Jednym z najbardziej wyraźnych symptomów polonofobii oraz antypolonizmu jest używanie frazy typu „polish concentration camp”. Nie tylko jest to historyczne kłamstwo. Jest to również symboliczna nienawiść do Polski i Polaków.
Wciąż zdarzają się pytania, dlaczego jest to takie oburzające, gdy niemieckie obozy koncentracyjne nazywa się ‘polskimi’, bo przecież chodzi o ich lokalizację.
Ano z wielu powodów. Pozwolimy sobie przywołać trzy proste argumenty:
Po pierwsze, gdy obozy te istniały Polski nie było na mapie, wiec nie powinny być nazywane "polskimi". Obozy były w okupowanej Polsce, a to zasadnicza różnica.
Po drugie, zachodnia prasa tak się już przyzwyczaiła do „polskich obozów”, że nawet Dachau jest nazywane "polskim obozem". Można podać kilka przykładów, kiedy obozy jenieckie (POW – Prisoners of War), które były na terenie Niemiec i nie miały nic wspólnego z Polską i Polakami, również nazywane są "polskimi obozami". Jak widać, ten skrót myślowy wszedł dość głęboko w powszechną świadomość.
Trzeci argument będzie gramatyczny. Jest być może mniej istotny, ale jednak ważny. Prosimy przeanalizować następujące wyrażenia:
Można przytaczać wiele przykładów. Przymiotnik przed rzeczownikiem opisuje ten rzeczownik. Używanie przymiotnika "polski" jest często skrótem myślowym dotyczącym lokalizacji, ale nie jest to poprawne. Pisanie o "polskich obozach" w świecie, gdzie wiedza historyczna jest na żałosnym poziomie, powoduje dosłowny odbiór takich przekazów medialnych. Wyraz "polski" (w języku angielskim, ale również w polskim) jest rozumiany raczej jako narodowość twórcy i właściciela obozu (źródło pochodzenia). I tutaj jest problem. W wielu artykułach pomija się Niemców (bo jest to wyraźnie niepoprawne politycznie), ale wspomina się Polaków i ewentualnie nazistów. Przykładem jest notka z NY Daily News. Biorąc pod uwagę ignorancję historyczną zachodniego świata, naziści kojarzą się już coraz częściej z Polakami.
Ktoś może powiedzieć, że przecież "wszyscy" wiedzą, że obozy były nazistowskie i "wszyscy" wiedzą, kim byli naziści… Ale niestety to nie jest prawda. Może kiedyś było to jasne, ale obecnie już nie jest takie oczywiste. Proszę obejrzeć również film
Down" Violetty Kardynał, który został zrealizowany na zlecenie Polonii Kanadyjskiej (5 części) w roku 2007.
Jeśli zgadzacie się z powyższą argumentacją, przyłączcie się to setek tysięcy osób, które podpisały już protest w tej sprawie: http://www.thekf.org/events/news/petition/
Wszystkim, którzy jednak wciąż mają wątpliwości, polecamy książkę wydaną w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych nakładem Academic Study Press: Dr Danusha V Goska „Bieganski: The Brute Polak Stereotype in Polish-Jewish Relations and American Popular Culture (Jews of Poland)”. W listopadzie 2010 autorka otrzymała nagrodę Haleckiego przyznawaną przez Polsko-Amerykańskie Stowarzyszenie Historyczne (PAHA – Polish American Historical Association) za wybitną książkę „o polskich doświadczeniach w Ameryce”. Jedną z ważniejszych i świetnie udokumentowanych tez jest to, że stereotyp Polaka jest często używany do rewizjonizmu historycznego. Autorka zarzuca prasie amerykańskiej przekształcanie faktów, wybiórczą analizę problemu oraz brak rzetelnego i obiektywnego dziennikarstwa. Przedmiotem analizy jest jednak nie tylko amerykańska prasa i produkcje filmowe Hollywood, ale również pozycje akademickie, teksty wystąpień na konferencjach naukowych oraz inne publikacje o tematyce historycznej i stosunkach polsko-żydowskich.
"Polskie obozy" to tylko jeden z wielu przykładów. Brak reakcji na tego typu zniesławienia jest zgodą na ich propagowanie.
Pomimo ludobójstwa, niszczenia polskiego panstwa i kultury przez totalitaryzmy XX. wieku, problem dyskryminacji, oczerniania, zlych stereotypów na temat Polaków nie zostal w zinstytucjonalizowany sposób podjety. Problem ma nazwe: antypolonizm.