Czy kłamca i oszust może być posłem, szefem sejmowej Komisji Skarbu Państwa, członkiem innych komisji i zespołów parlamentarnych?
"W Sejmie VII kadencji prace nabierają tempa. 17 listopada 2011 r. zostali wybrani przewodniczący komisji sejmowych. Poseł Adam Szejnfeld stanął na czele jednej z najważniejszych komisji tj. Komisji Skarbu Państwa. Oprócz tego poseł Szejnfeld został członkiem Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, a także, jak w poprzedniej kadencji, będzie brał udział w pracach Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki.
Dzięki przewodniczeniu w Komisji Skarbu Państwa i działalności w Zespole ds. Energetyki będe mógł wspierać działania rządu w zakresie walki z nadchodzącym kryzysem oraz budowaniem bezpieczeństwa energetycznego kraju. W nadchodzących latach niezwykle ważna będzie bowiem skuteczna i racjonalna prywatyzacja oraz odpowiednie zarządzanie majątkiem naszego kraju. Ważną sprawą jest także innowacyjność oraz nowe technologie, dlatego będę aktywizował się również Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Nadal jednak ważnymi kwestiami dla mnie będą zagadnienia finansów publicznych, przedsiębiorczości oraz deregulacji polskiego prawa – powiedział poseł Adam Szejnfeld."
Z tego co można (powyżej) wyczytać na stronie internetowej posła Szejnfelda jednoznacznie wynika, że wystarczy non stop opluwać PiS i Kaczyńskich aby w nagrodę mieć otwarty dostęp do lukratywnych stanowisk i funkcji w newralgicznych dla spraw kraju miejscach – łącznie z prywatyzacjami i zmianami w prawie. A skoro tacy ludzie, jak Adam Szejnfel tam trafiają, to czyż można teraz się dziwić, że prywatyzacja w Polsce nosi przydomek "złodziejska" a prawo w Polsce obowiązujące, często jest uznawane za "bezprawne"?
Dowodów na wygadywanie bzdur, na szkalowanie politycznych przeciwników, na wypowiadanie się na ich temat z największą pogardą, dostarcza poseł Szejnfeld w prawie każdym swoim medialnym występie …
Tym razem, przy okazji panelu dyskusyjnego zorganizowanego podczas Gali IX edycji konkursu Ernst & Young "Przedsiębiorca Roku 2011", oprócz typowego w jego wypowiedziach zaklinania rzeczywistości, poseł Adam Szejnfeld dopuścił się bezczelnego kłamstwa:
Otóż na dowód słuszności działań rządu Platformy Obywatelskiej i premiera Donalda Tuska w dziedzinie m.in. przedsiębiorczości, przywołał on przychylne opinie Krajowej Izby Gospodarczej podkreślając, że skoro tak mówi KIG, a więc jest to oczywista, obiektywna opinia instytucji całkowicie niezależnej!
Skoro tak powiedział Adam Szejnfeld, to z kolei dla mnie oczywisty był fakt, to, że on łże i to łże nie bez powodu. A mianowicie usiłuje on – jak i jego towarzysze partyjni – tworzyć równoległą rzeczywistość, składającą się z instytucji, osób … które co prawda chwalą, popierają politykę Platformy Obywatelskiej , ale wynika to wyłącznie z ich wewnętrznego przekonania i głębokiej, eksperckiej wiedzy – a nie jakichś tam powiązań, obecnych lub dawnych!
W tym momencie można dywagować, czy poseł Adam Szejnfeld uznał siedzących obok niego panelistów, za kretynów i czy za takich uznał również widzów TVN24, która to stacja transmitowała na żywo całą Galę? A może poseł Szejnfeld chciał sam siebie przedstawić w roli człowieka nie tylko pozbawionego rozumu, ale i pamięci?
Czyżby pan poseł łudził się nadzieją, że nikt ze słuchających, tego co on wygaduje, nie domyśli, się, kto jest prezesem Krajowej Izby Gospodarczej i że nikt się nie dowie, jakie to "obiektywne" opinie wygłaszał i wygłasza ten prezes, czyli jakiś (?) Andrzej Arendarski?
Skoro taka amnezja ogarnęła posła Szejnfelda, to powinien on natychmiast zrzec się wszelkich funkcji i stanowisk, oddać mandat poselski – by jak najprędzej udać się na leczenie … bo przecież nie jest normalne, by w wieku 53 lat posiadać mózg aż tak zżarty sklerozą!
Spieszę więc przypomnieć panu Szejnfeldowi, że ten "niezależny i obiektywny" apologeta PO, Andrzej Arendarski, to:
"doktor nauk humanistycznych. Jeden ze współzałożycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Współpracował z Donaldem Tuskiem, Janem Krzysztofem Bieleckim, Michałem Bonim, Januszem Lewandowskim. Współzałożyciel i prezes Krajowej Izby Gospodarczej skupiającej 145 organizacji gospodarczych, a poprzez nie kilkaset tysięcy firm."
