Redaktor tygodnika Goniec z Kanady – Andrzej Kumor – analizuje problem poniżania i ośmieszania Polaków w świecie. Dlaczego tak się dzieje i kto za tym stoi?
Doprawianie tępej gęby
Ostatnich gryzą psy – mówiły kiedyś słowa tandetnej piosenki. Tak już jest, że na pochyłe drzewo każda koza skacze; przeszłe klęski nie sprzyjają dzisiejszym sukcesom.
Jest to szczególnie prawdziwe jeśli popatrzymy na "prasę", jaką miała Polska i Polacy w przeszłości. Dzisiaj, kiedy od czasu do czasu denerwujemy się z powodu nieśmiertelnej wańki-wstańki – "polskich obozów koncentracyjnych" i amerykańskich Polish jokes – warto pomyśleć, skąd się to wzięło.
Najbardziej gotowi są człowieka obrabiać znajomi i sąsiedzi. Tak było w naszym polskim przypadku. Jak zauważył Stanisław Michalkiewicz, Polska miała złą prasę jeszcze w Oświeceniu, kiedy to światli despoci w rodzaju carycy Katarzyny czy cesarza Fryderyka suto zaopatrywali różnych "encyklopedystów" – tych co to brylowali wśród elit europejskich wolnomyślicieli. Ci zaś odwzajemniali się karmiącej ręce (niestety obyczaj płacenia za poglądy nie jest nowy), dostarczając m.in. antypolskiej publicystyki. Dzięki temu nasze sąsiednie satrapie mogły z podniesionym czołem zorganizować rozbój, jakim były rozbiory. Encyklopedyści pomogli to "zracjonalizować". Tak powstała opinia o Polakach jako narodzie niezdolnym do rządzenia się, nienawykłym do racjonalnego myślenia, histerycznym i niedojrzałym. To po dziś dzień pokutuje w postaci głupiego narwańca lub pijaka, który postaw się a zastaw, zrobi każdą głupotę za pochlebstwo, czy też o przysłowiowym niemieckim "Polnische Wirtschaft".
To, jak głęboko osadzona jest doprawiona Polsce i Polakom gęba, najlepiej ilustruje praca urodzonego w Cleveland profesora Mieczysława B.B. Biskupskiego o wizerunku Polaka i Polski w filmach produkowanych przez Hollywood w latach 1939-1945; książka, której nakład wydany przez University Press of Kentucky rozszedł się dość szybko, a polska wersja ze wstępem wspomnianego S. Michalkiewicza, zatytułowana "Wojna Hollywoodu z Polską" wywołała wiele kontrowersji.
Kilkanaście dni temu prof. Biskupski gościł w Toronto z wykładem właśnie o tej książce. Szkoda, że w kameralnym i elitarnym miejscu, bo profesor Biskupski mógłby zapełnić o wiele większą salę – temat jest nośny i ciekawy. Dotyczy wszak wielkiej części amerykańskiej Polonii i nas tutaj.
Biskupski obejrzał i przeanalizował tysiące filmów, jakie w okresie wojennym wyprodukował Hollywood. Sam ich opis jest porażający.
Rola Polaków jest przeinaczona – zupełnie jakby Polska nie była sojusznikiem Ameryki. Filmów o okupowanej Francji jest kilkanaście, o okupowanej Norwegii z osiem, Czechosłowacji – 6, zaś o polskiej okupacji, wszak niesamowicie dramatycznej, "spektakularnej", a przez to "filmowej" – 3, z czego jeden to komedia (sic!), której akcję umieszczono w zajętej przez Niemców Warszawie. Polacy, o ile nie są w tych obrazach kompletnymi idiotami, to przedstawiani są jako zdrajcy lub ludzie niezdolni do opanowania niskich emocji; których trzeba przywoływać do porządku praniem po pysku.
Historia wygląda mnie więcej tak, że polski rząd przedwojenny to dyscyplinowana przez Brytyjczyków banda zdemoralizowanych arystokratów i sympatyków Hitlera. Polskie kobiety są, zazwyczaj kochankami Niemców lub paniami lekkich obyczajów.
