POLSKA
Like

Ile tego rządu ma być?

12/08/2020
921 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Andrzej Owsiński   Ile tego rządu ma być?   Najwyraźniej premier przeczytał moje uwagi na temat „Ile rządu, do rządzenia” z marca 2018 roku, szkoda tylko że nie wprowadzono ich przynajmniej dwa lata temu. Chociaż można było znacznie wcześniej, bowiem szersze wypowiedzi w odniesieniu do zagadnienia administrowania w państwie publikowałem bardzo dawno nie mówiąc już o programie mojego autorstwa dla AWS, który był nawet zatwierdzony i obowiązywał rząd Buzka, lecz nigdy nie został wdrożony do działania. Znalazło się to też w programie, który na prośbę Jarosława Kaczyńskiego napisałem dla PiS’u, tylko że wówczas na posiedzeniu komitetu wyborczego program prezentował Dorn i ku mojemu zdumieniu bardziej pasował on do PO niż do PiS’u.   Organizacji rządu nie można oderwać od przewodniej […]

0


Andrzej Owsiński

 

Ile tego rządu ma być?

 

Najwyraźniej premier przeczytał moje uwagi na temat „Ile rządu, do rządzenia” z marca 2018 roku, szkoda tylko że nie wprowadzono ich przynajmniej dwa lata temu.

Chociaż można było znacznie wcześniej, bowiem szersze wypowiedzi w odniesieniu do zagadnienia administrowania w państwie publikowałem bardzo dawno nie mówiąc już o programie mojego autorstwa dla AWS, który był nawet zatwierdzony i obowiązywał rząd Buzka, lecz nigdy nie został wdrożony do działania.

Znalazło się to też w programie, który na prośbę Jarosława Kaczyńskiego napisałem dla PiS’u, tylko że wówczas na posiedzeniu komitetu wyborczego program prezentował Dorn i ku mojemu zdumieniu bardziej pasował on do PO niż do PiS’u.

 

Organizacji rządu nie można oderwać od przewodniej idei twórczej państwa, jak i od systemu zarządzania krajem we wszystkich podstawowych elementach ze szczególnym uwzględnieniem samorządu terytorialnego.

Należy też mieć na uwadze zakres działań państwowej administracji terytorialnej.

Podstawowe założenie organizacji rządu powinno wynikać z zasady że rząd jest ciałem zbiorowym, posiadającym osobowość prawną, odpowiedzialnym solidarnie za całokształt obowiązku zarządzania państwem.

Podział na resorty jest sprawą umowną i może być zmieniany w miarę potrzeb, musi jednak uwzględniać taki kompleks zagadnień skupionych w jednym ręku żeby można było zaplanować w odpowiednio szerokim zakresie sprawy z nimi związane. Można to ująć w takich grupach problemowych jak:

– sprawy wewnętrzne

-sprawy zagraniczne

-obrona narodowa

-oświata i kultura

-ziemia i jej zasoby

-gospodarka

-komunikacja

-opieka społeczna

-finanse i skarb państwa.

/ w tym zestawieniu brakuje „sprawiedliwości”, która powinna być wyłączona z rządu i powierzona niezależnemu prokuratorowi odpowiedzialnemu przed prezydentem./

 

Jeżeli podział na ministerstwa miałby odpowiadać podanemu zestawieniu problemów to mamy 9 ministerstw, a wraz z premierem 10 osób w składzie rządu.

W takim składzie można podejmować decyzje, bo obecny przypomina raczej wiec, a ponadto członkowie rządu to nie przedstawiciele resortów walczących o swoje sprawy, ale przede wszystkim członkowie zespołu odpowiadającego solidarnie za całokształt prac rządu. Powierzone im zadania resortowe wykonują dla dobra państwa i narodu, stąd muszą mieć odpowiedni horyzont widzenia szerokiego zakresu problemów.

 

Przy tego typu organizacji zarządzania musi być dokonany szczególnie wnikliwie dobór personalny.

W miarę możliwości dobrze jest trzymać się zasady że politycznym kierownikiem resortu może być tylko jeden minister posiadający jednego zastępcę gotowego do przejęcia całości spraw mimo powierzenia mu określonego odcinka bieżącej administracji. Ponadto nie może być w ministerstwie żadnych innych stanowisk politycznych.

Całą wykonawczą obsadę ministerstwa powinni stanowić etatowi pracownicy o wysokich kwalifikacjach i stosownych uprawnieniach.