Oprócz tego widać wyraźnie, co łączy obu panów, Szejfelda i Arendarskiego – a jest to ich upodobanie do konfabulacji i wygłaszania zwykłych kłamstw na temat przeciwników politycznych:
Oto fragmenty rozmowy z Andrzejem Arendarskim 12 lipca 2010 roku:
"To co będzie robiło PO przez te półtora roku?
– Myślę, że nie odważy się na żadną większą reformę, która naruszałaby interes dużych grup społecznych. Będzie raczej kosmetyka …
Dług publiczny to dziś 700 mld zł. Cały czas pożyczamy, pożyczamy, pożyczamy. Normalna firma czy gospodarstwo domowe poszłoby dawno z torbami. A my tak od 89 roku, co roku bierzemy kilkadziesiąt miliardów na krechę.
– Jest oczywiste, że nie może to trwać w nieskończoność i prędzej czy później Polska będzie musiała mieć zrównoważony budżet.
Jest pan pewien? Może powinniśmy pożyczać jak najwięcej, a później splajtować. Ludzie przynajmniej będą dobrze to wspominać. Proszę sobie przypomnieć, z jaką nostalgią prezes Kaczyński wspominał Gierka.
– To mnie rozczuliło! Prezes jednak zapomniał, jakie były konsekwencje zadłużania Polski przez Gierka. Dopiero w minionym roku spłaciliśmy te długi. Drogą do obniżenia deficytu i uzdrowienia gospodarki nie jest zadłużanie, ale oszczędzanie …
Dziś przedsiębiorcy to główny elektorat PO. Jak te postulaty nie będą spełnione odwrócicie się od Platformy?
– W jakimś sensie przedsiębiorcy są zakładnikami PO, bo do kogo mamy iść? Do PiS-u? Ta partia jest mieszanką konserwatyzmu narodowego z lewicowością gospodarczą.
Prezesowi Kaczyńskiemu pan wierzy?
– Jeśli mnie panowie pytacie, czy uwierzyłem w nową twarz prezesa Kaczyńskiego – to odpowiadam – nie uwierzyłem.
Gdy był premierem, obniżył składkę rentową, mocno się przyczynił do wprowadzenia bardzo przyjaznej dla klasy średniej i dobrze zarabiających skali podatkowej…
– Tak. I o tym oczywiście trzeba pamiętać, ale również nie należy zapominać o jego stosunku do przedsiębiorczości: promowaniu ludzi takich jak Zbigniew Ziobro, tworzeniu CBA, kreowaniu atmosfery zastraszenia.
Ale prezes Kaczyński powtarzał: "Uczciwy przedsiębiorca nie ma się czego bać".
– W socjalizmie też mówili – uczciwy obywatel nie ma się czego bać. Wszelkie restrykcje miały dotyczyć tylko "elementów antysocjalistycznych i wichrzycieli" …"
Jak widać, prezes Krajowej Izby Gospodarczej niby dostrzega mankamenty w działaniach PO:
"Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński: Jakie osiągnięcia gospodarcze ma rząd PO-PSL?
Andrzej Arendarski:Rząd dobrze przeprowadził kraj przez kryzys światowy. Nie zrobił żadnych głupstw.
Czyli jest dobry, bo nic nie robił?
– Panowie bardzo złośliwie to ujmują.
A gdzie jest podatek liniowy? Odbiurokratyzowanie państwa?
– Lista zaniechań rządu jest rzeczywiście długa, ale trzeba też dostrzec, że jednak coś się robi.
Skrócił się czas przeprowadzania procesów w polskich sądach.
Platforma Obywatelskaobiecuje teraz, że ruszy z porządkami w gospodarce, że ho, ho! Bo ma w końcu swojego prezydenta.
– To na pewno jest okoliczność bardzo sprzyjająca. "
ale na wszystko się zgadza …
… łącznie z tym, że zdecydowanie poparł kandydaturę Bronisława Komorowskiego na prezydenta RP i nie widzi nic złego w tym, że Polska straci kolejne półtora roku, bo rząd pracuje … ale nad przychylną atmosferą dla siebie, w czasie wyborów parlamentarnych!
I taki to z niego "obiektywny", "niezależny" ekspert, panie Szejnfeld – zresztą, taki sam jak i pan!
Ciekawe, czy za niedługo pozostanie w was jeszcze choćby odrobina honoru, by się przyznać do tych wszystkich kłamstw, konfabulacji i manipulacji w czysto bolszewickim stylu i czy przeprosicie za to nas Polaków …
PS. Wiem, wiem. To jest tylko retoryczne pytanie …
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.