Monte Cassino zdobyli Amerykanie (jakżeby inaczej), wieszając na gruzach klasztoru amerykańską flagę; jedyny Polak występujący w tym filmie ma atak strachu i (znów) trzeba go prać po pysku, by oprzytomniał. Zadziwiająco często – podkreśla prof. Biskupski – Polaków, jak niegdyś murzyńskich niewolników, trzeba bić po twarzy. W ani jednym z nakręconych filmów Hollywoodu z tych lat Polak nie jest pozytywnym bohaterem. Co jest o tyle ciekawe, że w pozytywnym świetle bywają przedstawiani Włosi – było nie było, żołnierze państwa Osi. Zestawienie postaci filmowych przygnębia. Polacy należą do jedynej grupy etnicznej z wyodrębnianych w filmach, pokazywanej za każdym razem w negatywnym świetle.
DLACZEGO?
Prof. Biskupski daje trzy odpowiedzi – 1. polityka zagraniczna USA, unikała drażnienia Sowietów; do tego stopnia, że projekty scenariuszy filmowych konsultowane były z ich ambasadą.Wielu autorów scenariuszy było członkami partii komunistycznej i działało z polecenia Moskwy lub też sympatyzowało z linią sowieckiej propagandy;
2. Żydzi z Europy Wschodniej, z których wielu pracowało i tworzyło Hollywood (jak choćby Warner Brothers, czyli bracia: Hirsch, Aaron, Szmul i Jacob Wonskolaserowie, urodzeni na terenie Polski). Wiek XIX był czasem, z jednej strony, kształtowania ruchów narodowych, z drugiej, syjonizmu i ludzie ci mieli wyniesione ze sztetli jak najgorsze zdanie o Polakach. Nie było to działanie centralnie zaplanowane, ale wynikało raczej z osobistych animozji. Podobnie jak dzisiaj niechęć do Polaków często jest kreowana przez emigrantów fali antysemickiej, partyjnej czystki roku 68.
Trzecia przyczyna, to słaba pozycja samej Polonii amerykańskiej. Zdaniem profesora Biskupskiego, nasza grupa etniczna, w przeciwieństwie do żydowskiej, wolno przedzierała się na pozycje klasy średniej – w większości z terenu Polski emigrowali do USA niewykształceni chłopi. Była to również inna Polonia, niż ta sprzed pierwszej wojny światowej. Jako przykład autor "Wojny Hollywoodu z Polską" podaje smutny fakt, że w czasach I wojny zgłosiło się na ochotnika do armii polskiej kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi – a w czasach II wojny było to tylko ok. 600 osób.
Przyprawianie nam tępej gęby nie jest więc kwestią minionych kilku lat – lecz dziesięcioleci, dziesięcioleci nieobecności normalnej Polski na mapie – raz z powodu rozbiorów, dwa z powodu okupacji sowieckiej i marionetkowego "socjalistycznego" państwa polskiego.
Ta gęba nie pomaga nam w życiu, ale jak wszystkie przeciwności powinna konsolidować. Nie zrobimy tego za jednym zamachem, ale stopniowo. Ona odpadnie jak strup z powodu przykładu każdego z nas. Powoli widać, że czy się to komuś podoba, czy nie, wychodzimy z tego z dołka.
Andrzej Kumor
Mississauga [obok Toronto]
Jednym z przykładów ośmieszania Polaków są Polish jokes – Żarty o Polakach. Prawie wszystkie są chamskie i obrzydliwe, rzadko śmieszne. Na szczęście stały się one teraz mniej popularne.
http://www.vonna.com/jokes/jokes-read.asp?jokes=polish_jokes&f=polish_jokes2.txt
Źródło zdjęcia: galeria zdjęć wojskowego portalu USA – przyjaznego (!) polskim żołnierzom.
Doswiadczony dlugim zyciem na Zachodzie, widze zza Atlantyku sprawy w Polsce i na swiecie czesto inaczej niz wielu rodaków.