Im bardziej Unia trzeszczy tym widoczniejszy jest jej neosocjalistyczny charakter.
Kolejna odsłona lewackiego cyrku:
Minister spraw wewnętrznych i administracji przebywał ostatnio w Brukseli. „Wczoraj w Brukseli co chwila mijałem uzbrojonych w broń maszynową żołnierzy belgijskich patrolujących brukselskie ulice, dziś na Mszy św. będę dziękował Bogu, że Polska jest bezpiecznym krajem” – pisał. Miasto wyjaśnia: „to była parada”.
.
.
Jak bowiem POwszechnie wiadomo, a na pewno w redakcji polskojęzycznej internetowej gadzinówki, wojsko po defiladzie rozchodzi się po całym mieście wraz z długą bronią – a to wejdą na piwo, a to zamówią pizzę…
.
.
Czołgiści z kolei jadą za miasto na piknik, czasem na najbliższą plażę.
Burak z Polski tymczasem myśli sobie, że to jakiś stan wyjątkowy czy coś podobnego.
Prawda, jakie to banalnie proste?
.
.
Zupełnie tak, jak we Lwowie 40 lat temu.
Uczestnicy wycieczki zorganizowanej przez jakąś agendę SZSP (następca Związku Studentów Polskich, z dodatkiem Socjalistyczny) dostrzegli dwie monstrualnie wielkie kolejki – jedna przed spożywczym, a druga – przed monopolowym.
Lokalna przewodniczka, zapytana, co to jest, nie zastanawiała się nawet przez chwilę:
Wyśmiana, nie pojawiła się już więcej.
Długie lata uczestnicy tejże wycieczki, a z czasem i ich znajomi, by pokazać jakiś absurd propagandowy mówili krótko – muziej i kinotieatr.
Teraz, za sprawą der Onetu, dochodzi jeszcze jedno określenie – parada wojskowa.
.
.
Fotografie w tekście m.in. z gazety wyborczej, ilustrują belgijskich żołnierzy „po paradzie”. Zdjęcia umieszczam na podstawie prawa cytatu.
.
26.07 2018
.
.
.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: 28.07.2018 – Syria: 1030 dzień sprzątania świata… | KODŁUCH