Bez kategorii
Like

Polska rewelacja Wikieliks

19/02/2011
417 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

      UROCZYSTY POWRÓT SCRENTA   Od połowy lat 80-ych do końca lat 90-ych w Polsce trudził się korespondent Wall Street Journal Scrent Kischeck. Jego nazwisko pisze się z niemiecka, ponieważ był  dzieckiem z nieprawego łoża Ernsta Fischera i Egona Erwina Kischa, dwóch wybitnych mistrzów reportażu. Portal Wikieliks udostępnił nam jego długo skrywane materiały. W ciągu kilkunastu lat pracy w Polsce Scrent przeprowadził wiele wywiadów z demiurgami tutejszej gospodarki, ale żaden z nich nie ukazał się drukiem, ponieważ redakcja „ Poza układem” Joanny i Andrzeja Gwiazdów uznawała je za zbyt obmierzłe i raz po raz puszczając pawia odsyłała od razu do kosza. Ich oryginały Scrent gdzieś zagubił i dawno o tym zapomniał. Gdzieś około roku 2000 przeszedł na emeryturę i zamieszkał […]

0


 

 

 

UROCZYSTY POWRÓT SCRENTA

 

Od połowy lat 80-ych do końca lat 90-ych w Polsce trudził się korespondent Wall Street Journal Scrent Kischeck. Jego nazwisko pisze się z niemiecka, ponieważ był  dzieckiem z nieprawego łoża Ernsta Fischera i Egona Erwina Kischa, dwóch wybitnych mistrzów reportażu.

Portal Wikieliks udostępnił nam jego długo skrywane materiały.

W ciągu kilkunastu lat pracy w Polsce Scrent przeprowadził wiele wywiadów z demiurgami tutejszej gospodarki, ale żaden z nich nie ukazał się drukiem, ponieważ redakcja „ Poza układem” Joanny i Andrzeja Gwiazdów uznawała je za zbyt obmierzłe i raz po raz puszczając pawia odsyłała od razu do kosza. Ich oryginały Scrent gdzieś zagubił i dawno o tym zapomniał.

Gdzieś około roku 2000 przeszedł na emeryturę i zamieszkał w małym domku na przedmieściach Sacramento wiodąc sakramencko nudny żywot.

Aż tu nagle, w chwili gdy nasz kraj łączył się z Unią Europejską, amerykańskie nobliwe pismo przypomniało sobie o starzejącym się reporterze i postanowiło wysłać go do nas jeszcze raz.

Scrent Kischeck zgodził się po długich naleganiach i z wielką niechęcią.

 Publikujemy jego pierwszy wywiad z nowej serii, przeprowadzony wiosną 2005 roku. O dziwo ( czy raczej, zdrobniale – o dziwko) tekst w roku 2011 wcale nie trąci myszką. Rozmowę tę korespondent amerykański przeprowadził w Hotelu Europejskim a jego interlokutorem był sam profesor Milasek – szef doradców ekonomicznych Prezydenta Kwaśniewskiego. Profesor jest osobą bardzo zajętą, ponieważ oprócz pracy w Pałacu wykłada w wielu elitarnych, prywatnych wyższych uczelniach, nie mógł zatem znaleźć dla Screnta specjalnego czasu i przyjął go w czasie obiadu, uśmiechając się życzliwie znad gromady półmisków i salaterek błyskających wszystkimi kolorami tęczy kulinarnej. Scrent Kischeck zamówił po amerykańsku bulion i hot doga. Rozmowa rozpoczęła się.

  SC. „ Pozwoli Pan Profesorze, że zacznę w tonie kurtuazyjnym. Jak się Pan czuje w sytuacji, gdy Pan jako wybitny uczony doradza komuś, kto ma wykształcenie – powiedzmy, mało precyzyjnie określone?”

  Prof. M.  „ Doskonale się czuję , redaktorze. Tyle, że moje doradzanie ograniczam do domowych rachunków Pierwszej Pary. W ten sposób powstaje między nami intymna więź i nie ma problemów terminologicznych. Niestety, muszę wyznać, że mnie to trochę nudzi. Ale wkrótce sytuacja zmieni się na lepsze. Jak Pan wie, Prezydent remontuje liczne pałacyki dla przyszłej Pani Prezydent a za dwa lata ona zacznie je urządzać. Wtedy zamiast nudnymi zakupami materiałów budowlanych zajmę się urządzaniem wnętrz a to już praca z pogranicza artyzmu”.

W tym momencie Scrent skłonił głowę z wyrazem stosownego zachwytu a profesor schrupał żabie udko.

  SC. „ Panie profesorze, dwa dni temu był Pan łaskaw stojąc na czele całej grupy doradców skrytykować program oszczędnościowy ministra Hausnera. Czyżby popierał Pan ferment , jaki w tej sprawie panuje w SLD, albo podzielał poglądy Ligi Polskich Rodzin ?

  Profesor wypełniony łososiowym kremem dostał w tym momencie czegoś w rodzaju czkawki. Prychając ze śmiechu odparł :

M.         „ Ależ mister Scrent, musi Pan być dokładniejszy w swej pracy. Myśmy stwierdzili z całą powagą, że Hausner stosuje półśrodki, że trzeba ciąć i ograniczać znacznie mocniej „

 Sc.   „ Mógłby Pan profesor wypowiedzieć się konkretnie. Czytelnik amerykański ceni sobie żywe mięso faktów ? „

 M .   „ Proszę bardzo. Na przykład weryfikacja rent. Zupełnie zapomniano, że renta przysługuje nie dlatego, iż ktoś jest przewlekle chory albo nawet jest inwalidą. Renta przysługuje z powodu niezdolności do pracy.

