– panie i panowie, to fałszywa flaga… oczywiście część z tych, którzy zjadą na spęd lewackiego bydła będzie wywrotowcami z powołania, jednakże ci, którzy mają zrobić pokazówkę, to po prostu kadra pododdziałów zwartych w cywilnych ciuchach. poznacie
ciąg dalszy pozanurcianej gdybanki w konwencji political fiction, we fragmencie już wcześniej na tym blogu zamieszczonym, bez jakiegokolwiek powiązania z matrycą kształtowania realności… za to pełna znaków i dwuznaczności dla tych, którzy potrafią zejść trzy piętra niżej z chodników słów i korytarzy komunikatów prasowych:
Rozdział I
Lista Łazarza – część 1:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/16519,lista-lazarza-roz-i-czesc-1
Lista Łazarza – część 2:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/17660,lista-lazarza-cz-2
Lista Łazarza – część 3:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/18774,lista-lazarza-cz-3
Lista Łazarza – część 4:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/19440,lista-lazarza-cz-4
Lista Łazarza – część 5:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/21570,lista-lazarza-cz-5
Lista Łazarza – część 6:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/26693,lista-lazarza-cz-6
Lista Łazarza – część 7:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/27662,lista-lazarza-cz-7
Lista Łazarza – część 8:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/28356,lista-lazarza-cz-8
Rozdział II
Lista Łazarza – część 9:
tarczazadumy.nowyekran.pl/post/29791,lista-lazarza-cz-9-rozdzial-ii
Lista Łazarza – część 10:
Frombork, NnE część Republiki, schrony braniewskie, przygotowania ruchu fraktalnego do prowokacji w Dniu Niepodległości, 4 x 11…
– Poznacie ich po kilku istotnych cechach szczególnych… po pierwsze ich wiek nie przekracza 35 lat, wiecie hormony, uzależnienie od adrenaliny i tendencje do podejmowania niepotrzebnego ryzyka są najsilniejsze do pewnego wieku, potem facetom rośnie sadło w postaci brzuszka i pojawia się uwstecznienie w postaci pracy za biurkiem… po drugie wszyscy oni będą dobrze zbudowani, obcięci na krótko, w absolutnie nie przyciągających uwagi ciuchach cywilnych o barwach zbliżonych do kamuflażu miejskiego… wiemy, że jeden z punktów sieci "5.13" sprzedał anonimowemu nabywcy 150 kompletów paramilitarnych ciuchów wyglądajacych jak normalne dżinsy… spodnie i kurtki plus koszula z golfem… nabywca zamówionej z rozmiarówką partii nie wziął niestety faktury, co go automatycznie spaliło jako prywatnego przedsiębiorcę, stąd na miejscu… u nas odpisy od kosztów zawierają nawet gumki do ołówków… ktoś ma duże fundusze i nie dba o koszty… nie ma u nas takich pracodawców… te ciuchy są bardzo mocne i specjalnie zaprojektowane dla profesjonalnych pracowników ochrony, służb paramilitarnych czy mówiąc wprost najemników… nawet Dirty Waters używała ich w Aljumhuriji… takie spodnie mają sporo nietypowych uchwytów na dodatkowe wyposażenie typu pałki teleskopowe, kajdanki, taśmy, a nawet osłonięte normalnym materiałem z dżinsu kabury wewnętrzne, dostosowane w szyciu dla oburęcznych pracowników… pod koszulami o standartowym prostym kroju ze wzmacnianymi rekawami i kołnierzem można nosić zarówno kamizelki MTV jak rozbudowane ochraniacze na wrażliwe części ciała, szczególnie podatne na atak w konfrontacji w ciasnych pomieszczeniach czy nieoświetlonych piwnicach kamienic starego miasta… każdy z nich będzie miał co najmniej jeden zegarek i krótkofalówkę na nasłuchu… i zawsze mają na nogach mocno opięte buty z solidnie trzymającą się podłoża podeszwą… takie, które są na tyle lekkie by w nich kopać i biegać na długie dystanse zarazem… pamiętajcie można nie reagowac na lecące jajka jak podnieca się jakaś zmurszała księgowa po komitecie centralnym, czy pocą sie w zadymowej ekstazie siebielubni chłopcy od Biedronkowca… lejcie na nich ciepłym moczem nawet jak leci ich kilkunastu… wystarczy ich wyśmiać… patrzcie na tych, ktorzy nic nie krzyczą, ale gestykulują sporo dłońmi do kolegów lub wskazuja kierunki… prawdopodobnie o określonej godzinie w kilku miejscach na raz rozpoczną zadymę bijąc się ze sobą… wtedy już muszą być na nasłuchu, więc patrzcie dokładnie, czy ktoś koło was nie wkłada sobie miniaturowej słuchaweczki do ucha podobnej nieco do aparatów dla niesłyszacych… jeżeli zaraz po tej czynności naciągnie kominiarkę to jest nasz… tu najważniejsza rzecz… oni chcą wymusić na naszej demonstracji jawną brutalną agresje… wiec proszę pamiętać, że tu nie idzie o to kto komu wpierdol spuści… większość z was nie ma w takiej konfrontacji w tłumie