Być może zagalopowałem się trochę, ale sprawy nie można odpuścić – ot tak – w sytuacji, gdy notkę „Dodruk pieniądza w Polsce” przeczytało prawie 1500 osób a przytomnie zareagowało jedynie kilku.
p { margin-bottom: 0.21cm; }a:link { color: rgb(0, 0, 128); text-decoration: underline; }
Przeczytałem dwie ostatnie notki redaktora Aleksandra Pińskiego i przyznaję się bez bicia: pod jedną z nich napisałem komentarz.
@Łarzący Łazarz
Proszę wziąć autora tej notki na łańcuch i z daleka trzymać od działu ekonomicznego. Już sam tytuł przeraża. Szczęściem @Marek Kajdas zauważa: "Podsumowując. Ważne JAK wyemitowano te pieniądze. I mamy też cud wzrostu PKB… hehehee księgowy."
Pieniądze owszem "drukuje się", aby wymienić stare, zużyte na nowe. Dodatkowy pieniądz to się "emituje" a jest to bardziej złożony proces, którego zapewne szef działu ekonomicznego NE nie rozumie. Proszę zrobić mu krótki egzamin z emisji pieniądza. Proszę zapytać co to jest emisja pierwotna i kto na tym zarabia i co to jest emisja wtórna i kto nas robi w szmaty – w naszej architekturze finansowej – i bez względu na satysfakcję z odpowiedzi wywalić! Proszę nie kompromitować firmy, której jestem udziałowcem!
Polskę chcemy naprawiać wsadzając na szefa działu ekonomicznego jakigoś pampersa co to o dodrukowywaniu pieniędzy w Polsce androny wypisuje. @Łarzący Łazarzu – chcesz mnie acan puścić z torbami?
Być może zagalopowałem się trochę, ale sprawy nie można odpuścić – ot tak – w sytuacji, gdy notkę „Dodruk pieniądza w Polsce” przeczytało prawie 1500 osób a przytomnie zareagowało jedynie kilku.
W Polsce działają potężne siły zainteresowane w tym, aby o emisji (kreacji) pieniądza nikt nic nie wiedział. Jest to wyjątkowo śmierdząca sprawa, za którą kilku prominentnych syropianowców powinno być wbitych na pal! Absolwent uczelni nie wie niczego, a jego uczelniany profesor udaje że nie wie, bo mu za to płacą.
Wolne media są jedynym okienkiem medialnym przez które można przepuścić trochę prawdy i obalić kilka mitów na swoją osobistą odpowiedzialność. Nie jest to bezpieczna robota. Prawie minerska. Dlatego temu kontynuowaniu dezinformacji trzeba się przypatrzeć i zadać pytanie: czy czasem redaktor Piński nie robi za pieniądze chłopców z Federal Reserve Board?
Na temat szwindlu związanego z emisją pieniądza w naszej architekturze finansowej popełniłem tu kilka notek a ostatnia to: Emisja pieniądza – czyli gdzie idzie nasza krwawica. Jakoś takie notki nie trafiają na SG.
To że zalęgło się tu środowisko korwinowców to widać. Ale czy dalej musimy tu wyczytywać argumentacje dobrą – być może – dla czasów saskich. I tak:
państwo ma się nie wtrącać do gospodarki, aby korwinowcy mogli bez przeszkód prywatyzować zyski i uspołeczniać straty. Korwinowiec jest za głupi i zbyt złajdaczny aby w sposób rynkowy zrozumieć chociażby pracę. Korwinowiec rozumie prace jako dobro wolne jakim kiedyś były woda, powietrze i drewno. Za nie się nie płaciło. Gdyby korwinowiec chciał potraktować pracę w kategoriach towaru to musiałby najpierw tę pracę wykupić z systemu wychowawczego i edukacyjnego. Do samochodu nie tylko leje się benzynę i ponosi inne koszty eksploatacyjne ,ale najpierw trzeba go kupić! Korwinowskie el-cretinotego zrozumieć nie potrafi lub nie che, bo psuje mu interes. Zero państwa, zero podatków, nie ukradłeś to giń!.
Zapisy na kontach bankowych maja gwarantować realną wartość kapitału http://aleksanderpinski.nowyekran.pl/post/36452,jak-banki-niszcza-wartosc-naszych-oszczednosci A niby to dlaczego? Dom trzeba ciągle remontować, ziemię trzeba ciągle uprawiać, aby zachowała wartość użytkowa, las trzeba zasadzić, dzieci trzeba karmić i kształcić: do wszystkiego trzeba dokładać. Dlaczego zatem zapis na koncie bankowym miałby zabezpieczać usługę konserwacji realnej wartości kapitału?. Dlaczego ma to robić pożyczkobiorca spłacający odsetki w pocie i znoju? Czy tylko dlatego, ze przodek korwinowca nakradł z miłości dla swojego potomstwa?????
Banki nie powinny prowadzić akcji pożyczkowej (tamże). Oczywiście, jakby wszystko stało: nie było za co kupić cegły i zapłacić murarzowi to na tej stagnacji (nędzy) może nieźle korwinowiec zarobić. I murarz będzie zbijał cenę i sprzedawca też. Wcześniej jednak może temu murarzowi przyjść z pomocą tania linia lotnicza – o czym korwinowiec nie wie.
Tyle pastwienia się na dziś. Jedna tylko w tym wszystkim jest pociecha. Społeczeństwo durne nie jest. Ktoś z listą poparcia od Korwina może się liczyć z tym, że może być poszczuty psem.
Jest trzecia droga http://partia50.plus