Obsada politycznych stanowisk ministerialnych / ministra i wiceministra/ stanowi zadanie desygnowanego premiera w konsultacji z partiami tworzącymi większość rządową i nie mogą być to ludzie mu narzuceni, co jest powszechnym zwyczajem w obecnej praktyce kształtowania rządu.

Przypominam przy okazji że obsada personalna ministerstw i innych urzędów powinna być mocno zmniejszona w stosunku do stanu obecnego z pożytkiem dla procesu decyzyjnego i kosztów utrzymania rządu.

 

Dla swojego wygodnictwa ministerstwa chętnie powołują różnego rodzaju agendy wymykające się spod kontroli budżetowej, taka praktyka musi być ukrócona, gdyż jest to najprostsza droga do nadużyć i uchylania się od obowiązku wykonywania pracy przez urzędników.

Ministerstwa mogą i powinny korzystać z dorobku placówek naukowo badawczych i innych, ale nie wyręczać się nimi, ostatecznie można w wyjątkowych sytuacjach zlecić stosowne opracowania najwybitniejszym specjalistom.

 

Praca rządu zawisłaby w próżni bez administracji terenowej, niezależnie od tego czy ma być to wykonywane przez upoważnione organa rządowe czy samorządowe.

Ich moc wykonawcza i zakres inicjatywy własnej musi być zapewniony w klarownych przepisach z unikaniem sytuacji konfliktowych lub kontrowersyjnych.

Sprzyja temu ograniczenie szczebli sprawowanej władzy.

W tej chwili ciężar problemu leży na styku władz gminnych i powiatowych, stąd moja propozycja łączenia obu tych szczebli w ośrodkach gminno powiatowych z odpowiednim przybliżeniem ich do lokalnego społeczeństwa.

Poza samorządem bezpośrednim obejmującym gromady wiejskie i osiedla miejskie bardzo ważne jest ogniwo samorządu przedstawicielskiego w którym wybierani członkowie władz są osobiście znani wyborcom.

Jest to szczebel gminny, najwyżej powiatowy.

W celu stworzenia z tego szczebla silnej organizacji byłoby wskazane ich połączenie i w ten sposób nadanie samorządowi atrybutów rzeczywistej władzy.

 

Wprowadzenie samorządu wojewódzkiego ma dwie zasadnicze wady:

-z racji niemożności spełnienia warunku reprezentacji personalnej, stanowi naśladownictwo wyborów ogólnokrajowych padając łupem walki partyjnej o obsadę intratnych stanowisk,

-w obecnej sytuacji jest wykorzystywany przez administrację unijną do zwalczania niezależnej, lub przynajmniej dążącej do niezależności, władzy państwowej /w Polsce nie brakuje na to zjawisko drastycznych przykładów/,

-wpływa niekorzystnie na rozwój samorządów niższego szczebla zagarniając ich domenę działalności.

W polskich warunkach powołanie województw nie miało na celu procesu „regionalizacji”, a jedynie pomoc w administrowaniu kraju.

Były w Polsce przedwojennej dwa wyjątki, a mianowicie samorząd wielkopolski jako dorobek w czasie zaborów walki o utrzymanie polskości tej ziemi i samorząd „Sejm” śląski nakazany postanowieniami traktatu wersalskiego.

Jeżeli w określonym regionie istnieją obiektywne warunki dla wyodrębnienia to jest dopuszczalne udzielenie mu uprawnień samorządowych.

W istniejących województwach stanowiących rezultat nacisku unijnego stworzono pozory odrębności przez udzielenie oryginalnych nazw regionom nie koniecznie odpowiadających granicom województw.

I tak prawdziwi Podlasiacy z województwa lubelskiego powiadają że Podlasie zostało wyprowadzone do województwa białostockiego.

Cel tego zabiegu był oczywisty: – przeciwstawienie regionów władzy państwowej w celu jej osłabienia, a w końcu likwidacji i doprowadzenie do tego że zamiast narodu polskiego będą występowali Mazowszanie, Małopolanie, Pomorzanie czy Wielkopolanie. W każdym razie kraiki małe i pozbawione państwowej samodzielności.

 

Warunkiem dobrej organizacji zarządzania państwem jest utrzymanie jego jedności, suwerenności i niezawisłości przy równoczesnej gotowości do współdziałania w ramach międzynarodowej wspólnoty na warunkach równorzędnego uczestnictwa i rozwijania wspólnej kultury.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758