Taki na przykład strażak, który wyskoczył z drugiego piętra, zwichnął sobie nogę i teraz ma stopę skierowaną wstecz tj. do tyłu. No jasne, że on nie może być strażakiem dalej, ale przecież może pracować w szkole przeżycia i pozorować fałszywe ślady na piasku, prawda ?

Albo czy taki chory przykuty do łóżka – czy nie mógłby układając się na boku napełniać chałupniczo długopisów ?

Pisze się o nawrocie gruźlicy – ale przecież taki gruźlik może pracować na kolei jako dróżnik i nikogo nie zarazi a praca jest lekka, bo pociągów mamy coraz mniej.

Właściwie redaktorze to tak na prawdę rentę powinni dostawać tylko pacjenci OIOM-ów.

 Sc.  Pardon ?

M.    OIOM to takie miejsce w szpitalu, gdzie nikomu nie wolno wchodzić. Pacjenci przebywają tam krótko i budżet Państwa mógłby te renty ostatecznie finansować. Choć właściwie ..,…. Słyszał Pan Scrent, że ma być teraz komercjalizacja służby zdrowia, prawda ? No, to te szpitale będą pewnie chciały nakręcać o sobie jakieś reklamówki, żeby przyciągnąć klientów. I w tych reklamówkach mogą występować jako aktorzy lub choćby statyści, nawet chorzy z OIOM-ów. Dostaną wynagrodzenie i renta nie będzie im potrzebna.

A zresztą w szpitalu chorzy mają dach nad głową, wikt i opierunek, więc po co im pieniądze?!

 Sc. „Przejdźmy teraz do innego segmentu zapowiadanych reform.

      Mam na myśli wydłużenie wieku emerytalnego dla kobiet.”

 M.       „ Tu też Hausner zatrzymuje się w pół drogi. Kobiety żyją o 8 lat dłużej od mężczyzn, tak ? Tak. Więc jest logiczne, że powinny o 8 lat dłużej pracować od nich czyli do 73 roku życia. Nawet małe dziecko z przedszkola to zrozumie a co dopiero taki wybitny specjalista, jak ja. Powoli Pan, że strzelę sobie homara?

 SC. Oczywiście panie Profesorze. Już ? No dobrze.

    A obniżenie do 70 % stawki za czas choroby ? „

 M. Panie redaktorze. Po pierwsze przy ZUS-ie tak jak istnieją komisje rentowe, powinny istnieć komisje zwolnieniowe , które określałyby, czy choroba spowodowana jest winą pracownika, czy nie. Jeżeli ktoś na przykład prowadzi niezdrowy tryb życia, nie uczęszcza systematycznie na saunę, jacuzzi, nie wyjeżdża na urlop do nasłonecznionych krajów, to potem niech nie narzeka na choroby stawów i nie powinien mu przysługiwać zasiłek chorobowy.

Jeżeli ktoś je raz dziennie i do tego byle co, niech nie narzeka na układ pokarmowy. Jeżeli ktoś nie ubiera się zimą w kożuszek, niech nie narzeka na zaziębienia, grypy itd. Mógłbym tak długo ciągnąć, ale deser mi stygnie.

 SC.  No tak, rozumiem, to wszystko jest porażająco trafne. Chciałbym jeszcze zapytać o ocenę zmian w systemie podatkowym , jakie dokonały się w Waszym sejmie ostatnio.

M.      No, cóż pewne kroki poszły w dobrym kierunku. Na przykład zlikwidowano ulgę remontową. Scrent – to było odliczenie około 4 tys. zł od podatku w ciągu trzech lat !! Czyli za remont wartości ok. 20 000 zł. Chłopie, ja tyle wydaję miesięcznie na obiady tutaj. Czy opłaca się zawracać głowę naszemu aparatowi skarbowemu takimi duperelami!?

  ( profesor najwyraźniej podochocony kilkoma mocniejszymi drinkami rozluźniał się i  nazwijmy to tak – modyfikował słownictwo)

 

  Poza tym ten kurdupel z URM od czasu, jak go sobie nabył Pan doktor Kulczyk, zaczął zapominać w te pędy, że kiedyś był robolem i grzecznie je nam z ręki.”

  SC „ Panie profesorze ….

 M . „ Mów mi Witek , buzi Scrent”

 SC.  „ No dobrze Wiciu – a zniesienie ulgi na kształcenie ?”

 M . „ Nie ma sprawy, przecież do 19 % obniżono CIT, to pokryje ten ubytek z nawiązką. A ci, co nie wiedzą, co takiego CIT, niech idą się pieprzyć”

  SC.  „ Pozwól Witek, że odprowadzę cię do szatni „.

 M.         Dzięki kochany. Czy wiesz bracie, że przez ten podatek progresywny już dwa lata nie byłem na Mauritiusie ? „ „No, ale jak kurdupel przyniesie w zębach w końcu podatek liniowy, powiększymy ilość miejsc pracy.”

  SC. „ Gdzie Panie Profesorze …tzn. gdzie, Wiciu ?”

 M.  „No jak to gdzie ?!” ( zapiszczał profesor) na Mauritiusie !

 

  Makary Anarchanioł

0

Anarchanio

Metakomentarz spoleczno-poetycko- humorystyczny !

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758