Bez kategorii
Like

Filary państwowości naszej (3 z11) – społeczna gospodarka rynkowa

02/12/2011
952 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Ustrój gospodarczy – społeczna gospodarka rynkowa.

0


 

  1. Wstęp 3

  2. System państwa – naprawa polityki 5

  3. Ustrój gospodarczy – społeczna gospodarka rynkowa. 14

  4. Nowa architektura finansowa 20

  5. Narzędzia protekcjonizmu dydaktycznego 26

  6. Plan wyciągania Polski z niewoli zadłużeniowej 27

  7. Polska krajem wariantowego prawa gospodarczego. 33

  8. Nowa koncepcja podatków bezpośrednich. 38

  9. Nowy paradygmat ekonomiczny. 43

  10. Projekcja postulatów legislacyjnych 48

  11. Jeśli starczy nam wyobraźni. 52

 

Ustrój gospodarczy – społeczna gospodarka ryn­kowa.

   
      W obszarze społecznej gospodarki rynkowej wyróżnia się dwa główne obszary działań a to: działania zmierzające do zapewnienia sprzyjających warunków do działania cenowego mechanizmu ryn­kowego[1]oraz  wprowadzenie partnerskiego modelu stosunków przemysłowych[2]. Przedstawione poniżej propozycje zajmują się tym drugim tematem.
   
    Art. 20 naszej Konstytucji podaje:
    „…Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności go­spodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczy­pospolitej Polskiej…”
 
Jednak:
  • Czy można podać jakieś atrybuty przemawiające za tym, że użycie sformułowania „społeczna gospodarka rynkowa” nie jest retorycz­nym nadużyciem?

  • Ile argumentów można przytoczyć za „rynkowością” naszej gospo­darki a ile przeciw?

  • Co oznacza ten tajemniczy przymiotnik „społeczna”.

  • Czy ktoś to rozumie?

  • A może to jest rozwinięty socjal?

       Bez uporządkowania pojęć, ciągle będziemy tkwić w jałowych dyskusjach miedzy jakimś „socjalizmem” a jakimś „kapitalizmem”.

       Społeczna gospodarka rynkowa, często nazywana ordoliberali­zmem, pochodzi z praktyki gospodarczej „kapitalizmu nadreńskiego”. Najprościej: jest to gospodarka liberalna w ramach społecznie zaakcepto­wanych reguł. Regułą nadrzędną jest prawo gospodarcze, które zmusza ośrodki kształtowania interesów (właścicieli kapitału, myśl przedsiębior­czą i pracę) do poszukiwania alternatyw decyzyjnych możliwych do zaak­ceptowania przez wszystkie strony. Przykładem takiego prawa jest nie­miecka ustawa Mitbestimmungsgesetz z 1976 roku, która określa ramy ustrojowe spółki właścicielsko-pracowniczej. Przeświadczenie, że może istnieć społeczna gospodarka rynkowa, w której przedsiębiorstwa będą działały w gorsecie prawnym Kodeksu Spółek jest głębokim nieporozu­mieniem.

       W społecznej gospodarce rynkowej państwo dba o przedsiębior­ców, którzy w jego imieniu organizują pracę na jego terytorium. Dba także o to, aby nie dochodziło do sporów przemysłowych ten proces pracy dez­oganizujących. Zatem, w przedsiębiorstwach tych pojawiają się nieznane nam elementy partycypacji politycznej (rada nadzorcza typu „Montan” z ławą pracobiorców) i ekonomicznej (udział pracowników w przyroście ak­tywów firm). W wielu przypadkach państwo odchodzi od określania płacy minimalnej na rzecz określania dysproporcji płac pomiędzy pracodawcami i pracobiorcami (zwłaszcza w nordyckim modelu kapitalizmu).

Wielu polskich publicystów utożsamia społeczną gospodarkę ryn­kową z niemieckim „socjalem” i epatuje nas demoralizującym wpływem tego rozwiązania na społeczeństwo. Nic bardziej mylnego i cynicznego. Ten rodzaj gospodarki, dla której często używa się określenia „demokracja przemysłowa” zmierza do dokonywania redystrybucji dochodu w miej­scach jego powstawania, czyli w przedsiębiorstwie, tak, aby wtórna redy­strybucja prowadzona przez państwo była wykorzystywana w stopniu jak najmniejszym.

        Stworzenie prawa gospodarczego konstytuującego spółkę właści­cielsko-pracowniczą będzie podstawowym postulatem dla związków go­spodarczych o integracji kapitałowej (spółek). Jeśli akt nadrzędny, czyli konstytucja, określa naszą gospodarkę jako „społeczną gospodarkę rynko­wą”, to akty niższego rzędu muszą taki typ przedsiębiorstwa dopuścić do prawnego funkcjonowania. Tego brak!

