Bez kategorii
Like

Marsz Niepodległości – słowem i obiektywem uczestnika

12/11/2011
418 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Byłem na Marszu Niepodległości – zdjęcia, komentarz a na końcu pytania, które trzeba zadać.

0


W okolice Placu Konstytucji dotarłem tuż przed godz. 15

Na skrzyżowaniu ulic Waryńskiego i Nowowiejskiej dwa radiowozy a w oddali widać…

… ustawiające się czoło Marszu (pośrodku zdjęcia poseł Artur Górski)

Z oddali dobiegały odgłosy petard. Postanowiłem przemieścić się w pobliże tych dzwięków.

Przeciskając się w odwrotnym kierunku, niż formujący się w marsz tłum, dotarłem do skrzyżowania Placu Konstytucji i zachodniej części ulicy Koszykowej.

Tu kordon policji odgradzał uczestniów Marszu od ulicy Marszałkowskiej.

Na Plac Konstytucji po stronie zachodniej zaczęły powoli wkraczać oddziały policji wspierane armatkami wodnymi. Uczestników Marszu Niepodległości już prawie tutaj nie było.

Tymczasem po stronie wschodniej Placu Konstytucji – odzielonej ode mnie barierkami – trwała kanonada petard i grad kamieni spadający na policję….

Tu, policja przypuściła szturm na atakujących ją zadymiarzy:

Nic tu po mnie – robi się na prawdę niebezpiecznie. Postanowiłem przemieścić się do kolumny Marszu, który w międzyczasie ruszył spod stacji Metro Politechnika w stronę Ronda Jazdy Polskiej:

A na Rondzie Jazdy Polskiej główna – najdłuższa Biało-Czerwona:

w całej okazałości od góry i od dołu…

Ruszyliśmy dalej, ulicą Waryńskiego w kierunku ul. Boya:

Ale w ulicę Boya marsz nie skręcił, skierowano nas w ulicę Goworka a następnie w ulicę Spacerową:

By – po dotarciu do skrzyzowania z ulicą Gagarina – skręcić w lewo w ulicę Belwederską.

W tym momencie przed nami: Ambasada Federacji Rosyjskiej, Belweder, Kancelaria Premiera i cel główny: Plac na Rozdrożu z pomnikem Romana Dmowskiego.

Marsz przeszedeł obok Ambasady bez jakiejkolwiek reakcji. No, może poza odśpiewaniem Roty – bez specjalnego zainteresowania Ambasadą.

W marszu obok dorosłych, mniej lub bardziej dojrzałych, również ci najmniejsi – dzielnie na piechotę i "na kołach":

Belweder tłum potraktował podobnie jak Ambasadę – ignorując tak budynek jak i aktualnego mieszkańca.

NIestety nie było też zbyt wielkiego zainteresowania stojącym obok Belwederu pomnikiem Marszałka Piłsudskiego. Organizatorzy Marszu w tym przypadku nie stanęli na wysokości zadania. Choć gdzieniegdzie słychać było "Pierwszą brygadę"…

Ktoś z tlumu złożył u "stróp" Marszałka okazały wieniec. Dopisali za to motocylkiści – uczestnicy Rajdu Katyńskiego.

Marszałek pozosotał niewzruszony w swym majestacie:

Za to pod Kancelarią Premiera – rozświetloną (nie ma co ukrywać) przepięknym blaskiem białoczerwonej barwy światłami – skandowania nieprzychylnych haseł i gwizdów nie było końca…. . Z tego wszystkiego nawet nie zrobiłem zdjęcia Kancelarii ochranianej kordonem policji w pełnym rynsztunku.

I tak dotarliśmy do Placu na Rozdrożu, pod sam pomnik Romana Dmowskiego mnie i mi towarzyszącym – ze względu na tłum – nie udało się podejść.

Postanowiliśmy przejść, na jego tyłach, tak aby stanąć do pomnika twarzą ale od strony al. Armii Ludowej….

Przechodząc obok ostatnich budynków al. Szucha natknęliśmy się na kordon policji tuż przed jego niespodziewanym przemieszczeniem się na Plac na Rozdrożu:

Po chwili szpaler ruszył – biegiem – wraz z towarzyszącymi im (w sumie ) trzema polewaczkami:

Zapewniam was, nie było to przyjemne uczucie. Nie było ich mało….

W chwilę później przejechały wozy straży pożarnej. A z tyłu zostały kolejne odwody:

Po pewnym czasie – w ferii wybuchów petard, sygnałów dźwiękowych samochodów policyjnych – dotarł do nas komunikat policji o rozwiązaniu zgromadzenia i nakazie opuszczenia miejsca.

 

I tak nie udało nam się zapalić znicza pod pomnikiem Romana Dmowskiego….

Przyjdzie to zrobić dzisiaj.

 

 

PS.

Po powrocie do domu dowiedziałem się, że przyczyną rozwiązania zgromadzenia było podpalenie dwóch samochodów należących do stacji TVN24 i TVN-Meteo. Obok stał również samochód Polskiego Radia, który zdążył wcześniej odjechać. Co tam robił samochód TVN-Meteo? Czyżby właśnie Plac Na Rozdrożu był tym wybranym miejscem aby podać prognozę na następny dzień?

Tak się zastanawiam, dlaczego samochody te stały na chodniku na wiadukcie – nad Trasą Łazienkowską? Kto wydał zgodę na złamanie przepisów ruchu drogowego przez kierujących tymi pojazdami? Dlaczego policja, która podobno osłaniała te samochody w pewnym momencie wycofała się umożliwiając prowokatorom dokonanie aktów wandalizmu?

Czy może ten właśnie pretekst był potrzebny do tego aby rozwiązać legalną demonstrację, która i tak, w ciągu kilkudziesięciu minut, rozwiązała by się sama?

Może ten kończacy akcent był niezbędny aby móc nie pokazywać spokojnego przemarszu kilkudziesięciu tysięcy polskich patriotów świętujących odzyskanie prawdziwej niepodległości po ponad z górą stu latach zaborów?

Czy może dlatego marsz nie przeszedł trasą planowaną ale skierowano go trasą obok Ambasady Federacji Rosyjskiej, Belwederu i Kancelarii Premiera aby tam doszło do sprowokowania ataków na te budynki ?

Czy – skoro tam nie doszło do żadnych ekscesów – konieczny był jakiś inny, mocny, kończący akcent?

 

 

PS 2.

 

Dodałem 13.11.2011 godz.: 02:40- polecam wstrząsającą notkę @cameel – uczestnika Marszu Niepodległości, który przyjechał do Warszawy z Opola. Notka opisuje oprócz samego marszu w formie wideo-notek również przygody grupy wybierającej się na Marsz Niepodległości jeszcze przed wyjazdem, w drodze do Warszawy jaki i z powrotem do Opola – polecam wszystkim:

Mój Marsz Niepodległości [videorelacja]

0

raven59

„Przypatrzcie sie krukom: nie sieja ani zna

446 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758