcześniejszej wersji religijnego przekazu judaizmu.
Bezpośredni kontakt judaizmu z zaratusztrianizmem miał miejsce za czasów Cyrusa, a w jego dojściu do władzy w Babilonie można doszukiwać się życzliwej pomocy ze strony żydowskiej. (Mane, Tekel, Fares, – chyba podobnie jak przy podboju Hiszpanii przez Arabów). Uprawdopodobnia taką możliwość zarówno pewna zbieżność idei religijnych jak również korzystna dla Żydów zgoda na powrót do Palestyny. Można też twierdzić, że w owym czasie zaratusztrianizm znajdował się w stadium szczytowym rozwoju i znaczenia, będąc przy tym ideą religijną o uniwersalnym charakterze. Jednocześnie jednak jest to czas pierwszych i to istotnych dewiacji doktrynalnych prowadzących do wypaczenia pierwotnego przesłania. Schizmatyckie idee (dualizm, zurwanizm) pojawiły się właśnie w czasach Achemenidów, którego to rodu Cyrus był przedstawicielem. Okres V i IV wieku przed Chrystusem to czas powolnego upadku tej doktryny religijnej i uniwersalizmu władców Środkowego Wschodu. A istotny cios, podważający fundamenty systemu na jakim opierała się i religia i władza świecka, zadał Aleksander Macedoński.
Dla judaizmu czas poprzedzający niewolę babilońską to okres regresu, gdzie monoteizm przegrywał z monolatrią, a cofano się wręcz do idei politeistycznych,. W upadku religijnym kapłani żydowscy upatrywali przyczynę upadku państwowości. Kontakt z innymi doktrynami dał impuls do rozwoju żydowskiej teokracji a wpływ wyżej rozwiniętej cywilizacji zaowocował postanowieniem utrwalenia idei religijnych w piśmie.
Podsumowując powyższe rozważania, można pokusić się o stwierdzenie, że nastąpiło przekazanie idei Zbawiciela ze środowiska, gdzie idea ta traciła swe pierwotne przesłanie, na rzecz religii „rozwojowej”, która miała szansę stać się uniwersalną w przekazie.
Pobieżnie nawet śledząc koleje rozwoju idei Zbawiciela w judaistycznej doktrynie religijnej, można zauważyć jej przekształcanie z duchowej na materialną, gdzie Zbawiciel miał przyczynić się do powstania ziemskiej potęgi żydów, a nie być wodzem ludzkości w walce ze złem. Być może dlatego często używanym pierwowzorem przyszłego Zbawiciela był Cyrus jako najpotężniejszy władca świata, a przy tym przyjazny żydom. I takiego „zbawiciela” środowiska żydowskie oczekiwały. Mimo więc świeżych ukierunkowań doktrynalnych, ponownie w środowiskach żydowskich zaczęła przeważać monolatria.
W tym kontekście fakt narodzin Chrystusa jest ważny nie tylko dla judaizmu, ale ma znaczenie uniwersalne, wszakże pod warunkiem potwierdzenia ciągłości idei. Takie też jest znaczenie wizyty trzech mędrców składających hołd Bożemu Dzieciątku. To, że było ich trzech wynika ze wschodniej mentalności, gdzie trzykrotne potwierdzenie stanowi jednoznaczne wyrażenie stanowiska w danej sprawie – mamy tego przykłady w Ewangeliach, a kierunek skąd przybyli wyraźnie wskazuje pochodzenie idei.
Pojawienie się Zbawiciela w Palestynie jest potwierdzeniem idei narodu wybranego, ale wybranego jako nośnik przekazu. Żydzi są więc naszymi „starszymi braćmi” w wierze, ale też można się zastanowić, czy „najstarszymi”? Chrystus jest wręcz „znakiem opamiętania” dla tego narodu.
Na tym można byłoby zakończyć rozważania dotyczące Święta Objawienia Pańskiego. Warto jednak dodać kilka uwag. Ważnym jest bowiem dlaczego idea Zbawiciela urzeczywistniła się w Palestynie i to w tamtym okresie czasu? Trudno polemizować z Opatrznością, ale można spróbować zrozumieć Jej Wyroki. Jest faktem, że stan rozwoju społeczności ludzkiej potrzebował uniwersalnej idei pozwalającej uformować dalsze kierunki rozwojowe. Idea rozwoju opartego na miłości, widząca w każdym człowieku autonomiczną jednostkę wolną decyzją wybierającego Prawdę, Dobro i Piękno, którą to ideę zaszczepił społeczności ludzkiej Chrystus, jest jedyną pozwalającą na wszechstronny rozwój jednostek i społeczeństw. Czas jej pojawienia się, analizując przesłanki historyczne, był precyzyjnie wybrany w odniesieniu do skuteczności. Już samo to wskazuje na nadludzki charakter przesłania, a jego uniwersalizm i ekumenizm jest potwierdzeniem jedności Ludzkiej Rodziny.
I chyba wszystko to stanowi przesłankę wagi jaką przywiązuje Kościół Katolicki do Święta Objawienia Pańskiego.
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.