Wyszły taśmy prawdy o roli Tuska w Katastrofie Smoleńskiej a może zamachu Smoleńskiego ?
Na temat technicznych i organizacyjnych przyczyn tej największej katastrofy lotniczej w dziejach Polski, w której zginęło dwóch Prezydentów RP, najwybitniejsi mężowie stanu sceny politycznej oraz najważniejsi dowódcy wojskowi napisano już wiele, dwa zespoły w Polsce jeden rządowy i drugi parlamentarny wyjaśniały jej okoliczności powstania. Ukazały się dwa przeciwstawne raporty na ten temat jeden rządowy – o katastrofie drugi parlamentarny – o zamachu.
To jak Rosjanie pokazują fakty powstania katastrofy lotniczej prezydenckiego samolotu na swoim terytorium, to jak tuszowali winę obsługi własnego lotniska, zatajali fakty związane z naprowadzaniem samolotu na lotnisko, niewłaściwie, nieprecyzyjne dokonywali identyfikacji ciał tej katastrofy co wzbudziło ogromne oburzenie rodzin ofiar itp. To Rosjanie wreszcie dokonali też zaboru, inaczej kradzieży, w majestacie swojego prawa własności rządu RP – czyli wraku samolotu Tu 154 M i to jest fakt niezaprzeczalny. Sami też zrobili zatem wszystko co w ich mocy, by nie do końca wyjaśnić przyczyny tej katastrofy oraz waśnie narodowe w Polsce podsycać. I to jak mniemam było główne zadanie naszych sąsiadów. Tak też czynią zresztą po dzień dzisiejszy.
Teatralne gesty niby przyjaźni i pomocy pokazywane w mediach przywódców Polski i Rosji miały się za nic gdy przyszło do konkretnej współpracy obu stron na miejscu katastrofy. Celowe niszczenie przez Rosjan części wraku w miejscu katastrofy (cięcie go na kawałki), przemieszczanie jego fragmentów, pobieżne ich zbieranie i identyfikacja, ba okradanie ciał zmarłych to fakty, które tak mocno bulwersowały opinię publiczną w Polsce.
Co jest takiego w tym wraku i czarnych skrzynkach, że nie chcą nam Rosjanie oddać i trzymają wszystko pod kluczem, normalny uczciwy kraj zapakowałby wszystko na Tiry i pozbył się kłopotu, czym rozwiałby wszystkie niedomówienia, to tak jakbym spowodował wypadek zamknął auto w garażu zrobił kilka fotek i zaniósł na policję żeby sobie prowadzili dochodzenie. A dokładne umycie wraku Tu 154M wręcz zastanawia nad przyczynami takiego działania – co chciano wtedy ukryć i dlaczego?
„W czwartek TVP1 wyemitowało fragmenty nagrania z „poufnej narady” u premiera Donalda Tuska, do której miało dojść 23 kwietnia 2010 roku. W spotkaniu uczestniczył Edmund Klich, który po katastrofie smoleńskiej został akredytowanym przedstawicielem Polski przy wojskowo-cywilnej komisji rosyjskiej (MAK) badającej przyczyny tragedii, a także: minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki, minister obrony Bogdan Klich, minister spaw wewnętrznych Jerzy Miller, zajmujący się kontaktami z rodzinami ofiar minister Michał Boni oraz szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski”
„Trudno oprzeć się wrażeniu, że wówczas rząd skapitulował, jeśli chodzi o wzięcie odpowiedzialności za prowadzenie najważniejszej sprawy. Cóż było po śmierci prezydenta RP, dowódców wojskowych, politycznej elity państwa polskiego pod Smoleńskiem, cóż było ważniejszego od zabezpieczenia właściwego przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie? Pytanie jest retoryczne. Oczywiście nie było rzeczy ważniejszej” – jak podaje Niezleżna.pl (https://niezalezna.pl/386238-nowe-fakty-ws-dzialan-rzadu-tuska-po-katastrofie-smolenskiej-dworczyk-krotko-dezercja )
Trzy dni wcześniej przed” zamachem Smoleńskim” na to samo lotnisko został wypuszczony samolot z Premierem RP Tuskiem, i zdaje się że por Protasiuk był w nim drugim pilotem, wszystko przebiegło bez problemu. Jednak lądowanie było od przeciwnej strony, gdzie nie było głębokiego parowu tuż przed podejściem do lotniska.
Teraz często czytam ze na tym lotnisku w ogóle nie można było lądować. Kto mógł przewidzieć, ze tak diametralnie zmienią się na nim warunki, że z kanciapy zarządzać lotem będą rosyjskie służby specjalne? Można wręcz powiedzieć o dobrze przygotowanej i wszechstronnie skoordynowanej akcji rozdzielenia lotów Premiera i Prezydenta, wszystko w celu ostatecznego pozbycie się najważniejszych ludzi w Polsce. Ale nie tylko, Rosjanie przejęli przecież szyfrowany sprzęt używany i przez Prezydenta, i przez wojsko a i pewnie dokumentację tajną.
Moim zdaniem wszystko dotyczące katastrofy było przygotowane wielowariantowo, od oszukania załogi co do odległości od pasa startowego i wysokości nad ziemią (ale nie npm co pokazywał system TAWS który wiadomo było nie działa w Smoleńsku), są to informacje niezbędne pilotom, po to jest potrzebna służba naziemna kontroli lotów. Zapewne tez sławna mgła nie była wtedy przypadkiem, technicznie jest to możliwe.
Samolot miał się rozbić w parowie, ustalono już w pierwszych minutach po katastrofie że zderzył się z drzewami, pamiętam jak podali tą informację polscy dziennikarze z Moskwy (kiedy jeszcze nie było wiadomo o której godzinie dokładnie to się stało, przez długi czas syreny w Warszawie włączali później niż faktycznie to się stało).
Dopiero potem znalazł się dzielny Rosjanin który znalazł się tuż pod samolotem uderzającym w brzozę, kiedy na Internecie pokazali jak ciężarowy samochód dosłownie zdmuchnęło kiedy nad nim przelatywał gdzieś na lotnisku samolot. Ale pilot poradził sobie i zaczął wznoszenie, to wtedy zastosowano wariant B i odpalono przygotowane precyzyjne ładunki w skrzydle.
To po prostu musiało zostać dokończone, brak przygotowania zabezpieczenia polskiego ABW, samochodów do transportu itd. a zarazem obecność i przygotowanie do działania służb rosyjskich tylko to uwiarygodnia.
Od pierwszej minuty po smoleńskim zamachu wszyscy rozumni, uczciwi Polacy wiedzą, że dnia 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem dokonano zbrodni na naszych rodakach. Na wrogim terenie, którym rządzi z piekła rodem, gotowy podpalić świat Putin psychopata, to mogło się wydarzyć. Pomagała mu w tym niemała grupa jego sług. Z szantażowanymi przez niego Obamą, Merkel i Tuskiem włącznie. Tylko co my możemy w takiej konkretnej sytuacji zrobić? Czy wzorem Żydów po wojnie łapiących nazistów niemieckich, wysłać po nich specjalne komando, sprowadzić do Polski i postawić przed naszym sądem doraźnym? Czy może kolejne dziesięć lat przeleci w pozornym działaniu?
Możemy pokazać czerwonym katom z Moskwy tzw ” figę i gest Kozakiewicza”, olać ich ropę i gaz oraz towary, a razem z amerykanami robić kasę i bronić naszej suwerenności. I niech tak się stanie !
" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki. Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem. Dziennikarz obywatelski, wnuk Żołnierza Wyklętego.