ludzi żadnych szans… oni chcą zrobić swoje, a potem zniknąć w szarówce miasta o zmroku… wywraca się kurtkę na drugą strone naciąga czapeczkę, w dłoni pojawia się jaskrawa reklamówka… po kilkunastu metrach nie do rozpoznania bez zdjęcia… wy macie tylko zgłosić problem kodem przez radio najbliższej trójce operacyjnej… i pamiętajcie 2 osoby interweniują, a lider trójki robi dokumentację… zdjęcia będą w bardzo wysokiej rozdzielczości, w razie potrzeby w przypadkach krytycznych macie na wyposażeniu skanery do siatkówek jako przystawka do tabletu… i niezmywalne spraye do znakowania uciekających… trójka operacyjna po zgłoszeniu podaje kodem pozycje w kolumnie i blokuję prowokatora lub zadymiarzy… całość marszu będzie podzielona na plus minus trzystuosobowe segmenty zwane tu sektorami, gdzie na poczatku i końcu segmetu po lewej i prawej są zlokalizowane trójki operacyjne… przód i koniec pochodu blokuje profesjonalna ochrona związana także z kilkoma osobistościami, które wezmą udział w marszu… jeżeli problem z zadymiarzami zostanie puszczony przez radio w sektorze 3 to interweniuje zawsze pełen komplet sektora zagrożonego, czyli trójki sektora 3: prawy przód 3 i lewy przód 3 oraz prawy tył 3 i lewy tył 3, zaś asekurują ich sąsiadujące trójki z sektorów poprzednich i następnych… czyli przy kłopotach w sektorze 3 w neutralizację zagrożenia mamy zaangażowane cztery trójki z sektora 3 i dwie tylne trójki z sektora 2 oraz dwie przednie trójki z sektora 4. w ten sposób na miejscu zdarzenia mamy zawsze co najmniej 24 osoby gotowe do interwencji, w tym 8 archiwizujące przebieg zdarzenia… musicie zdać sobie sprawę, że osoby te będą udawać obcokrajowców, potem się okaże, że są nielegalnymi imigrantami i każdy będzie udawał, że on jest ok i chce prawnika, zaś problem wywołaliśmy my sami… dlatego pozbawimy ich anonimowości i udowodnimy chłopakom od koktajli mołotova, że nie sa anonimowi… mimo że kominiarka i lewe dokumenty lub ich brak zapewni im bezkarność, lub co najwyzej deportację na pokaz dla mediów… interwencja będzie się sprowadzałą do ujęcia obywatelskiego, archiwizacji materiału zdjęciowego lub skanów do analizy w bazie unipolu… po zdjęciu kominiarki robimy zdjęcie w dużej rozdzielczości i przekazujemy osobnika od razu służbom państwowym, które i tak ich puszczą… tym bardziej, że większość z nich będzie miała w wewnętrznych zakamarkach ubrań identyfikatory lub legitymacje służbowe… ale przecież procedury na pokaz muszą zrealizować… na całej trasie mamy umówionych swoich spoterów z kamerami video… oni będą czekali już wcześniej… będzie piękny pochód… gdy sektor z czterdziestoczterometrową Białokrwawą flagą niesioną nad głowami będzie dochodził do punktów zaprzyjaźnionych, z balkonów będą się rozwijały w dół flagi niczym kwiaty rzucane przez dzieci na procesjach… i pamiętajcie… wy realizujecie swoje prawa i obowiązek względem Ojczyzny, nie robicie niczego złego… to nie wy macie się obawiać i zakrywać twarze… do każdego lidera prowadzącego sektor lub organizującego skandowanie okrzyków mamy przewidzianą ochronę skupioną wyłącznie na nim… oni wyciągają starą zomowską taktyką liderów by rozbić jedność grupy… my jesteśmy przygotowani i zdejmiemy z nich bezkarność pozornej anonimowości… w zachodnich bazach danych są informacje o każdym zadymiarzu czy anarchiście… służby wiedzą, gdzie mieszkają, z kim sypiają i co biorą… jeżeli ich tu wpuszczą to znaczy, że mają w tym swój interes… my to pokażemy opinii publicznej… ich opinii publicznej… w reportażach w ich języku, a potem na forum unijnym w ramach przemówienia jednego zaprzyjaźnionego konserwatysty z jajami w uniparlamencie… pamiętajcie: zero alkoholu na całej trasie przemarszu, zero alkoholu przed i zaraz po… jeżeli ktoś w tłumie będzie coś rozprowadzał lub rozdawał, coś typu gówna odmużdżające na pałera to na 100% będzie to prowokator… chrońcie flagi, nie dajcie się sprowokować i dajcie świadectwo… kolory identyfikatorów i opasek macie podane na poprzednim szkoleniu… info z ostatniej chwili będzie na forum w blogu osoby o której rozmawiliśmy na samym początku… te informacje służą tylko i wyłącznie zapobieżeniu prowokacjom i bezmyślnemu rozlewowi krwi… oczywiście są one tylko do waszej wiadomości…
pamiętajcie! w tłum maszerujących rodaków będzie wmięszane ponad setka prowokatorów i zadymiarzy… mamy przygotowane kilkadziesiąt kamer i powiedziałbym niejako… teleobiektywowych snajperów reporterskich do polowanie na agresywnych lewaków i prowokatorów… pozbawimy ich pozornej anonimowości i poczucia bezkarności.
