Na Placu na Rozdrożu stał wóz, transmisyjna furgonetka. Kamerzysta i dziennikarka pracowali pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. -„Niesforne Dziecię Gutenberga”.
Nie byłem od początku, ale protestujący i informujący byli (bez urazy) w tym momencie "w równowadze"…
Większość demonstrujących była "w środku"…
Ekipa była? Tu i tu…
"Góra" żądała różnych ujęć…
"Rywale" przysiedli z boku…
Statyw stał "pusty i smutny" 🙂
Zwinęli się "jedni i drudzy".
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"