 

       W ostatnim czasie, obok firm o integracji kapitałowej, pojawiły się w obszarze gospodarki zachodniej, związki gospodarcze o integracji pro­duktowej często zwane „klastrami produktowymi”. Istotną rolę w tych związkach gospodarczych odgrywają więzi nieformalne. Ponieważ raczej nie chciałbym być kojarzony z oficjalną linia klastrów propagowana w Polsce za unijne pieniądze, powiem, że jest to próba zaadaptowania na na­szym gruncie doświadczeń konglomeratów dalekowschodnich jakimi są japońskie keiretsu, koreańskie czebole, czy pochodzące z chińskiego ob­szaru językowego CFB-esy (China Family Busineses). Ich mobilność i elastyczność rynkowa stanowi o sile wschodzących nowych gospodarek.

       Istotą integracji produktowej jest „przeniesienie momentu sprze­daży kosztów wszystkich kooperantów na moment sprzedaży produk­tu końcowego”. Zobacz poniższy rysunek. To rozwiązanie „instytucjona­lizuje współpracę”. „Podmiot sprzedający” pełni także funkcję podmiotu rozliczającego. Aby móc tę funkcję pełnić musi dysponować danymi ra­chunku kosztów, aby w oparciu o niego zastosować zasadę „jednakowej marży” przy podziale zysków z przedsięwzięcia. Obala to podstawę go­spodarki liberalnej – tajemnicę handlową, zdecydowanie obniża koszty transakcyjne.

       Jednocześnie rozwiązanie takie zmusza wszystkich do totalnej wal­ki o jakość i atrakcyjność rynkową produktów. Firmy są „zintegrowane”, gdyż z taką samą troską oczekują na werdykt rynku wydany na wspólny produkt, jak wytwórca końcowy. Jednak to oczekiwanie związane jest z rozłożeniem ryzyka, więc taka organizacji sprzyja do jego podejmowania co dodatkowo wzmacnia jej mobilność. Taka organizacja eliminuje rynki pośrednie przez co jest bardziej odporna na niszczące oddziaływania insty­tucji finansowych i byłaby szczególnie przydatna do integracji podmiotów działających w branży rolno-spożywczej. Po zaniku gminnych spółdzielni obszary wiejski pozostały praktycznie bez żadnej zorganizowanej i prze­widywalnej infrastruktury biznesowej. Nie sprzyja to procesom specjaliza­cji i koncentracji kapitału. Hamuje rozwój cywilizacyjny. Zostało to także zauważone i docenione w Polsce. Rzecz w tym, że polskie prawo gospo­darcze nie dopuszcza procedur dokumentacyjnych dla tego typu ope­racji biznesowych. W 2004-tym roku, grupa inicjatywna z Podkarpacia złożyła projekt ustawy o grupach przedsiębiorstw rodzinnych, który miał usunąć problemy prawne i fiskalne tworzenia klastrów w Polsce (nr druku sejmowego 204 ubiegłej kadencji sejmu). Wznowienie prac nad projektem byłoby drugim zadaniem w zakresie poszerzenia naszego prawa gospodar­czego o atrakcyjne formy organizacyjne zwłaszcza dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw.

       Bez nowoczesnych struktur organizacyjnych, nasza gospodarka nigdy nie stanie się gospodarką innowacyjną, choćbyśmy za duże unijne pieniądze chcieli zaklinać rzeczywistość. Innowacje potrzebują dobrego klimatu. Taki klimat mogą zapewnić im jedynie spółki właścicielsko-pra­cownicze i klastry produktowe. Stosowne akty prawne trzeba napisać i uchwalić. Na szczęście tu nie trzeba zmieniać konstytucji a jedynie napeł­nić ją treścią.


 1. W społecznej gospodarce rynkowej, rynkowy mechanizm ustalania cen traktuje się jako jeden z pożytecznych regulatorów na kształt klasycznego regulatora Watta w ma­szynie parowej. Ten regulator może być do tejże lokomotywy (gospodarki) zamonto­wany i dobrze konserwowany, a może leżeć gdzieś pod płotem i rdzewieć w pokrzy­wach. Aby mechanizm rynkowy działał skutecznie potrzebna jest siła państwa. Bardzo dobrze rozumieli to twórcy społecznej gospodarki rynkowej Konrad Adenauer i Ludwig Erhard. Ten szczególnie rozumiany interwencjonizm państwowy jest przydat­ny do:

– usuwania przeszkód utrudniających proces wymiany dóbr (zasady emisji pieniądza).

– zapobiegania praktykom monopolistycznym i zmowom cenowym,

– zapobiegania tendencjom do prywatyzacji zysków i uspołeczniania kosztów.

– zapobiegania tendencjom do podnoszenia progu inicjatywy gospodarczej.

Ze względu na postulowaną konieczność prowadzenia polityki gospodarczej, model społecznej gospodarki rynkowej jest u nas ze szczególną zaciekłością atakowany przez ortodoksów rynkowych oraz zwolenników nie mieszania się państwa w gospodar­kę.

2. Pzez stosunki przemysłowe będziemy rozumieli całokształt stosunków jakie zachodzą między pracodawcami i ich organizacjami a pracobiorcami i ich organizacjami w procesie pracy.

Jeśli uważasz, że takie głośne myślenie o Polsce nie jest tylko „czczą umysłu zabawą” wyraź swoją opinie na portalu http://prawybory.net (możesz oddać głos na autora). Zapraszam także do budowy baz analitycznych wokół postulatów na portalu http://partia50plus.pl

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758