Polska Platformy jest superpaństwem, stojącym jak żadne inne na straży praw. Ma nawet dwa Trybunały Konstytucyjne ( w razie potrzeby!).
Potrzeba matką wynalazku, o tym wiadomo. Co trzeba zrobić, by dwu posłów PiS pozostało za drzwiami? Powiedzieć, że coś jest sprzeczne z konstytucją i kazać to zatwierdzić jakąś pieczątką. Taką pieczątkę podbił Sąd Najwyższy, uznając za zasadną decyzję b. marszałka Sejmu –
Grzegorz Schetyna
wygasił mandaty poselskie Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego, prokuratorów w stanie spoczynku. Sprawa ma czwartorzędny formalny charakter, gdyby posłowie ci nie byli z PiS, nie byłoby sprawy. Dla mnie sprawy nadal nie ma, lecz jest pytanie: czy
Trybunał Konstytucyjny
scedował swe prerogatywy innemu sądowi? Czy znowu sprawami polskimi będzie się musiał zajmować Europejski Trybunał Praw Człowieka? Niedoskonałości polskiego wymiaru sprawiedliwości są oczywiste. Czy Tusk nie obiecał 4 lata temu ofensywy ustawodawczej?
Oczywiście NS wydaje wyroki po linii:
Post scriptum: szary obywatel nie pojmuje, dlaczego do końca życia prokuratorzy są ograniczeni w swych prawach obywatelskich i np. nie mogą prowadzić działalności politycznej, a także, dlaczego nie ma środka odwoławczego od decyzji SN, mimo, że Konstytucja takowy zapewnia.