to nasze święto…
to święto wszystkich tych, którym 11 listopada tego roku nie dane było doczekać, a byliby tam z nami na pewno.
to symboliczne 4 razy po 11…
11,11,11 i 11 tyś.
***
– tu podziękuję za uwagę… i chciałbym na koniec wypić zdrowie jednego ludzi dzięki którym trafiłem do blogosfery:
– zdrowie Koteusza!
– zdrowie Koteusza!
– zdrowie Lasu Smoleńskiego i Obciachu!
– zdrowie niewolnika wolnej kreski!
– zdrowie braci blogerskiej!
– zdrowie i wieczna sława!
– na pohybel kurwom politycznym!
– na pohybel!
– Nie zginęła!
i nie zginie!
… tym dawnym z Targowicy i tym dzisiejszym… tym dzisiejszym po stokroć bardziej… ci, co doprowadzili do upadku Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Dwojga Narodów w swej krótkowzroczności i zaściankowości chciwej nie przypuszczali do czego ich jurgeltnictwo doprowadzi… oni sądzili, że Korona będzie trwać wiecznie w mniej lub bardziej chwalebnym blasku… ci dzisiejsi, mimo, że ponoć to historykowie z wykształtowania, to robią to co robią wiedząc o tym wszystkim co temu narodowi uczyniono i czyni się nadal…
dlatego po stokroć ich przeklinam tu…
– niech przeklętymi i niewymawialnymi imiona poza salą sądową ich będą.
***
departament moderacji zakłoceń społecznych, wydział neutralizacji blogosfery, stolica Republiki,IV piętro gmachu ministerstwa obróbki medialnej
– mamy pewien nietypowy problem z kilkoma blogerami…
– też mi nowina… od dziesięciu lat ci ktoś nie pasuje… załatw to… za co bierzesz pensję? przecież nie za czytanie ich wypierdzin w postach i komentach?
– to troche bardziej kwestia przeczucia…
– ilu mają w przybliżeniu czytelników?
– nieistotnie mało… mniej niż kilka tysięcy, ale te słowa wywołują w czytających niepokój…
– w jakich czytających? w tych twoich makakach, co już oślepli od pornosów i wpisywanie bluzgów pod wytypowanymi blogami?
– w nich też… jeden już jest u psychologa… powiedział mi wczoraj, ze czuję notoryczną potrzebę mycia rąk… a robotę miał łatwą jak barszcz… wyszydzał przez 24 h na okrągło pomysły lub propozycje stawiania pominków tym… od… no wiesz…. Smoleńskiej Obłasti…
– cieniasy masz nie ludzi w dziale… wypierdol go na jakąs placówkę pod Biłgoraj… po roku mu się wyprostuje…
– ludzie przedruki robią i czytają to na jakichś spotkaniach przy kawie… coffe party czy coś…
– chyba cię pojebało… piłeś coś dziś?
– nie… nie spałem od trzech dni, ale nic nie piłem…
– to idź się napić… to polecenie służbowe debilu… i nie wracaj tu trzeźwy przed piątkiem…
– acha… zostaw mi raport z listą i adresami tych blogerzyn, co "niepokój wywołują u twoich ludzi…" gówniarzeria… kto tych pociotków wora i suki do służby przyjął…
***
– wytypuj mi zainteresowania sexualne pierwszego z tej listy i poszukaj jakiejś laski z wolnych operacyjnych która pod to podpada… ale inteligentna ma być i atrakcyjna…
– na jakim budżecie to będzie robione?
