Prawo to powiada, że każda instytucja, która nie została starannie zaplanowana jako prawicowa – z czasem stanie się lewicowa.
Dzieje sie tak dlatego, że przy uzupełnianiu składu rady nadzorczej czy innego ciała sterującego dobiera się do niej "intelektualistów" – a ci mają skłonności lewicowe. Co więcej: prawicowcy mają zasady – i starają się o uczciwą reprezentację; lewicowcy na chama pchają "swoich".
Juz po 20 latach rozdawnictwo nagród Kisiela trafiło w ręce ludzi, których nienawidził, którymi się brzydził. Dziwię się tylko Jego synowi, który ma "salonowe" inklinacje i to obrzydlistwo firmuje.
Tfu!