Rosja tylko wtedy niechętnie przyznaje się do zbrodni, gdy nie ma innego wyjścia. W 2012 roku zapadnie werdykt Trybunału w sprawie Katynia. Nie wydaje się, by był po myśli Kremla.
Jeżeli Echo Moskwy mówi o tym, że na polecenie władz konsultuje się zmiany w prawie, które „umożliwiłyby drogę do rehabilitacji mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku”, to znaczy, że Kreml chce uniknąć korzystnego dla Polski wyroku Trybunału. Po prostu
Rosja
nie zna przypadków w kwestiach politycznych i niczego też przypadkowi nie pozostawia. Oczywiście polskie ofiary rosyjskiej napaści na RP w 1939 roku nie potrzebują rehabilitacji, tak samo, jak ofiary Auschwitz. Chodzi raczej o to, by nie rehabilitować morderców.
http://video.google.com/videoplay?docid=4551418248781053390
Post scriptum: że Rosja chce uniknąć wyroku Trybunału to pewne, jak amen w pacierzu. Skoro szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, oświadcza, że Rosja jest gotowa rozpatrzyć problem rehabilitacji ofiar Katynia, dodając, że problemy poruszone w pozwach rodzin polskich oficerów, skierowanych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, mogą zostać uregulowane na szczeblu międzyrządowym, to znaczy, że tęgie głowy na Kremlu chcą przekuć klęskę w zwycięstwo.
Mój stryj, Kazimierz Iwicki, zamordowany w Katyniu, nie potrzebuje rehabilitacji. To nie on dopuścił się przestępstwa.
Wiele mamy do zawdzięczania w szukaniu prawdy odważnym Rosjanom, Jak Aleksander Gurjanow, którzy od lat walczą o ujawnienie wszystkich rosyjskich zbrodni z okresu krwawej nocy komunizmu.
http://www.ipn.gov.pl/ftp/katyn/ZESZYT22-Zbrodnia_katynska_w_oczach_wspolczesnych_rosjan.pdf