– bez budżetu… to sprawa osobista…
– jest dwie jedna ruda druga brunetka… obie wyksztalcenie wyższe artystycznochujwijakie… wielostronne zainteresowania, sporty extremalne i publicystyka międzynarodowa, dziennikarstwo, animacja kultury… może być?
– która jest bardziej kobieca?
– czarna… ta ruda wygląda trochę jak suka ze skarbówki na II piętrze, ale ma za to perwersyjny uśmiech całą dobę… czarna raczej…
– bardzo dobrze… nadamy jej kryptonim Bramy Raju… tak, to dobra nazwa dla blogerki… wołaj ją do mnie.
***
– witam… co tym razem?
– nic nowego… właśnie twoją nową pasją jest poznawanie świata ludzkiej psychiki w sieci… wczoraj założyłaś bloga i publikujesz, komentujesz, zaciekawiasz… dodamy kilka mocnych artykułów na tym koncie z datowaniem wstecznym i gotowymi komentarzami…
– co mam osiągnąć?
– masz wzbudzić zaufanie u tego klikacza… ma cię polubić… a potem masz zacząć się z nim spotykać… no wiesz miłość… te sprawy… no i nagrywać to jak zwykle.
– jaki okres czasu wchodzi w rachubę?
– rok… góra półtorej…
– pracuję stąd, czy z któregoś z lokali?
– pracujesz z domu i firmy jaką prowadzisz jako przykrywka… po prostu zafasynował cię świat blogosfery i zawiłości ludzkiej psychiki…
– mamy jakieś zdjęcie figuranta?
– to nie jest ci do niczego potrzebne…
– jak już się spotkacie to masz go w sobie zafiksować na amen… jesteś w tym dobra…
– jestem bardzo dobra… we wszystkim.
– raport co miesiąc… twój nick to Bramy Raju… pasuję, nie?
– ujdzie, jak na wasz poziom to i tak dosyć wyszukany…
***
– co robisz skarbie?
– a nic takiego… moja przyjaciółka namówiła mnie abym pisała razem z nią bloga… to fascynujące zajęcie jak się ma coś ciekawego do powiedzenia tylu obcym ludziom, a nikt cię nie zna…
– jak skończysz daj mi znać… zjadbym coś po meczu…
– tak tak, kochanie… masz piwo w lodówce i tosty… miłego widowiska… kto gra?
– nie znasz i tak… nie zawracaj sobie nazwami drużyn ligowych swojej ślicznej główki…
– jak sobie życzysz kochanie… pa…
no popatrzmy… co tu nasza nieznana nam jeszcze nowa miłość wypisuje, co tak niepokoi zakapiory z IV piętra departamentu moderacji…
… – To… to niemożliwe!
– stało się coś kochanie? krzyczałaś…
– nie nie… Erenka pokazała mi zdjęcie swoich nowych kozaków… i rozlałam kawę na klawiature…
to niemożliwe… to prawie już 20 lat… to nie może… być on… ale to jego słowa były… nie, mam halucynacje chyba… muszę się przespać i na spokojnie to przejrzeć jutro w pracy… odychamy głeboko… wdech… wydech… o Bo… gorąco mi… to nie może być prawda… 10… 9… 8… 7… wdech… wydech…
***
Otworzyła małą pożółkłą książeczkę obłożoną gazecianą okładką dla niepoznaki… zaczęła przewracać dawno nie dotykane stronice… było… dobrze pamiętała… to były te same słowa:
…
Słodzą sobie… słodzą…
i nawet nie wiedzą
jak tym sobie szkodzą
chodząc słowa miedzą.
Kwiecie annalesów…
essejów prorocy…
co nawet nie widzą
księżyca po nocy.
Jam to pokolenie podźwignąć się podjął…
dziś jestem żebrakiem jakby ręką odjął.
Boską, co pamięta każde świata słowo…
Najcichsze. Najśmielsze. Opłacone głową.
Dzisiaj jestem silny tak jak nigdy dotąd.
Czegoś tylko pluję śliną i krwią w potok,
co zmywa ulice z szarej codzienności.
Piękne kamienice… Pięknych goszczą gości…
Jam dzisiaj Żebrakiem co skamle uczucia
jak ten pies zbłąkany, co pomarzł bez czucia…
Pamiętasz mnie jeszcze?
Twoje imię wołam!
Gdy włosy na wietrze
swe odgarniasz z czoła…
Pamiętasz mnie jeszcze?
Tyś pełnia księżyca
co jasności blaskiem
we mroku zachwyca.
Pamietasz mnie jeszcze?
Jam nagły błysk światła!
Kiedy słów nie mieszczę
ni serca co gmatwa…
Pomódlcie się za mnie
we słowie rodacy!
Jam dzisiaj pasożyt…
wy… idźcie do pracy.
***
Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.