Juz grudzien, a wiec swieta Bozego Narodzenia coraz bliizej.
Na poczatek pokaze w calej okazalosci owa zlocona swiateczna szopke:
Wczoraj pomimo deszczu i wiatru udalam sie na poszukiwanie swiatecznych dekoracji. W okolicznym miasteczku odbywal sie wlasnie kiermasz , ktoremu patronowaly dwie "osobistosci " Saint Nicolas" ( Swiety Mikolaj) oraz" Père Fouettard" (Ojciec Biczownik – lub smagajacy batem – czyli ten, ktory wedlug tradycji niegrzecznym dzieciom przynosi zamiast prezentu biczyk do smagania). Pozowali mnie razem do pamiatkowego zdjecia .
Niestety i tym razem plucha wystraszyla chetnych do spaceru posrod straganow.
Nawet przyozdobione swiatecznie choinki wygladaja w smugach deszczu co najmniej smetnie.
Tak zas oswietlono jedno z rond w przygranicznym miasteczku
Co nie znaczy, ze tutaj bylo weselej – deszcz odstreczal bowiem mieszkancow od spaceru …
Dopiero gdzie indziej zobaczylam "kolejke" do przjazdzki wozem konnym, ktory kursuje w okresie swiat Bozego Narodzenia na tak zwanym " deptaku" ( rue piétonne).
CIAG DALSZY NASTAPI ……
W przestrzeni mojego bloga zbanowani, czyli odrzuceni z roznych powodow, maja swoja druga szanse na - wyjasnienie sprostowanie dodanie przekazanie obrone . Zamiast emocji proponuje wiec analize oraz rozsadek i wymiane mysli.